Kolejna katastrofa nawiedziła jeden z najbiedniejszych krajów świata. "Tu nic już nie działa"

Źródło:
Fakty TVN
Kolejna katastrofa nawiedziła jeden z najbiedniejszych krajów świata. "Tu nic już nie działa"
Kolejna katastrofa nawiedziła jeden z najbiedniejszych krajów świata. "Tu nic już nie działa"
Jacek Tacik/Fakty TVN
Kolejna katastrofa nawiedziła jeden z najbiedniejszych krajów świata. "Tu nic już nie działa"Jacek Tacik/Fakty TVN

Jemen to jeden z najbiedniejszych krajów świata. Jest ogarnięty największym na świecie kryzysem humanitarnym. Jakby mało było wojny domowej i biedy, przyszła katastrofalna powódź. 18 milionów ludzi potrzebuje tam natychmiastowej pomocy.

Pod wodą znalazła się północna część kraju. Powódź zniszczyła życie tych, którzy cudem nie stracili go podczas wojny.

- Nasze domy popękały, wszystko się skończyło, ubrania i materace. Teraz mamy tylko miłosierdzie Boga - mówi Jemeńczyk.

To jednak za mało, żeby przeżyć w jednym z najbiedniejszym krajów świata ogarniętych od dziewięciu lat wojną domową. - Tu nic już nie działa. Ochrona zdrowia praktycznie się zawaliła - mówi Mohamed Assakkaf, ordynator Szpitala Al Dzumhuryja w Adenie.

Wojna, która zabiła pół miliona osób

Na miejscu od 2019 roku działa Caritas Polska. W Imranie, na zachód od Adenu, otworzył przychodnię. Taką, jaką prowadzi w samym Adenie. Pomaga dzieciom i kobietom w ciąży. Gdy nie mogą dotrzeć do placówki, idzie do ich domów. - Gdyby nie było tu lekarzy, gdyby nas tu zabrakło, ci ludzie byliby skazani na śmierć - mówi Fajze al Kathiri z Caritas Polska w Jemenie.

Z powodu samej wojny zginęło prawie pół miliona Jemeńczyków. Cztery miliony musiało uciekać ze swoich domów. Ruszyło na południe kraju. To im pomaga Polska Akcja Humanitarna.

To oni - zdaniem Małgorzaty Pietrzak, koordynatorki programowej Polskiej Akcji Humanitarnej w Jemenie - potrzebują natychmiastowej pomocy, ale potrzebujących na miejscu jest niemal pięć razy więcej.

- Ten konflikt, ta sytuacja, która trwa w Jemenie już od 10 lat, ona powoli ulega zapomnieniu. I powoli zapominamy o tym, że w tym odległym zakątku świata jest 18 milionów ludzi, którzy potrzebują natychmiastowej pomocy - wskazuje Małgorzata Pietrzak z Polskiej Akcji Humanitarnej.

ZOBACZ TEŻ: Jak wyglądają losy imigrantów, którym nie udało się przedostać do Europy i wrócili tam, skąd chcieli uciec?

Jak wyglądają losy imigrantów, którym nie udało się przedostać do Europy i wrócili tam, skąd chcieli uciec?
Jak wyglądają losy imigrantów, którym nie udało się przedostać do Europy i wrócili tam, skąd chcieli uciec?Jacek Tacik/Fakty TVN

Ostatnią deską ratunku podróż do Europy

Powódź, z powodu której zginęło prawie 50 osób, a 300 tysięcy straciło dach nad głową, to kolejny kataklizm, który nawiedził Jemen.

- Pod gruzami domów cały czas znajdują się ludzie. Potrzebują ratunku. Każda pomoc jest niezbędna. Teraz namioty dla tych, którzy są bez domu - mówi Jemeńczyk.

To studnia bez dna, która bez pomocy szybko by wyschła - mówią ci, którzy od lat zajmują się pomocą humanitarną w Jemenie. - To, co robimy, to jest kropla w morzu potrzeb, ale zawsze staramy się myśleć, że przynajmniej tym kilkudziesięciu tysiącom osób udało się pomóc - mówi Radosław Sterna z Cartias Polska.

Dla Jemeńczyków pomoc z zewnątrz to ostatni ratunek. Chyba że są młodzi - wtedy ostatnim ratunkiem jest podróż do Europy.

Jemen dzieli od Polski zaledwie pięć tysięcy kilometrów. To za mało, żeby móc stwierdzić, że problemy Jemeńczyków pozostaną ich problemami, a nie staną się problemami Europejczyków. Bo już się nimi stają. I to dlatego tak istotna jest pomoc na miejscu.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Kiedy przestanie padać? Kiedy woda opadnie? Niestety, jeszcze to potrwa. Nie tylko ulewy, ale także wichury. Narzekaliśmy na upały i suszę - to już ich nie ma. Meteorolodzy mówią: obyśmy dali radę do wtorku.

"Niż genueński jest niezmordowany". Ulewy jeszcze będą

"Niż genueński jest niezmordowany". Ulewy jeszcze będą

Źródło:
Fakty TVN

Diagnoza raka u dziecka może się wydawać końcem świata, ale nie zawsze musi nim być. Przykładem na to jest historia czterech dzielnych dziewczyn - Ady, Anieli, Zuzi i Kingi. Rak zabrał im beztroskie dzieciństwo, ale z nim wygrały i teraz spełniają marzenia. Trzy lata temu przed kamerami opowiedziały o swojej chorobie, a teraz o tym, jak wygląda ich życie i jak radzą sobie z traumą.

Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Źródło:
Fakty TVN

W wielu miejscach w Polsce zbierane są dary dla poszkodowanych przez powódź. Potrzeby są ogromne i przyda się dosłownie wszystko. W pomoc włączają się osoby prywatne, firmy i fundacje. Magazyny darów uruchomione w wielu miejscach zapełniają się, bo pomóc chce wiele osób. Powodzian można wesprzeć także wpłatami na specjalnie założone zbiórki.

"Z czym zostajemy? Z niczym". W całym kraju trwają zbiórki darów dla powodzian

"Z czym zostajemy? Z niczym". W całym kraju trwają zbiórki darów dla powodzian

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Ogrom wody zalewającej miasta i wsie to przede wszystkim dramaty mieszańców. To historie zalanych domów i biznesów, w tym restauracji Nota Bene w Kłodzku. To ratowanie nie tylko budynków i sprzętów, ale też ratowanie życia - jak w przypadku rodziny z dziećmi, która utknęła w zalanym samochodzie. Brawurowa akcja strażaków uchroniła ją przed tragedią.

Mieszkańcy zalewanych miejscowości przeżywają dramat. "Co chwilę ktoś szuka drugiej osoby"

Mieszkańcy zalewanych miejscowości przeżywają dramat. "Co chwilę ktoś szuka drugiej osoby"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Wzięliśmy pod uwagę te doświadczenia z poprzednich lat. Mamy zbiorniki przeciwpowodziowe, mamy zupełnie inaczej funkcjonujące zarządzanie kryzysowe i oczywiście też służby, które są przygotowane w zupełnie inny sposób - mówił w "Faktach po Faktach" wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń (PO). Uspokajał, że jego zdaniem w województwie nie dojdzie do takich podtopień, jakie miały miejsce podczas dramatycznej "powodzi tysiąclecia".

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Źródło:
TVN24

Najpierw jego potencjalny zastępca obrażał niezamężne kobiety, nazywając je bezdzietnymi kociarami, teraz on sam straszy mieszkańców Ohio przed migrantami, którzy jedzą koty. Jak to się stało, że w kampanii republikanów politycy sięgają po hejt i fake newsy rodem ze skrajnie prawicowych, niszowych otchłani internetu? W grze o stawkę, jaką jest prezydentura, nic nie jest przypadkowe. To nie algorytmy podsuwają Donaldowi Trumpowi teorie spiskowe, tylko ludzie w jego otoczeniu. Jedną z tych osób jest Laura Loomer.

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Tablet zamiast zeszytu, rysik zamiast ołówka - to się nie sprawdza. Tak twierdzą fińscy nauczyciele i odrzucają cyfrowe pomoce naukowe na lekcjach, bo rozpraszają uczniów i obniżają poziom nauczania. Fińska szkoła od lat jest wzorem. To, że pozbywa się ekranów, nie znaczy, że wraca do korzeni. Choć forma nauczania będzie znów tradycyjna, treść pozostaje supernowoczesna. Fińscy uczniowie regularnie uczęszczają choćby na zajęcia z robotyki.

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS