To była propaganda gorsza niż za czasów PRL-u. To nie jest ocena TVP dokonana przez obecną sejmową większość, a słowa jednego z twórców tej propagandy, który sam o sobie mówi, że jest współwinny. Marcin Wolski, który pracował w TVP Info, pewnie wie, co mówi.
- Telewizja publiczna stała się, niestety, miejscem, które siało nienawiść, szczuło na poszczególne grupy społeczne - mówi Dominik Kuc z Fundacji GrowSPACE. Przez minione osiem lat nie trzeba było wiele, by w telewizji publicznej stać się wrogiem. Wystarczyło stanąć w niewłaściwym tłumie. Przez całe lata pracownicy TVP posłusznie i bez skrupułów brali na celownik nie tylko całe grupy - jak na ludzi o poglądach lewicowych - ale i konkretne osoby - jak na przykład Martę Lempart, która stała na czele Strajku Kobiet, kiedy stwierdzono, że jej "ciąża nie grozi".
Cele ataków
Gdy swoją historią podzieliła się pani Joanna, w PiS-owskich mediach rozpoczęła się na nią nagonka. Zamiast informacji, publiczna telewizja serwowała propagandę zgodną z interesami PiS-u. - Technik propagandowych było mnóstwo. Polegało to na takim głębokim przekonaniu, że kłamstwo powtarzane kilkaset razy, czy wiele razy, może stać się prawdą - mówi profesor Tadeusz Kowalski, medioznawca i członek KRRiT. Podobne działania były wycelowane w kierunku imigrantów. Osoby LGBT były przez TVP zaszczuwane i zohydzane.
Atakowany za życia były prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i nawet jego śmierć nie zamknęła ust PiS-owskich propagandzistów. PiS-owskie media ujawniły również, co wyrządzono synowi posłanki Magdaleny Filiks. Wykorzystały dramat dziecka do politycznego ataku. Chłopiec popełnił samobójstwo. - Dla mnie to była zorganizowana grupa przestępcza, która na polityczne zamówienie niszczyła ludzi, łamała życiorysy, niszczyła rodziny. Ja myślę, że jestem bardziej zainteresowana pociągnięciem tych ludzi do odpowiedzialności. Czekam na moment, kiedy ci ludzie staną przed niezawisłymi sądami - mówi Magdalena Filiks z PO.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVP