O problemie braku dyżurów replantacyjnych już mówiliśmy w "Faktach", teraz kolejny przykład tego, jak źle działa system. Dziecko, któremu pies odgryzł palce, ma jeden z nich z powrotem przyszyty. Problemem było to, że nie miał kto go przyszyć. Dzięki lekarzom znowu się udało, ale najwyższy czas zorganizować to inaczej.
Profesor Adam Maciejewski, na co dzień pracujący w Centrum Onkologii w Gliwicach, uczestniczył w operacji w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicac. Lekarze z Katowic musieli ściągnąć do siebie do szpitala profesora Maciejewskiego, bo w całym kraju nie było dyżuru, na którym można by pomóc dwuletniemu dziecku, któremu pies odgryzł palce.
- Dwuletni chłopiec zszedł z rowerku, podszedł do posesji ogrodzonej płotem, przełożył rękę przez ogrodzenie i wtedy pies ugryzł chłopca - informuje komisarz Agnieszka Żyłka z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dwulatek przełożył dłoń przez ogrodzenie, stracił dwa palce
- Koledzy z Katowic obdzwaniali całą Polskę, szukając kogoś, kto by mógł to dziecko przyjąć. Właśnie na tym polega problem, że jeżeli w tych szpitalach, które biorą udział w tym serwisie replantacyjnym, nie ma ostrego dyżuru replantacyjnego, to też nie ma personelu - wyjaśnia dr Adam Domanasiewicz, chirurg w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu.
Prace nad rozwiązaniem sytuacji
Mówiliśmy o tym problemie wielokrotnie wiosną tego roku. W "Faktach" TVN opisywaliśmy przypadki dzieci i nastolatków z obciętymi kończynami, którym nie miał kto pomóc, bo akurat kiedy przydarzył się im tragiczny wypadek, nie było w całej Polsce dyżuru replantacyjnego. O brak dyżurów pytaliśmy też ówczesnego ministra zdrowia. Na początku kwietnia Adam Niedzielski nie wiedział, o co chodzi, choć powinien wiedzieć, bo problem nie jest nowy. Po naszych materiałach coś się jednak w sprawie ruszyło.
- Od wiosny zmieniła się sytuacja. Podjęliśmy rozmowy z Ministerstwem Zdrowia. Na początku czerwca odbyło się spotkanie w Ministerstwie Zdrowia, na którym ustalono pewną mapę drogową - informuje Paweł Maleta, prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narządu Ruchu.
Docelowo mają funkcjonować non stop dwa ośrodki replantacji kończyn, także dla dzieci. - Jeżeli uzyskamy usystematyzowany serwis replantacyjny, który będzie pod opieką Ministerstwa Zdrowia i pod opieką Narodowego Funduszu Zdrowia, to myślę, że takie sytuacje będą coraz rzadsze - wskazuje dr Ahmed Yousef Elsaftawy, ordynator Pododdziału Replantacji Kończyn, Mikrochirurgii i Chirurgii Ręki Szpitala im. świętej Jadwigi w Trzebnicy.
Na razie jednak, tak jak w zeszłym tygodniu i w poprzednich miesiącach oraz latach, wszystko odbywa się spontanicznie, a brak systemu to igranie ze zdrowiem i życiem pacjentów.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Instagram.com/adammaciejewskimd