Punkt szczepień w każdej gminie, w sumie 8 tysięcy punktów szczepień w całej Polsce. Rząd ma plan, ale lekarze mają pytania. Z jednej strony są wątpliwości, czy znajdzie się dostateczna liczba personelu, a z drugiej - czy Polacy będą chcieli się szczepić.
Ruszył nabór podmiotów leczniczych, które chcą szczepić na COVID-19. Czas na zgłoszenia do Narodowego Programu Szczepień mija 11 grudnia. 15 grudnia mają zostać ogłoszone wszystkie punkty, w których będzie można się zaszczepić. Zgłaszać się mogą przychodnie, szpitale, prywatne centra medyczne i prywatne gabinety.
- Szacujemy, że może to być w skali Polski około 8 tysięcy punktów - powiedział szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
- Dane całkowicie z kosmosu. To nie są dane policzone na podstawie czegokolwiek racjonalnego. Można to było zapewne zrobić na papierze - skomentował ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. pandemii COVID-19 dr Paweł Grzesiowski.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Problemy kadrowe
Rząd pokazał kryteria, które muszą spełniać placówki medyczne. Muszą szczepić co najmniej przez 5 dni w tygodniu, zagwarantować minimum 180 szczepień tygodniowo przez jeden zespół szczepiący i spełniać odpowiednie warunki lokalowe.
Jan Musiał, prezes Mościckiego Centrum Medycznego w Tarnowie, chciałby się zgłosić. Zastanawia się, w jakiej temperaturze szczepionki powinny być przechowywane, ale najwięcej obaw ma o personel. - Ja nie wierzę w to, że nagle przybędzie lekarzy i pielęgniarek, tylko będą musieli się zgodzić kosztem innych świadczeń - ocenił.
W programie ma wziąć udział 50 tysięcy pracowników medycznych i według rządu nie będzie żadnych problemów, bo po pierwsze, chce za szczepienia płacić więcej, a po drugie, według rządu personelu jest w bród.
- W Polsce jest 300 tysięcy pielęgniarek i mniej więcej 100 tysięcy położnych. To jest armia ludzi. Myślę, że damy radę - powiedział na konferencji prasowej prof. Andrzej Horban, ekspert rządu.
- To jest czysta propaganda, jak mówimy, że zrobimy to świetnie - oceniła Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Dla przemęczonych pracą przy łóżkach covidowych pielęgniarek to będzie dodatkowy obowiązek, a już dziś brakuje ich dramatycznie. - Mamy województwa w Polsce, gdzie na 1000 mieszkańców mamy 3,6 pielęgniarki - podkreśliła Krystyna Ptok.
Kwestia kwalifikacji
Po trzecie, do szczepionki będą kwalifikować wszyscy lekarze, ale nie każdy lekarz ma odpowiednie uprawnienia. - Czyli na przykład ginekolog, ortopeda, neurolog nie może kwalifikować do szczepień. (...) Musielibyśmy zmienić przepisy, ale przecież nie przepisy szczepią, tylko ludzie, więc co z tego, że ginekologa upoważnimy na szybko do szczepienia, jak on po prostu musi zdobyć wiedzę - powiedział dr Grzesiowski.
Wśród kryteriów kwalifikujących do programu jest też obowiązek zorganizowania mobilnych punktów szczepień.
- Chcemy, żeby w każdej gminie funkcjonował co najmniej jeden mobilny punkt szczepienny - powiedział na konferencji prasowej Michał Dworczyk.
Przychodnia w Mierzynie koło Szczecina przymierza się do szczepień, ale nie chce pozbawiać pacjentów normalnej opieki. Punkt mobilny może być zbyt dużym obciążeniem - wyłączy lekarzy i pielęgniarki z bieżącej pracy.
- To są kolejne, dodatkowe obowiązki nałożone na poradnie POZ - ocenił Wojciech Kotłów, menedżer przychodni Agmed w Mierzynie.
Rząd nie wie jeszcze, ilu obywateli uda się szybko zaszczepić. Czeka na dane i jest ostrożny. - Milion osób miesięcznie, co wydaje się optymistyczne - powiedział na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
Nie wiadomo jeszcze, ile szczepionek dotrze do Polski na początku roku. Do tego dochodzi obawa, czy Polacy zechcą się szczepić.
- Polska należy do krajów, w których zaufanie do szczepień, do ich bezpieczeństwa i skuteczności, jest najniższe w Europie - skomentowała epidemiolog prof. Maria Gańczak.
Rząd zapowiedział wielką akcję promocyjną, bo zaszczepione społeczeństwo szybciej wróci do normalności. Minister zdrowia liczy, że nastąpi to latem.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN