Wytatuowany anglista zabłysnął determinacją i zaangażowaniem. Gdy nie mógł znaleźć nauczycieli, sam zaczął uczyć aż dziewięciu przedmiotów. W TVN prowadził program "Nastolatki rządzą... kasą", a teraz Marcin Józefaciuk dostał mandat do Sejmu.
41. urodziny, a w prezencie prawie 9 tysięcy głosów łodzian. Jak na debiutanta w parlamencie to naprawdę duży kredyt zaufania, ale Marcin Józefaciuk ma na to swój plan. - Szkoła musi być środowiskowa, a nie odgórnie narzucona przez państwo. Przestańmy w końcu wtrącać politykę do szkoły - mówi poseł Koalicji Obywatelskiej.
Józefaciuk to prywatnie singiel, z zawodu anglista, wicedyrektor szkoły, w której prawie mieszka i zamierza nadal godzić ławę poselską z ławkami w klasach. Uczył nawet dziewięciu przedmiotów. Stąd właśnie pomysł, by ruszyć na Sejm i to, co zepsuto, naprawić. - Wtedy nasza szkoła będzie normalna, ale przede wszystkim prestiż osoby, która pracuje w szkole, że może znowu z podniesionym czołem powiedzieć: tak, ja pracuję w polskiej szkole państwowej. To o to chodzi - podkreśla Józefaciuk.
Józefaciuk z zamiłowania jest ultramaratończykiem. Lubi pomagać innym, nie mniej niż uczyć. Gdy trzeba pomóc, potrafi biec bez przerwy, nawet 48 godzin. Po kilkadziesiąt kilometrów biega dzień w dzień - z problemami też. - Idę albo na siłownię, albo na ulicę, albo do lasu i po prostu biegam z tym problemem. Zastanawiam się, jak mogę go rozwiązać, wtedy przychodzą nowe pomysły - mówi.
Popularność zyskał trzy lata temu
Według współpracowników jest twardy i odważny. Cała Polska pierwszy raz usłyszała o nim trzy lata temu, gdy w pandemii punktował przepisy uniemożliwiające naukę przedmiotów zawodowych. Gdy minister edukacji zapewniał, że nigdzie w kraju nie brakuje nauczycieli, alarmował, że w jego szkole od zaraz potrzebnych jest aż dziesięciu.
Józefaciuk protestował przeciwko wprowadzeniu do nauczania przekłamanego podręcznika do HiT-u. Tą otwartością zwrócił na siebie uwagę telewizji. W TVN prowadził program, w którym uczył nastolatki rządzić kasą. W każdej z ról zawsze pozostaje sobą - na plakatach wyborczych również. - Ludzie nie wybrali kolesia w garniturze i krawacie. Ludzie wybrali kogoś, żeby ich reprezentował, który jest normalny. I taki pozostanę - zapewnia.
Nie można powiedzieć, że w polityce nie ma żadnego doświadczenia. Jako 16-latek był posłem na Sejm Dzieci i Młodzieży, tak że parę przetartych ścieżek w Sejmie już ma.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN