Są grupy ryzyka, statystyka z podziałem na województwa i powiaty, jest rachunek prawdopodobieństwa, ale COVID-19 i tak atakuje, i tu nie ma wyjątków. Wirus może zaatakować kierowcę, medyka, nauczyciela, emeryta, znanego polityka czy dziennikarza. Kilka z tych osób o swoich doświadczeniach i walce z koronawirusem opowiedziało redakcji "Faktów" TVN.
Dziennikarka, prezenterka pogody kanałów Grupy TVN Discovery Dorota Gardias we wrześniu zakaziła się koronawirusem SARS-CoV-2 i przeszła wywoływaną przez niego chorobę COVID-19. O szczegółach choroby, objawach i leczeniu opowiedziała redakcji "Faktów" TVN.
- Przechodziłam grypę, anginę, różne choroby, ale to było coś zupełnie innego. Ten ból pleców przede wszystkim i ból oczu. Nie mogłam patrzeć ani w górę, ani w bok - opisuje Gardias.
Dziennikarka wspomina, że tuż przed zakażeniem weszła na najwyższy szczyt Tatr, Gerlach. Zawsze była bardzo aktywna, więc nawet, gdy trafiła do szpitala, wciąż nie sądziła, że trzeba będzie poprosić o tlen.
- Miałam połowę oddechu. Najważniejsze w tej sytuacji było dla mnie, żeby nie panikować, bo przy panice wzrasta tętno i człowiek zaczyna łapać powietrze jak ryba - wyjaśnia prezenterka tvnmeteo.pl.
Aktorka Maja Ostaszewska za pomocą mediów społecznościowych poinformowała, że przebywa w izolacji w związku z zakażeniem koronawirusem. W udostępnionym wpisie opisała, jak wygląda przebieg jej choroby.
"Ból głowy i całego ciała, jakiego nie znałam, jaki nie pozwala spać. Cały czas na środkach przeciwbólowych. Gorączka i dreszcze, brak węchu i smaku, potworna słabość, zawroty głowy. Podróż do kuchni czy łazienki była wyzwaniem" - napisała aktorka.
"Musimy być jednością, musimy siebie wspierać"
O tym, że przed COVID-19 nie chroni żaden immunitet, przekonał się poseł Jerzy Polaczek. W udostępnionym wpisie parlamentarzysta poinformował, że tomografia jego płuc dała złe wyniki.
"Ten wpis traktuję jako przestrogę i chęć wpłynięcia na postawy ludzi. Dla kpiących z epidemii mam dwa słowa - OPAMIĘTAJCIE SIĘ!" - zaapelował polityk.
Podobnie apeluje były skoczek narciarski Adam Małysz, który opowiedział o swojej walce z koronawirusem.
- Dla mnie najtrudniejsze na początku było to, że mogłem zakazić kogoś innego - mówi Małysz. - Nic się nam nie stanie, jeśli zachowujemy ten odstęp, jeśli będziemy w tej maseczce chodzić - dodaje.
Adam Małysz przeszedł chorobę dość łagodnie, inaczej niż Izabela Koprowiak, dziennikarka sportowa, która Szymonowi Jadczakowi z tvn24.pl przyznała, że płakała z przerażenia.
Dziennikarka również w udostępnionym, w mediach społecznościowych, wpisie podzieliła się swoimi objawami oraz przeżyciami.
"Ból głowy jakby ktoś włożył ją w imadło i miażdżył coraz mocniej i ból w klatce piersiowej - ten był najdziwniejszy, tego wcześniej nie znałam. To uczucie, jakby wbijano mi w płuca, nerki, serce (cholera wie, w co dokładnie) igły, coraz mocniej, coraz głębiej" - napisała na Facebooku Izabela Koprowiak.
Dziennikarkę w jej walce wspierał pomocnik Legii Paweł Wszołek, który koronawirusa już się pozbył. Piłkarz radził dużo spać, dużo pić i dać sobie czas.
- Musimy być jednością, musimy siebie wspierać, szczególnie jak ktoś przechodzi ciężkie objawy - zaznacza Paweł Wszołek. Z kolei dziennikarz "Faktów" TVN Dariusz Łapiński wychodzi na prostą.
- Po ponad dwóch tygodniach choroby czuję się już dużo lepiej. Nie kaszlę non stop. Po dwukrotnej zmianie leków, nie czuję się już tak słaby, jak na początku choroby - mówi Dariusz Łapiński.
Wzmacniać może poczucie, że chorobę, nawet ciężką udaje się pokonać, a dystans, maseczki mają sens.
- Nikt z kim miałam kontakt, nie został zakażony. Uważam, że to najlepszy dowód na to, że warto ją (maseczkę - przyp. red.) nosić - podkreśla Dorota Gardias.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24