Pięć lat temu na ulicach polskich miast pojawiły się furgonetki z głośnikami i banerami, które rozpowszechniały poniżające, wykluczające i obraźliwe treści pod adresem LGBT+. Teraz sąd potwierdził, że to mowa nienawiści, i skazał tego, kto to wszystko wymyślił. Wyrok jest prawomocny.
Najpierw na drodze stawali im przechodnie, a teraz zatrzymał je sąd. Homofobusy już nie pojadą - precedensowym wyrokiem prawomocnie skazany został ich pomysłodawca. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi i zadowoleni. Uważamy, że Polska potrzebuje takich decyzji, bo nie wolno obrażać innych ludzi na ulicach w taki sposób - skomentowała Katarzyna Warecka, adwokatka, pełnomocniczka Stowarzyszenia na rzecz osób LGBT Tolerado.
Hasła z głośników i na furgonetkach obrażały latami w wielu polskich miastach. - Było słychać te ohydne komunikaty z głośników, ohydne, nieprawdziwe, pokazujące nas jako zagrożenie - opisał Bart Staszewski, aktywista LGBT, współzałożyciel Fundacji Basta.
Czytaj również: Trybunał w Strasburgu i historyczny wyrok
Tam, gdzie rady nie dawało państwo, próbowali obywatele. - Po prostu stawali przed tymi autobusami i mówili: nie ma na to mojej zgody, nie będziecie jeździć po moim mieście i głosić hasła, które są nieprawdziwe, które są nienawistne - wspomina Mirosława Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofobii.
To, że hasła na furgonetce były nienawistne, stygmatyzowały, wykluczały i kłamały, potwierdził gdański sąd, do którego poszli wspólnie aktywiści oraz osoby prywatne. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji opinia jest ta sama. - Przekazy te należy uznać za mowę nienawiści wymierzoną w orientację seksualną i życie seksualne pokrzywdzonych - powiedziała Małgorzata Uszacka, sędzia Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe w marcu 2023 roku.
Rząd chce zmian w prawie
Akcję wymyślił i zorganizował prezes Fundacji Pro Prawo Do Życia Mariusz Dzierżawski. Teraz rok będzie musiał pracować społecznie, a także przeprosić i zapłacić nawiązkę. W ten wyrok aktywistom i aktywistkom aż trudno uwierzyć.
- My w ogóle się spodziewaliśmy, że nic nie zdziałamy przed polskimi sądami - przyznała Warecka. - Sądziliśmy, że będziemy musieli iść do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, tymczasem w Polsce okazało się, że jest to możliwe, mimo że nie ma przepisów, które by określały przestępstwo z nienawiści motywowanej homofobią - skomentował Jacek Jasionek ze Stowarzyszenia na rzecz osób LGBT Tolerado.
Rządzący chcą wprowadzić zmiany w prawie i wpisać mowę nienawiści do Kodeksu karnego. - Tak jak dzisiaj mamy przepisy dotyczące zakazu mowy nienawiści motywowanej rasą czy pochodzeniem etnicznym, chcemy dopisać do tego katalogu między innymi orientację seksualną, płeć, aby nigdy więcej orientacja seksualna czy bycie członkiem jakiejkolwiek mniejszości nie było powodem do pogardy, hejtu - poinformował Krzysztof Śmiszek, wiceminister sprawiedliwości, poseł Lewicy. - Mamy obietnicę ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości, że ten projekt będzie gotowy do końca lutego i będzie procedowany w Sejmie - powiedziała Katarzyna Kotula, ministra do spraw równości, posłanka Lewicy.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24