Kilka lat temu rządzący mówili o niepowtarzalnej szansie, jaką pieniądze z KPO dają na odbudowę polskiej gospodarki. Jednak cały czas unijne środki do nas nie dotarły.
W Gliwicach już mogłaby trwać budowa szpitala, gdyby w Polsce były pieniądze na KPO. W Aleksandrowie Łódzkim, w samym centrum miasta, już dawno zostałyby wymienione latarnie na energooszczędne - gdyby były pieniądze na KPO. Tu nie chodzi tylko o te dwa miasta. Na pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy czekają inwestycje w niemal wszystkich polskich miastach i miasteczkach, ale tych pieniędzy dalej nie ma. Jest coraz mniej czasu, by je wykorzystać. Zostały równo trzy lata, by zrealizować wszystkie zapisane w KPO inwestycje. Po tym czasie niewykorzystane pieniądze przepadną. - To jest kompletnie niezrozumiałe, żeby Polaków, nas, obywateli Polski, pozbawiać wyższego poziomu życia - alarmuje Róża Thun, europosłanka Polski 2050.
Mówimy przecież o gigantycznej kwocie - polski KPO to ponad 115 miliardów złotych dotacji i 50 miliardów złotych pożyczek. Te pieniądze są i czekają. Wystarczy, by rząd przestrzegał prawa. - To nie są pieniądze rządu Zjednoczonej Prawicy, to są pieniądze Polaków, to są pieniądze, które miały być przeznaczone na konkretne inwestycje - zauważa Katarzyna Kotula, posłanka Nowej Lewicy. O braku tych pieniędzy pewnie byśmy nie mówili, gdyby rząd wykonywał wyroki TSUE, ale rząd najpierw latami łamał zasady praworządności i nie wykonywał decyzji TSUE. To dlatego Unia jasno powiedziała: "najpierw praworządność, potem pieniądze". - Bardzo szybko można je odblokować, wystarczy po prostu wypełnić te kamienie milowe i to naprawdę nie jest żaden wysiłek - mówi Róża Thun.
Niekończący się impas
Po długich negocjacjach PiS przygotowało ustawę, która ma zagwarantować wypłatę środków, ale tym razem sprzeciwiali się jej ludzie Zbigniewa Ziobry. Ostatecznie ustawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, ale i tu jest pat, bo od miesięcy Trybunał nie może się zebrać, by ją ocenić. Sam prezydent apelował do TK o "odkłócenie się", ale Trybunał rady prezydenta nie posłuchał. Pełen skład w tej sprawie nie zebrał się do dziś, więc PiS próbuje zmienić liczebność tak zwanego pełnego składu. - Dopóki będzie rządził rząd PiS, nie będzie środków z KPO - twierdzi Michał Szczerba, poseł PO.
Na tę chwile pieniędzy na KPO nie ma tylko pięć krajów: Polska, Węgry, Irlandia, Holandia i Szwecja, ale najwięcej zastrzeżeń jest do Polski i Węgier. W pozostałych krajach UE pieniądze już są, pracują i zasilają tamtejsze gospodarki. Niektóre kraje dostały już nawet drugą transzę pieniędzy. Polski premier woli jednak zaklinać rzeczywistość. Większość inwestycji bez unijnych pieniędzy nie powstanie. Premier jednak zapewnia, że pieniądze dotrą do Polski w ciągu kilku miesięcy. Opozycja mówi na to, że takie zapewnienia kiedyś już słyszała. Na razie nie ma ani praworządności, ani nawet wniosku do Brukseli o wypłatę, co za tym idzie - nie ma ani eurocenta. Teraz ruch należy do Trybunału Konstytucyjnego.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Michał Tracz/Fakty TVN