Przez cały zeszły rok na krztusiec zachorowało w Polsce mniej niż tysiąc osób. W tym, tylko w lipcu - ponad trzy tysiące. A jeśli jedna chora osoba może zarazić około 15 kolejnych, to może być jeszcze gorzej. A jest przecież prosty sposób, by tego uniknąć - szczepienia. Do czego prowadzi ich zupełny brak albo brak dawki przypominającej?
Wchodząc do izolatki, w której leży czteromiesięczny chłopiec chorujący na krztusiec, należy zachować środki bezpieczeństwa, bo to choroba bardzo zakaźna. Mama chłopca też ma krztusiec. Teoś został 9 sierpnia przyjęty do szpitala. Wcześniej normalnie został zaszczepiony, ale miał pecha, bo zachorował przed przyjęciem dawki przypominającej.
- Był zaszczepiony jedną dawką, a drugą miał mieć właśnie 8 sierpnia i niestety nie zdążyliśmy. Tak wyszło. No ja też byłam szczepiona w wieku 19 lat i krztusiec wyszedł, bo to ja go zaraziłam - przyznaje Partycja Kuźmińska, matka Theo.
Jedna osoba zaraża 15 kolejnych
Matka Teosia zakaziła się od babci. Poszło szybko, bo jedna zakażona na krztusiec osoba statystycznie zakaża kolejnych 15.
- Moja siostra i babcia kasłały i poszły do lekarza, ale ten lekarz nie powiedział im, że to jest krztusiec - mówi Patrycja Kuźmińska. Bo nie od razu przy krztuścu musi pojawić się napadowy silny kaszel.
W efekcie w całej Polsce mamy wyjątkowo dużo zakażeń. W lipcu epidemiolodzy odnotowali ponad trzy tysiące 200 przypadków. To oznacza, że tylko w zeszłym miesiącu zachorowało trzy razy więcej osób niż przez cały zeszły rok.
Od początku roku służby odnotowały już ponad osiem i pół tysiąca przypadków. Jest źle, a będzie jeszcze gorzej - tak przewiduje Główny Inspektor Sanitarny.
- Jest to choroba bardzo zakaźna i oczekuję niestety kolejnych wzrostów w kolejnych miesiącach, dlatego że zwróćmy uwagę: teraz jest lato, dobra pogoda, nie ma dzieci w szkołach, a mimo to mamy dużą liczbę przypadków - wskazuje doktor Paweł Grzesiowski, główny inspektor sanitarny.
Dorośli powinni szczepić się co 10 lat
A w dodatku może chorować nawet pięć razy więcej osób niż to wynika z oficjalnych danych, bo większość zakażeń jest nierozpoznawana - tak jak to było w przypadku babci i cioci Teosia.
Dzieci do 19. roku życia kilkukrotnie otrzymują dawki przypominające szczepionki. Potem dorośli powinni się szczepić już nieobowiązkowo, z własnej inicjatywy, co 10 lat - także, żeby chronić dzieci. Bo najciężej krztusiec znoszą najmłodsi - do szóstego miesiąca życia.
- Stąd rekomendacje, aby matki w ciąży również szczepiły się tą szczepionką o zubożonej zawartości antygenu przeciwko krztuścowi - apeluje profesor Marek Kulus, kierownik Kliniki Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Według pulmonologa, profesora Marka Kulusa, obecny silny wzrost liczby zachorowań na krztusiec to efekt popandemiczny. Ta choroba - wywoływana przez bakterie - atakująca między innymi drogi oddechowe, ma to do siebie, że wraca falami co kilka lat. Po przerwie, kiedy izolowaliśmy się walcząc z koronawirusem, teraz krztusiec wrócił ze zdwojoną siłą.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock