Może dojść do wydarzeń, które doprowadzą do skrócenia kadencji - mówi Jarosław Kaczyński i nie wyklucza wcześniejszych wyborów. Wydarzeń, które doprowadziły do skłócenia koalicji, było ostatnio sporo.
Scenariusz wyborów, które miałyby się odbyć jeszcze w 2021 roku na jesieni, jest rozważany. Prezes PiS mówi o nim już nie tylko najbliższym współpracownikom. Mówi o takim scenariuszu także publicznie.
"Może dojść do wydarzeń, które doprowadzą do skrócenia kadencji. Ale, żeby była jasność, nie prognozuję wcześniejszych wyborów. Jedynie nie wykluczam takiej ewentualności" - powiedział Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Polskiej".
Prezes PiS nie powiedział, jakie zdarzenia mogą doprowadzić do wcześniejszych wyborów. Dopowiada to uczestnik narad na Nowogrodzkiej.
- Ujawnianie przez premiera Gowina jakichś jego domysłów, że to prezes Kaczyński chciał go politycznie zabić, no to są rzeczy niedopuszczalne. Tak być nie może - mówi w rozmowie z "Faktami" TVN Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS.
Chodzi o słowa Jarosława Gowina, które padły na antenie TVN24. Prezes Porozumienia wyraźnie zasugerował, że to prezes PiS i ludzie prezesa stali za próbą przewrotu w jego partii.
- Za tą próbą groteskowego puczu stoi to samo środowisko, które stało za pomysłem na wybory korespondencyjne. Chodziło o odsunięcie mnie od władzy - powiedział w piątek w programie "Sprawdzam" Jarosław Gowin.
- Taka sytuacja jest absolutnie niemożliwa do zdzierżenia. Prezes Kaczyński tego nie zdzierży - mówi Ryszard Czarnecki. - Myślę, że o groteskowym puczu może mówić tylko groteskowy dyktator - dodaje Adam Bielan, eurodeputowany PiS.
Mapa konfliktów
Trzy wypowiedzi - szefa Porozumienia i dwóch współpracowników prezesa Kaczyńskiego - wyjątkowo dobrze opisują relacje, które dziś panują w rządzie i w koalicji. Uzasadniają także sugestie Jarosława Kaczyńskiego o możliwych przyspieszonych wyborach w związku z konfliktami, które są już trudne do opanowania.
Dzisiaj już nikt w rządzącej koalicji nie powie, że wszystko jest w porządku, bo zakłamywałby rzeczywistość.
W obozie Zjednoczonej Prawicy trwa spór totalny na linii Zbigniew Ziobro - Mateusz Morawiecki. Ziobro przy każdej możliwej okazji podważa pozycję premiera. Spór o kształt unijnego budżetu tylko ten konflikt upublicznił. W tym kontekście Jarosław Kaczyński od dawna oskarża lidera Solidarnej Polski o nielojalność i przerośnięte ambicje.
W przypadku Jarosława Gowina trudno mówić o sporze. To niemal wojna, w której wicepremier oskarża prezesa PiS o próbę wyeliminowania go z polityki. Prezes i jego ludzie oskarżają wicepremiera o spiskowanie z opozycją przy okazji sporu o wybory korespondencyjne.
To i tak tylko niewielki wyrywek potężnej już mapy konfliktów na prawicy. Do niedawna jeszcze skutecznie wyciszanych - dziś widocznych gołym okiem.
"Będziemy za przyspieszonymi wyborami"
- Zjednoczona Prawica stała się już historią - ocenia Katarzyna Lubnauer z KP Koalicji Obywatelskiej, Nowoczesnej.
- Jeśli tylko będzie taka wola większości, to będziemy za przyspieszonymi wyborami. To jest oczywiste - dodaje Agnieszka Pomaska z KP Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej.
Jarosław Kaczyński w tym samym wywiadzie, w którym mówi o opcji przyspieszonych wyborów, opisał także pozycję premiera.
Prezes PiS zrobił to jednak w taki sposób, by Mateusz Morawiecki nie poczuł, że jego pozycja jest bardzo silna. "(Mateusz Morawiecki - przyp. red.) ma moje poparcie i zaufanie, bo gdyby nie miał, to nie byłby tym, kim jest. Na razie moje wsparcie mu to gwarantuje" - stwierdził prezes PiS.
Autor: Krzyszof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24