Wyglądają jak zabawki, a sieją postrach na polu walki i dają radę nawet czołgom. Drony kamikadze przed wojną, jak mówią sami żołnierze, nie przyciągały uwagi. Jednak teraz są niezwykle ważnym sprzętem dla ukraińskiej armii.
Nad Donbasem walczą nie tylko ukraińskie migi, ale też między innymi drony kamikadze, które wyglądem przypominają zabawki, choć w rzeczywistości to śmiercionośna broń. Dron nie zrzuca ładunków wybuchowych, ale sam eksploduje po uderzeniu w cel. Żołnierze 35. Brygady Piechoty Morskiej z Odessy wykorzystują je na froncie pod Marinką w pobliżu Doniecka.
- Obecnie wykonujemy zadania, codziennie atakując sprzęt przeciwnika. Niszczymy czołgi, pojazdy opancerzone, stanowiska bojowe. Mamy na koncie zabitych i rannych - informuje "Gagarin," dowódca oddziału dronów kamikadze.
Niewielki dron może zabrać 800 gramów materiałów wybuchowych - to wystarczy, by zatrzymać czołg. Operator drona wykorzystuje specjalne gogle, w których widzi obraz z kamery umieszczonej na latającym aparacie. Tylko tak może kontrolować drona, który porusza się z prędkością 120 kilometrów na godzinę, za szybko, przy przed nim uciec.
Jak reagują Rosjanie? - Zazwyczaj otwierają ogień, próbują się schować, ale jeśli przeciwnik słyszy drona, to jest już za późno. Nie jest już w stanie nic zrobić - mówi "Karakurt", operator drona.
Operatorzy działają na pierwszej linii
W akcjach bojowych zazwyczaj biorą udział dwa drony i dwa zespoły pilotów. - Jeden zespół obsługuje drona do rozpoznania, drugi kieruje bezpośrednio dronem kamikadze - wyjaśnia "Karakurt".
To tylko z pozoru bezpieczne zadanie, bo operatorzy działają na pierwszej linii. - Odległość od czołgu, w jakiej działałem, to było 800 metrów. Może nie robi to dużego wrażenia, ale w wypadku czołgu to naprawdę bardzo blisko. Szczególnie, gdy załoga cię zauważy, ale nic nie zrobisz: taką mamy pracę - opowiada "Karakurt".
Drony nie mają takiej siły rażenia jak artyleria czy rakiety, ale są bardzo precyzyjne. Ich największy atut to cena. Zestaw kosztuje 400 dolarów. Może unieszkodliwić sprzęt wart miliony. - Do wojny mało kto zwracał na to uwagę, ale okazało się, że to wyjątkowe narzędzie. Szczególnie drony wyścigowe. Są bardzo skuteczne, jeśli działają w trybie kamikadze - podkreśla "Rieszyk" z 35. Brygady Piechoty Morskiej Sił Zbrojnych Ukrainy.
Jeszcze półtora roku temu "Rieszyk" naprawiał sprzęt elektroniczny w rodzinnej Odessie. Po wybuchu wojny, jak tysiące Ukraińców, włożył mundur, by bronić ojczyzny.
Żołnierze, którzy obsługują drony kamikadze, mają po dwadzieścia kilka lat. Przed wojną nie mieli nic wspólnego z armią, a drony to było jedynie ich hobby. Teraz okazuje się, że ich zdolności mogą być śmiertelnie skuteczne na froncie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN