Drożyzna niszczy, zubaża, oby nie zabijała. Coraz większe kłopoty mają hospicja. Brakuje im pieniędzy na ogrzewanie, leki i żywność. Rząd wie o tych problemach.
Hospicja dla wielu osób są jak dom. Dla niektórych niekiedy to też ostatni adres. Pracujący w nich pomagają tysiącom ludzi. - Oczekiwalibyśmy od NFZ lepszego finansowania, bowiem te środki, które uzyskujemy, wystarczą zaledwie na jedną trzecią naszych potrzeb - apeluje Elżbieta Solarz, prezeska Fundacji "Pomóż im".
Nie pomogło zwiększenie dotacji o 12 procent od początku lutego. Dwucyfrowa inflacja, rosnące koszty energii i kilkusetprocentowe podwyżki cen leków i materiałów opatrunkowych prowadzą hospicja na skraj.
- Ta opieka umiera. To jest paradoks. Ludzie, którzy się zajmują ludźmi umierającymi, będą musieli odejść z tego miejsca. Nie wiem, co wtedy pozostanie, i wolę o tym nie myśleć - wyjaśnia Jolanta Grabowska-Markowska, prezeska Społecznego Towarzystwa Hospicjum Cordis w Katowicach.
Ostatnie dwa miesiące życia w hospicjum spędziła matka pani Ewy. Teraz pani Ewa to miejsce odwiedza z wypiekami, bo czuje wdzięczność. - Człowiek odchodzi w spokoju, w czystości, bardzo zadbany, po prostu tak jak powinno być, jak powinien odejść człowiek godny, w godności - wyjaśnia Ewa Przyborowicz.
Na cierpieniu na da się oszczędzać. - Prawda jest taka, że prowadzenie hospicjum jest zawsze działalnością taką, w której trzeba właściwie ręce do nieba podnosić i liczyć, że jakoś to będzie - mówi Leszek Strzelecki z Hospicjum "Miłosierdzia Bożego" w Gliwicach.
Apele o pomoc
Hospicja ratują odpisy podatkowe i anonimowi darczyńcy. - Mamy na przykład taką osobę, która co miesiąc płaci nam 50 złotych. Tej osoby tak naprawdę nawet nie znamy, więc jest to coś takiego miłego - opowiada Aleksandra Ciałkowska-Rysz, prezeska Stowarzyszenia Hospicjum Łódzkie.
W Polsce jest prawie 200 hospicjów stacjonarnych. Każde z trudem wiąże koniec z końcem, a pieniędzy ledwo wystarcza na płace. Opieka jest coraz trudniej dostępna, bo pojawili się chorzy nieleczeni podczas pandemii. Wielu z nich nie dożywa przyjęcia do hospicjum. - Dla nas chorych, poważnie chorych, to jest instytucja, o którą trzeba zadbać - mówi pani Teresa, pensjonariuszka Hospicjum Cordis w Katowicach.
Rząd twierdzi, że słyszy te głosy i do tsunami nie doprowadzi. - Hospicja jako podmioty lecznicze włączyliśmy do listy tych podmiotów, które mają preferowane warunki, ale niezależnie od tego ja zleciłem Agencji Oceny Technologii Medycznych, żeby dokonać ponownej wyceny tych usług - informuje Adam Niedzielski, minister zdrowia.
To ostatni moment na ratunek. - Mówimy tutaj o pacjentach bardzo cierpiących z powodu bólu, o pacjentach u kresu życia, w bardzo ciężkim, trudnym stanie, pozostawieni bez opieki, niewyobrażalne - tłumaczy Anna Janowicz, prezeska Fundacji Hospicyjnej w Gdańsku.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24