Wojciech Maksymowicz był jedną z najważniejszych osób na konwencji Porozumienia Jarosława Gowina. Po tym, jak wielokrotnie krytykował rząd punktując złą strategię walki z pandemią oraz po niesłusznych jego zdaniem oskarżeniach, odszedł z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego też jego wystąpienie na konwencji partii tworzącej koalicję rządową wydaje się bardzo symboliczne.
Eksponowana obecność Wojciecha Maksymowicza na konwencji Porozumienia, w roli eksperta i twarzy w temacie systemu ochrony zdrowia, nie wydaje się być przypadkowa.
Wojciech Maksymowicz niemal od początku epidemii był jednym z naczelnych krytyków zarządzania służbą ochrony zdrowia. W trakcie raptem kilkuminutowego wystąpienia na konwencji Porozumienia ostrych słów też nie oszczędzał. - Dziennie (na COVID-19 przyp. red.) umiera 800-900 osób. To jest nieakceptowalne - podkreślał.
Zarzuty, jakie pod adresem resortu zdrowia formował Wojciech Maksymowicz, można by z powodzeniem przypisać politykowi opozycji. Maksymowicz jednak - co pokazuje konwencja - jest ważną postacią koalicyjnego Porozumienia. Nie jest już za to posłem klubu PiS. Wystąpił po tym jak resort zdrowia zaczął mówić o "możliwych eksperymentach medycznych (...) pod nadzorem profesora Maksymowicza".
- Nie było eksperymentów. Eksperyment to jest działanie na żywym organizmie. Tak mówimy o medycznym eksperymencie. Nie było nic takiego prowadzone - zapewnia profesor Wojciech Maksymowicz, lekarz i poseł Porozumienia Jarosława Gowina.
Działania ministerstwa Wojciech Maksymowicz uznaje za zemstę za krytykę rządu. "Ja naprawdę apeluję do ministra, żeby nie robił z ludzi głupków. O tym, że takie zarzuty krążą, usłyszałem po raz pierwszy chyba w czerwcu. Po sprawie zablokowania przez nas majowych wyborów kopertowych. Wtedy jedna z osób powiedziała mi, że taka sprawa jest na mnie szykowana. Ale przyznam, że wydało mi się to tak absurdalne, że wtedy to zlekceważyłem. Jak się okazuje - niesłusznie. To jest zemsta za moje działania" - powiedział w rozmowie z Arletą Zalewską Maksymowicz.
Krytyka rządu
Maksymowicz wielokrotnie krytykował rząd za strategię walki z pandemią. Jego zdaniem błędem było nieprzebadanie osób, które wracały do Polski z Wielkiej Brytanii na święta Bożego Narodzenia. Mówił także, że początkiem nieszczęścia w postaci trzeciej fali była decyzja ministra Niedzielskiego, by nie testować objawowych osób. - To, że 103 tysiące więcej Polaków zmarło w czasie pandemii niż średnia z poprzedni pięciu lat pokazuje, że pan Maksymowicz miał rację. I w związku z tym co zrobiono? Poszukano na niego haków - komentuje Katarzyna Lubnauer.
Dlatego też duże polityczne znaczenie może mieć uczestnictwo Wojciecha Maksymowicza w konwencji Porozumienia.
- Wojtku, pozwól, że wyrażę pełną solidarność. Chcę powiedzieć, że jesteś dla mnie, dla nas wszystkich i dla milionów Polaków, wielkim autorytetem - mówił podczas konwencji Jarosław Gowin.
Wystawnie właśnie Wojciecha Maksymowicza, jako jednej z twarzy nowego programu partii, to może być sygnał, że Porozumienie w koalicji wciąż jest, ale co najmniej się nie cieszy.
- Prowadzę bardzo dużo rozmów z posłami Prawa i Sprawiedliwości, którzy są bardzo zniesmaczeni i niezadowoleni z awantur, które towarzyszą pokłóconej prawicy - mówi Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z PSL.
Ostatnie rozmowy w ramach Rady Koalicji Zjednoczonej Prawicy - czyli spotkanie Jarosława Gowina z Jarosławem Kaczyńskiego i Zbigniewem Ziobrą - odbyło się ostatnio ponad dwa miesiące temu.
Autor: Michał Gołębiowski / Źródło: Fakty po południu
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcia organizatora