We wtorek odbyło się wysłuchanie publiczne w sprawie nowej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Według projektu rządowego to sędziowie będą wybierać sędziów do KRS, ale wiele środowisk apeluje, by prawo do wskazywania kandydatów mieli też adwokaci, radcy prawni, uczelnie, a także zwykli obywatele.
Sędziowie "dobrej zmiany" licznie stawili się na wysłuchaniu publicznym, które ma opiniować nowy projekt ustawy o KRS. Jeszcze niedawno stali po stronie poprzedniej władzy, która zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzała bez jakiejkolwiek debaty. Gdy PiS zmieniało KRS i oddawało go w ręce politykom, to na uchwalenie ustawy nie potrzebowało nawet 24 godzin. - Przyjmowano ustawy w nocy, na kolanie. Przepychano ze złamaniem wszystkich zasad - przypomina sędzia Waldemar Żurek ze Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
Prace nad rządowym projektem zmian w KRS, firmowanym przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, wyglądają inaczej. - Po tylu latach w polskim parlamencie nie muszę bronić praworządności, co ją przywracać - mówił podczas publicznego wysłuchania prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" sędzia Krystian Markiewicz.
Wysłuchanie odbyło się na posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Uczestniczyli w nim eksperci, prawnicy, politycy i działacze społeczni. - Wygląda to na jakiś drobny, ale przełom w uprawianiu polityki - stwierdził Paweł Kasprzak z ruchu Obywatele RP. - To bardzo ważne, aby ustawy o charakterze ustrojowym, fundamentalnym dla funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, były rozpatrywane w sposób otwarty - podkreślał Tomasz Zalasiński z Fundacji im. Stefana Batorego.
Odpolitycznienie Krajowej Rady Sądownictwa, organu, który wskazuje kandydatów na sędziów, jest kluczowym punktem przywracania praworządności. - Ten projekt realizuje standardy europejskie, to znaczy: sędziowskich członków mają wybierać wszyscy sędziowie - wskazywała Monika Frąckowiak ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". - Zrywamy wreszcie z systemem politycznym wyboru członków sędziowskich KRS-u. To byli przedstawiciele polityków, nie sędziów - stwierdził Tomasz Marczyński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Nie tylko sędziowie?
Sejm ma zdecydować, kto wybierze nowych członków KRS-u. Według projektu rządowego będą to sami sędziowie, ale wiele środowisk apeluje, by prawo do wskazywania kandydatów mieli też adwokaci, radcy prawni, uczelnie, a także zwykli obywatele. - To obywatele walczyli o to, by sądownictwo było niezależne, a w ramach tego sądownictwa niezwiśli sędziowie - zwracał uwagę Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Koalicja rządowa zapewnia, że raz jeszcze rozważy ten pomysł, by na przykład grupa 5 tysięcy obywateli zgłosiła kandydaturę sędziego do KRS, ale może być to trudne. - Konstytucja nie daje, naszym zdaniem, w tę stronę furtki - mówi Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości.
Czytaj także: Gasiuk-Pihowicz do szefowej neo-KRS: żegnam panią, więcej na tej sali się już nie spotkamy
Posłowie PiS nie brali udziału w posiedzeniu komisji. Sędziowie "dobrej zmiany" reprezentowali ich punkt widzenia. Podkreślali, że ustawa jest niekonstytucyjna. - Nominacje prezydenckie, ktokolwiek by ich nie podpisywał, nie podlegają weryfikacji sądowej - wskazywał Piotr Schab, były prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie, rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych. - Suweren powinien mieć ostatnie zdanie w każdym demokratycznym państwie, a nie oligarchia sędziowska - mówił Łukasz Piebiak, były wiceminister sprawiedliwości. To mówią ci, którzy wobec niezawisłych sędziów przez 8 lat stosowali szykany i represje.
- Z powodu aspektu intelektualnego jakby słusznie nazywa się ich neosędziami - ocenia prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Uwagi zgłoszone w wysłuchaniu publicznym będą dyskutowane w Sejmie 9 kwietnia. Ustawa o KRS ma być uchwalona dwa dni później. Prezydent Andrzej Duda nie zamierza jej podpisać.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN