Dowództwo operacyjne poinformowało o uruchomieniu wszystkich niezbędnych procedur mających zapewnić bezpieczeństwo polskiej przestrzeni powietrznej. A to w związku kolejnym tak potężnym atakiem z powietrza na Ukrainę. Było to największe od początku wojny uderzenie Rosji w ukraińską energetykę.
Rosyjska rakieta samosterująca nad Zaporożem uderzyła w piątek w tamtejszą hydroelektrownię. Dnieprzańska Elektrownia Wodna to największy tego typu obiekt w Ukrainie i największa zapora na rzece Dniepr. Została trafiona co najmniej osiem razy. - Elektrownia nie działa. Zniszczenia są bardzo poważne. Na razie nawet trudno powiedzieć, jak długo będziemy ją remontować, bo maszynownie są w stanie krytycznym - informuje Ihor Syrota, prezes ukraińskiego przedsiębiorstwa państwowego Ukrhydroenergo.
Największy taki atak
Rosja masowo atakowała także inne obiekty energetyczne. Prądu nie miało milion odbiorców. W kopalniach pod ziemią zostało uwięzionych ponad tysiąc górników. W całości prądu został pozbawiony półtoramilionowy Charków. - To był największy atak na ukraiński system energetyczny od początku wojny - twierdzi Wołodymyr Kudrycki, prezes ukraińskiego przedsiębiorstwa państwowego Ukrenergo. Rosyjskie rakiety trafiały też w budynki mieszkalne. Zginęło co najmniej pięć osób, kilkadziesiąt zostało rannych. Po pierwszej eksplozji było jeszcze mnóstwo wybuchów. Leciało tego tyle, że trudno sobie wyobrazić. Miałam tylko jedno na myśli, byle tylko dziecko zostało żywe. Wyciągałam je z gruzów. Ja mam posiekane nogi, a jemu nic się nie stało - opowiada Ołesia, mieszkanka Zaporoża.
Rosjanie wystrzelili 90 rakiet samosterujących i balistycznych oraz ponad 60 dronów kamikadze. Obrona przeciwlotnicza zestrzeliła mniej niż połowę. - Potrzebujemy efektywnych środków dla wzmocnienia naszej obrony przeciwlotniczej - podkreśla gen. Iwan Hawryluk, wiceminister obrony Ukrainy.
"W każdej rakiecie, jakimi ci nieludzie atakują nasz kraj, są części wyprodukowane w innych państwach, nie w Rosji"
W efekcie rosyjskich ataków dowództwo operacyjne polskich sił zbrojnych poderwało myśliwce, by zapewnić bezpieczeństwo naszej przestrzeni powietrznej, a Polskie Sieci Elektroenergetyczne zaczęły awaryjnie dostarczać prąd do Ukrainy. - Strona ukraińska poprosiła dzisiaj o udzielenie pomocy w wysokości 300 megawatów w ciągu godziny, od godziny siódmej do siedemnastej. W ciągu dnia to się oczywiście zmienia, sytuacja jest dynamiczna - informował Maciej Wapiński z PSE. W piątek prezydent Ukrainy prosił Zachód o zaostrzenie sankcji wobec Rosji. - W każdej rakiecie, jakimi ci nieludzie atakują nasz kraj, są części wyprodukowane w innych państwach, nie w Rosji. W rakiecie Ha-101 są 53 takie elementy, w rakiecie Kindżał co najmniej 49 takich części, jakich Rosja nie produkuje - zwracał uwagę Wołodymyr Zełenski.
ZOBACZ TEŻ: Atak rakietowy Rosji na Ukrainę. Komunikat Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych
Podczas dwudniowego szczytu przywódcy Unii Europejskiej uzgodnili finansowanie dostaw broni dla Ukrainy z dochodów z zamrożonych rosyjskich aktywów, a także wprowadzenie ceł na rosyjskie zboże wwożone do Unii, by pozbawić Moskwę dochodów. Ale to wciąż tylko propozycje. - Nasza determinacja na rzecz Ukrainy jest silna. Nie boimy się Rosji i jesteśmy całkowicie oddani Ukrainie - mówi Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej.
Unia wprowadziła także sankcje na sędziów i na naczelników łagrów, w których więziony był opozycjonista Aleksiej Nawalny. Zamrożenie ich aktywów na Zachodzie i zakaz wjazdu do Unii to kara za doprowadzenie do jego śmierci.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: t.me/V_Zelenskiy_official