Chirurg Andrzej Jabłoński choruje na Parkinsona. Nie liczy na to, że wróci do operowania pacjentów, ale chciałby jeszcze się na coś przydać, zwłaszcza jeśli chodzi o kształcenie nowych chirurgów. Ma mu w tym pomóc inteligentny stymulator mózgu - po raz pierwszy w Polsce wszczepiono pacjentowi takie urządzenie.
Andrzej Jabłoński jest chirurgiem od ponad 30 lat, ale pracować dziś nie może - choruje na Parkinsona.
- Całe moje życie skupia się na tym, że staram się pomagać innym. Działa to na mnie jak narkotyk, więc jestem od tego uzależniony - mówi Jabłoński.
Lekarze wszczepili mu inteligentny stymulator mózgu. To pierwsza taka operacja w Polsce.
- Ten stymulator daje to, że nie tylko sygnały elektryczne idą do środka, ale jest odbiór tego, czego oczekuje mózg, czyli w drugą stronę idzie sygnał, który jest zapisywany w rejestratorze pod skórą chorego. Po czasie można porównać to, co się dzieje w mózgu, jakie mózg ma potrzeby - wyjaśnia prof. Mirosław Ząbek, kierownik Kliniki Neurochirurgii Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego i Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego.
Jakie szanse daje stymulator?
Dotychczas stymulatory każdego chorego leczyły tak samo. Ten wszczepiony doktorowi Jabłońskiemu pozwala na spersonalizowaną terapię. Sygnał z mózgu jest zapisywany przez całą dobę, dzięki czemu lekarze mogą stale monitorować, czy dzieje się coś złego.
- Teraz będziemy mogli sprawdzać, czy rzeczywiście coś takiego jest, kiedy, w jakich porach dnia, jak to zależy od leków i do tego odpowiednio ustawić stymulację tak, by efekt był najlepszy - tłumaczy dr Marcin Tutaj, konsultant kliniczny do spraw procedury głębokiej stymulacji mózgu.
Dzięki stymulatorowi będzie można zmniejszyć dawki leków rano, a zwiększyć na noc, lub odwrotnie. W tym przypadku szanse na pozbycie się drgań i spowolnienia są bardzo duże.
Przez całą operację pan Andrzej był przytomny. Lekarze najpierw wprowadzili mu do głowy cztery próbne elektrody, pacjent wykonywał wtedy proste zadania, a oni sprawdzali, która elektroda jest we właściwym miejscu. Na koniec jedna z próbnych została zastąpioną tą właściwą.
- Myślę, że w ciągu być może najbliższych nie tygodni, ale miesięcy, pacjent będzie mógł częściowo wrócić do tego, co wykonywał wcześniej - ocenia dr Stanisław Szlufik z Kliniki Neurologii Wydziału Nauk o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Sam pan Andrzej na powrót do stołu operacyjnego nie liczy, ale planów ma dużo. - Średnia wieku chirurga mocno przekroczyła 50. rok życia, więc jest nas coraz mniej i coraz mniej tych, którzy potrafią nauczyć tych młodych rzemiosła, i właśnie w tym widziałbym swój powrót - zdradza.
Autor: Magda Łucyan / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24