Premier Morawiecki i "prezes Julia" mogli mieć bezpośredni wpływ na wybór szefa izby Sądu Najwyższego. W internecie jest zapis nowej korespondencji , która ma pochodzić ze skrzynki ministra Dworczyka. Są też nowe pytania.
Posłowie opozycji dali kancelarii prezydenta 24 godziny na wyjaśnienie, czy urzędnicy władzy wykonawczej wraz z Julią Przyłębską ustalali, kto ma zostać pełniącym obowiązki prezesa nowo powołanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym. - O obsadzie sędziów Sądu Najwyższego, gdyby się potwierdziły te informacje medialne, decydowaliby politycy Prawa i Sprawiedliwości. Mówimy o izbie, która stwierdza ważność wyborów - mówi Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej.
Posłowie poszli tropem maila, który ma pochodzić z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka. Z maili wynika, że premier i jego urzędnicy, Kancelaria Prezydenta i osoba nazwana "prezes Julia" ustalały między sobą nominację sędziego, który miał tymczasowo pokierować jedną z nowych izb Sądu Najwyższego. W konstytucji jest wyraźnie napisane, że ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej, a sądy są władzą odrębną i niezależną od innych władz.
- Zasada podziału władzy gwarantuje obywatelom, że władza wykonawcza z władzą sądowniczą nie umawiają się, jak obezwładnić obywateli - mówi Cezary Grabarczyk, były minister sprawiedliwości z PO.
W mailu można przeczytać, co Michał Dworczyk pisze do premiera. "Po rozmowie z PAD (prezydentem Andrzejem Dudą - przyp. red.) zadzwonił i przedstawił propozycję. Prosił o przygotowanie (o ile to możliwe pilnie) listy osób, które krytycznie oceniasz i nie widzisz możliwości kontrasygnowania na stanowisko szefa nowej izby SN. Z pozostałych tzw. tych, którzy są do zaakceptowania przez Ciebie, PAD wybierze szefa. To rozwiązanie da wam obu możliwość wpływu na obsadę tego stanowiska" - brzmi jego fragment.
- Maski opadają i pokazują, o co tak naprawdę chodziło. Że nie o żadną reformę sądownictwa, tylko o dalsze dążenie do stworzenia w Polsce systemu niedemokratycznego. Systemu autorytarnego, poprzez podporządkowanie sądownictwa politykom - twierdzi profesor Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich.
"Dzisiaj trzeba krzyczeć"
Z kolejnego maila wynika, że premier zamierza konsultować nominacje z prezes Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie z Iustitii są przekonani, że te konkretne maile pokazują stałą praktykę władzy.
Opozycja nie zamierza przechodzić obojętnie nad próbami ingerowania władzy wykonawczej w sądowniczą. - Konstytucyjne instytucje za rządów PiS-u uległy całkowitej degrengoladzie - przekonuje Piotr Zgorzelski z PSL. - Dzisiaj trzeba krzyczeć, bo jeżeli się nie krzyczy, to ta władza będzie robiła kolejne kroki, ale w przyszłości to jest Trybunał Stanu - dodaje Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy.
Politycy obozu władzy wszystkie maile, mające pochodzić z prywatnego konta Dworczyka, łączą je ze stroną rosyjską.
Prokurator Generalny oznajmił, że śledztwo w tej sprawie się toczy, jest skomplikowane i wymaga czasu. - Musimy zaczekać na opinie biegłych, ja nie chcę ich przynaglać tak samo, bo mam szacunek do ludzi, którzy mają ogromną wiedzę - mówi Zbigniew Ziobro.
Michał Dworczyk w tej sprawie milczy.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24