Matka porzuciła ją po urodzeniu w szpitalu, ojciec zrzekł się praw rodzicielskich. Nie chcieli jej nawet nadać imienia. Zrobił to dopiero urzędnik stanu cywilnego. Rodziną dla niespełna dwuletniej Ewy są wspaniali lekarze i pielęgniarki, ale nie tak powinien wyglądać jej świat. Dlatego szpital szuka dla dziewczynki rodziny.
Ewa zaraz po urodzeniu została porzucona przez matkę, ojciec zrzekł się praw rodzicielskich. Dziewczynka urodziła się z wadami genetycznymi i wymaga opieki wielospecjalistycznej ze względu na problemy ze wzrokiem, mową, sercem oraz jelitami.
- Jest po zabiegach chirurgicznych, także przewodu pokarmowego z resekcją odcinka jelit. Wymaga żywienia pozajelitowego, ale jest karmiona także drogą przewodu pokarmowego i rozkarmiana także doustnie - przekazuje prof. Janusz Książyk z Kliniki Pediatrii, Żywienia i Chorób Metabolicznych Instytutu "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka". Jest więc szansa, że Ewa będzie z czasem normalnie jeść.
Dziewczynce nie miał nawet kto nadać imienia, więc o tym, że będzie to Ewa, zdecydował urzędnik stanu cywilnego. Ponieważ nikt jej nie chce adoptować, dziewczynka od początku życia mieszka w szpitalu, a to zaczyna zagrażać jej rozwojowi psychicznemu.
- Apelujemy do ludzi dobrego serca o to, aby się ktoś zajął dzieckiem, które rokuje, ma obciążenia, wymaga opieki wielospecjalistycznej nadal, ale może być szczęśliwe - zaznacza prof. Janusz Książyk. - My tu jej dajemy całe nasze serce, każdą chwilę jej poświęcamy. To wspaniałe dziecko, a mówię to jako doświadczona mama czwórki dzieci - mówi Marta Mater, opiekunka medyczna z Instytutu "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka".
"Ona musi mieć wspaniałą rodzinę"
Dziewczynce jednak doświadczona mama czwórki dzieci w roli opiekunki medycznej na oddziale szpitalnym już nie wystarczy, nie wystarczają już też pielęgniarki i lekarze. Ewa musi jak najszybciej zamienić mury szpitala na dom, a personel szpitalny - na kochających rodziców. - Czeka na tę rodzinę. Ona musi mieć wspaniałą rodzinę, kogoś, kto ją pokocha bezwarunkowo, tak jak ona. Ona darzy nas wszystkich tą swoją dziecięcą miłością - mówi Marta Mater.
ZOBACZ TEŻ: Uszyli "pożeracze smutków" dla najmłodszych pacjentów. Szczególna akcja w Ogólnopolski Dzień Dawców Szpiku
Ewa wymaga żywienia pozajelitowego, to znaczy, że codziennie przez wiele godzin musi być podpięta do specjalnej pompy, która jej to żywienie pozajelitowe dozuje. Rodzic, który podjąłby się opieki nad tym dzieckiem, musiałby przejść w tej kwestii szkolenie w szpitalu.
- W każdym wieku potrzebny jest ktoś bliski, a w wieku rozwojowym ona, w okresie wzrastania, w okresie rozumienia świata, lepszej kondycji fizycznej, tym bardziej potrzebuje stymulacji z zewnątrz - podkreśla prof. Janusz Książyk.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN