Grupa lekarek apeluje do Naczelnej Izby Lekarskiej. Chce szkoleń z zakresu terminacji ciąży, żeby każdy lekarz postępował zgodnie z najnowszą wiedzą medyczną, a każda pacjentka miała taką samą opiekę.
Po śmierci Doroty w Nowym Targu takich opinii nigdy nie jest dość. - W przypadku zagrożenia życia ciężarnej możemy ciążę na każdym jej etapie zakończyć, nawet jeżeli płód jest żywy - informuje profesor Hubert Huras, konsultant wojewódzki ds. ginekologii i położnictwa.
Profesor Hubert Huras to konsultant wojewódzki, do którego po radę dzwonili lekarze z nowotarskiego szpitala. Nawet taka opinia to wciąż za mało. Dlatego grupa lekarek zaapelowała do Naczelnej Izby Lekarskiej o szkolenia z zakresu terminacji ciąży, czyli - jak piszą - jednego z najczęściej wykonywanych zabiegów w ginekologii.
- Żeby każdy lekarz postępował zgodnie z najnowszą wiedzą medyczną i każda pacjentka miała taką samą opiekę - podkreśla Magdalena Liszewska, ginekolożka ze szpitala w Oleśnicy.
Lekarki, które zaapelowały do Naczelnej Izby Lekarskiej, uczestniczą już w takim szkoleniu, ale w Wielkiej Brytanii. - Tego typu szkolenia nie odbywają się w Polsce - zwraca uwagę Gizela Jagielska, ginekolożka, zastępczyni dyrektora szpitala w Oleśnicy. Lekarki znalazły i zapłaciły za szkolenie za granicą, gdzie - jak mówią - wszystko poparte jest badaniami, a w Polsce przywykły do czegoś innego.
- Tych szkoleń jest bardzo mało. Ta wiedza przekazywana jest trochę na takiej zasadzie, że ktoś tak robi, więc tak robimy też. Wiele osób nie postępuje zgodnie z najnowszą wiedzą medyczną - ocenia Magdalena Liszewska ze szpitala w Oleśnicy.
Odpowiedź na apel
Apel ginekolożek, w którym argumentują, że "wyższe kompetencje lekarek i lekarzy w temacie aborcji pozwolą zwiększyć zaufanie do zawodu", nie spotkał się z zawodowym entuzjazmem. - Odpowiedzi były takie: "przecież my to wszystko wiemy, po co nam szkolenia". No, każdy to wie, ale droga do praktyki jakoś tak kręta bardzo jest - informuje Gizela Jagielska.
"W Polsce uczelnie mają totalną autonomię, jeżeli chodzi o kwestię nauczania, więc w tej kwestii należałoby się zwrócić do uczelni medycznych" - postuluje Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.
Niemoc środowiska medycznego skłoniła część lekarzy do działania. - Jeżeli nie stworzą nam wytycznych takich, jakie powinny być, na najwyższym światowym poziomie, to stwierdziliśmy, że my stworzymy sobie te wytyczne sami - mówi dr Michalina Drejza, ginekolożka ze Szpitala Uniwersyteckiego w Cambridge.
Za kilka tygodni rozpocznie działalność Polskie Towarzystwo Zdrowia Seksualnego i Reprodukcyjnego, a w nim światowe standardy i dobro pacjentki mają stać na pierwszym miejscu.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN