Zgodnie z wytycznymi rządu w godzinach 8:00-16:00 od poniedziałku do piątku dzieci i młodzież do 16. roku obowiązuje zakaz wychodzenia z domu bez opieki dorosłych. W czasie ferii również. Dlatego Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę uruchomiła petycję, w której domaga się zniesienia tego zakazu.
Zwykle uczniowie od ferii oczekiwali więcej, ale teraz nawet za spacerem tęsknią. W dni powszednie, mimo przerwy w nauce, młodzież do lat 16 obowiązuje - pomiędzy godziną 8:00 a godziną 16:00 - zakaz przemieszczania się bez opiekuna.
- Będzie ciężko - mówi Martyna. - To miało być tylko dlatego, żeby dzieci nie wychodziły na dwór, a uczestniczyły w nauce online, ale podczas ferii zostawić taki przepis to jest nieporozumienie - dodaje pan Adrian.
- Uziemione w domach do godziny 16. Po 16 jest już ciemno, wszystko będzie pozamykane: lodowiska, kina - dodaje pani Marta.
Apel do premiera
Wytyczne rządu niepokoją także psychologów. - Co dzieci mają zrobić ze sobą? Co z ich pasjami? Co z perspektywą uprawiania sportów? Wiadomo, że ferie były takim wyczekiwanym okresem, żeby podładować baterie - podkreśla Lena Czernecka, psycholog.
Eksperci zwracają również uwagę, że izolacja i nicnierobienie może rodzić w nastolatkach frustrację, a nawet prowadzić do depresji. Dlatego Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę zbiera podpisy pod petycją do premiera Mateusza Morawieckiego, by wypuścił dzieci z domów.
- 63 procent przeżywa bardzo źle to, że jest zamknięta. Jedna trzecia zbadanych nastolatków oceniła swój stan zdrowia jako zły, albo bardzo zły - mówi Maria Keller-Hamela.
- Oprócz samej ochrony młodych ludzi przed wirusami, musimy pomyśleć o ich zdrowiu psychicznym - zaznacza Tomasz Bilicki z Fundacji Innopolis.
Zwłaszcza, że latami słyszeli, że mają wstać od komputera i wyjść. Teraz mają zostać w domach, co wcale, także epidemiologicznie, nie jest bezpieczniejsze - uważa profesor Magdalena Marczyńska, doradczyni premiera w sprawach COVID-19. Rekomenduje zniesienie zakazu.
- Będą się spotykać w domach i będzie ich po prostu dużo w jednym pomieszczeniu, i to jest znacznie większe ryzyko zakażenia - podkreśla profesor Marczyńska.
Specjaliści uważają, że trzeba dzieciom zaufać i tak jak dorosłym przypomnieć, czemu wciąż konieczne są maseczki i dystans.
- Jestem zdecydowanie przeciwny temu, by młodzi ludzi mieli zakaz wychodzenia z domu. Ja bym robił wszystko co możliwe, żeby oni mieli nakaz wychodzenia z domu i aktywizacji na świeżym powietrzu w grupie rówieśniczej - dodaje Tomasz Bilicki.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN