Prawo i Sprawiedliwość kolejny dzień krytykuje rząd za sytuację powodzian. We wtorek poseł Mariusz Błaszczak przekonywał, że brak zbiorników w Kotlinie Kłodzkiej to wina Niemców i "uleganie religii klimatycznej". Z kolei Anna Zalewska w 2019 roku, jako przedstawicielka koalicji rządzącej, zapewniała, że nie powstanie więcej zbiorników retencyjnych. Teraz oskarża o ich brak Komisję Europejską.
Poseł PiS Mariusz Błaszczak głosi powodziową winę Donalda Tuska już trzeci dzień z rzędu. Także Marek Gróbarczyk, były minister w rządzie PiS-u, postanowił zabrać głos. Polityk, choć pięć lat temu przekonywał, że dodatkowe zbiorniki retencyjne w Kotlinie Kłodzkiej są "psu na budę", teraz narzekał, że ich nie ma.
- Nie będzie zbiorników, nie będzie zabezpieczenia przeciwpowodziowego tam, gdzie ludzie mieszkają (...), to będą takie sytuacje, że to błoto, bagniska, torfowiska będą właśnie na głównych ulicach - mówił Gróbarczyk na antenie Telewizji Republika.
CZYTAJ WIĘCEJ: PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"
Mariusz Błaszczak we wtorek przekonywał, że dodatkowych zbiorników retencyjnych nie ma przez Niemców i rząd Tuska. W rzeczywistości w 2019 roku to Anna Zalewska, która była ministrem edukacji, zapewniała, że nie ma planów inwestycyjnych dotyczących kolejnych zbiorników.
Anna Zalewska zmieniła zdanie
Anna Zalewska postanowiła teraz zabrać głos w Parlamencie Europejskim. - W tym najgorszym terenie, w Kotlinie Kłodzkiej, powstałoby więcej zbiorników, gdyby nie wieloletnia, bezwzględna, totalna walka, nie tylko polityczna, ale ekologiczna, z kolejnymi inwestycjami przy udziale Komisji Europejskiej - stwierdziła europosłanka PiS.
W 2019 roku Anna Zalewska tłumaczyła, że będą realizowane tylko cztery zbiorniki "zaplanowane przez poprzedników".
Europosłanka oskarżyła nie tylko Komisję Europejską. Za winną sytuacji uważa też wicemarszałkinię Sejmu i posłankę Platformy Obywatelskiej Monikę Wielichowską. - Pani marszałek wtedy, w 2019 roku, stała na czele protestów w Kotlinie Kłodzkiej, ale takiego dzikiego, wszechogarniającego i totalnego - wskazywała europosłanka.
Dzisiaj Anna Zalewska oburza się protestami i transparentami przeciw zbiornikom, a w 2019 roku nie oburzała się - wręcz przeciwnie. - Próbuję zrozumieć, skąd biorą się emocje, dlatego że ja się ze wszystkimi transparentami po pierwsze zgadzam. Po drugie, nie ma żadnych planów inwestycyjnych - mówiła wówczas.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN