W ciąży poznały diagnozę, która brzmiała jak wyrok i nie dotyczyła ich zdrowia - tylko życia ich dzieci. Mimo tego zdecydowały się urodzić. Panie Anna, Kamila i Patrycja opowiedziały o swoich doświadczeniach i o tym, co było dla nich najgorsze.
Pani Anna Chrząścik, będąc w ciąży, dowiedziała się, że jej ukochany i bardzo oczekiwany syn ma ciężką wadę serca. Michał przeżył cztery i pół miesiąca. - W ciągu 20 minut jego stan się pogorszył i Michał zmarł na naszych rękach zupełnie niespodziewanie dla nas - wyznaje kobieta.
Pani Kamila Lewandowska-Nowak też w ciąży dowiedziała się, że jej synek ma ciężką wadę. Nie zdecydowała się jednak na aborcję, chciała urodzić dziecko. Syn pani Kamili urodził się martwy w 33. tygodniu. - Położna przyszła do mnie z synkiem owiniętym w kocyk i mi podała go jak zdrowe dziecko. Powiedziała ile waży, jaka jest jego długość i zostawiała nas samych - opowiada pani Kamila.
Dziecko pani Patrycji Płoszaj, też z ciężką wadą, żyło trzy dni. Zostały zdjęcia z tego czasu. Matka chciała urodzić córkę. Najtrudniejszym momentem okazała się nie chwila spodziewanej śmierci dziecka, tylko sposób, w jaki personel szpitala postanowił zabrać ciało noworodka od matki. - Patrzę, idą z takim stretchem, taśmą, i że mam ją zawinąć w to, ale ja jej nie dałam rady zawinąć i poprosiłam panią pielęgniarkę, czy może to zrobić za mnie. Nawet na to nie patrzyłam, tylko cały czas w głowie mi dudniła ta taśma klejąca - wspomina kobieta.
Stanęły przed najtrudniejszą decyzją w życiu
Kobiety, które chcą urodzić dziecko pomimo zdiagnozowanych u niego wad genetycznych, nie należą do rzadkości. Napotykają jednak duże trudności, aby móc zrealizować swoją decyzję. Brak standardów dotyczących godnego pochówku to tylko jeden z problemów. Brakuje też informacji, gdzie kobieta może uzyskać pomoc psychologiczną.
W Polsce istnieje aż 16 hospicjów perinatalnych, czyli takich, które pomagają w pożegnaniu noworodka. - Ja w ogóle nie wiedziałam, że istnieją hospicja perinatalne, bo się o tym nie mówi - przyznaje pani Marta Gryga, matka Zuzanny.
Kobiety wybierają urodzenie dziecka z tak zwaną wadą letalną z wielu powodów: chcą doświadczyć narodzin, chcą dotknąć dziecka, móc go przytulić i pożegnać. - Decydując się na dziecko nie jesteśmy w stanie wybrać, czy będzie miało włosy czarne, czy blond i nie jesteśmy w stanie wybrać, czy będzie to dziecko zdrowe, czy chore, ale jednak jest nasze - mówi pani Patrycja Płoszaj. - Dzieci przychodzą z darami - jeżeli pozwolimy sobie na to spotkanie, to dowiemy się, z jakimi. Przynajmniej z historii, z jakimi się spotkałyśmy, wypłynęło to przesłanie - dodaje pani Alina Wojsław. - Dla kobiet to jest trudna decyzja i uważam, że nie należy oceniać kobiet, jaką podejmą decyzję, bo każda decyzja jest trudna i każda zostawia jakiś ślad - uważa pani Marta Gryga.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN