Joe Biden ma na sztandarach demokrację i praworządność. Jest teraz w Europie, ale Polski nie odwiedzi. Politycy obozu rządzącego przekonują, że Polska pozostaje strategicznym partnerem USA. - Nie ma już chyba kraju, z którym mamy normalne, dyplomatyczne relacje - uważa z kolei przewodniczący PO Borys Budka.
Prezydent Joe Biden podróżuje po Europie z wielkim orędziem o sile demokracji - rozwijającej się, a nie ginącej, zdolnej do pokonywania autokratów.
- Demokracje i kraje demokratyczne muszą dołączyć do wspólnej strategii, żeby radzić sobie lepiej z Chińczykami i z Putinem. To jest strategia demokratycznej solidarności - mówi Daniel Fried, były ambasador USA w Polsce.
Prezydent Biden zapowiada też tworzenie koalicji demokratycznych państw. - Demokracja nie jest dziełem przypadku. Musimy ją chronić, wzmacniać i odnawiać - przekonuje Joe Biden.
W programie trwającej europejskiej wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych nie ma żadnego polskiego wątku, choć przez lata władza przekonywała, że Ameryka to nasz największy sojusznik. Prezydent Andrzej Duda tuż przed reelekcją pojechał do Waszyngtonu po poparcie. Tyle, że wtedy prezydentem USA był Donald Trump.
Polski rząd zaniedbał kontakty z demokratami, a prezydent Duda afiszował się z Donaldem Trumpem i zwlekał tygodniami z gratulacjami dla Joe Bidena.
- Od pięciu miesięcy nie było bezpośredniego kontaktu pomiędzy Joe Bidenem a Andrzejem Dudą - zauważa Szymon Hołownia z Polski 2050.
Strategiczny partner?
Brak kontaktów to także efekt postrzegania polskiej władzy przez obecną amerykańską administrację, co dobitnie wyraził były prezydent Barack Obama, w niedawnym wywiadzie mówiąc tak o Polsce i Węgrzech: - 10 lat temu były dobrze funkcjonującymi demokracjami, w gruncie rzeczy stały się autorytarne.
Polskie władze najwyraźniej uwierzyły też DonaldowiTrumpowi, że prezydent Biden to "sleepy Joe" (ang. senny Joe - przyp. red.) - bez energii i woli działania. Jest dokładnie odwrotnie.
- Obama mówi to, czego jeszcze nie chce, albo jeszcze nie wypada powiedzieć Bidenowi, ale za chwilę to będzie mówił Biden - uważa prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jeśli prezydent Biden tak wielki nacisk kładzie na promowanie demokracji, to z Polską, która jest postrzegana jako autorytarna, unika kontaktów. Władza oficjalnie problemu nie dostrzega. Wicepremier Jarosław Gowin przekonuje, że Polska "jest i będzie, ze względu na swoje położenie geopolityczne, ze względu na swoją przynależność do NATO oraz Unii Europejskiej, jednym ze strategicznych partnerów" dla Stanów Zjednoczonych.
- Mamy dowództwo wojsk amerykańskich, mamy wojska amerykańskie w Polsce, mamy wzmocnioną flankę wschodnią NATO, jesteśmy ważnym graczem, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo na flance wschodniej - wylicza Andrzej Dera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
Żal ministra
Tymczasem polski minister spraw zagranicznych żali się publicznie, że o decyzji Amerykanów w sprawie zniesienia sankcji na wykonawców Nord Stream 2 dowiedział się z mediów.
- To nie jest opowieść o romantycznej, odrzuconej nastolatce, tylko to jest konsekwencja pięciu lat, czy sześciu, konsekwentnej polityki wstawania z kolan i walenia głową w stół - komentuje Szymon Hołownia.
Szef MSZ Zbigniew Rau żali się także, że sojusznicy amerykańscy nie znaleźli czasu na konsultacje z najbardziej narażonym na skutki tej decyzji regionem świata.
- Brak konsultacji z Polską, po wszystkim, co było wcześniej, świadczy jednoznacznie, że to był prztyczek - uważa były rektor Akademii Obrony Narodowej gen. dyw. w stanie spoczynku Bogusław Pacek.
Generał podkreśla, że wspólne interesy wojskowe i gospodarcze są bez zarzutu. Tylko w kontaktach politycznych jest chłód i brak emocji. Polska dla Ameryki to faktycznie partner strategiczny na geopolitycznej mapie.
- Pewne błędy, które zostały popełnione. Z jednej strony przesadna proamerykańskość, z drugiej strony niedochowanie jednak wielu standardów, o których mówili Amerykanie, spowodowało ten stan, który jest. Sądzę, że powinna nadejść refleksja - dodaje gen. Pacek. Także ze strony Amerykanów.
Politycznie trudny będzie powrót do kontaktów z przeszłości. - Nie ma już chyba kraju, z którym mamy normalne, dyplomatyczne relacje - mówi przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
Szansa na spotkanie Andrzeja Dudy z Joe Bidenem będzie najwcześniej na szczycie NATO w najbliższy poniedziałek. Nic dotychczas nie zostało jednak zaplanowane.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN