Elektryczne autobusy, termomodernizacje, nowe szkoły, sale gimnastyczne, linie tramwajowe, a w Krakowie - metro. Jest wiele potrzeb, dziesiątki projektów i wciąż zero euro na KPO. Na pieniądze czekają mieszkańcy i samorządowcy.
W Strzelnie (woj. pomorskie), małej wsi na Kaszubach, dzieciom, rodzicom oraz lokalnym władzom marzy się rozbudowa szkoły podstawowej. Pani Katarzyna Rudecka, dyrektorka szkoły w Strzelnie, przyznaje, że w kierowanej przez nią placówce najbardziej brakuje sali sportowej. Dodatkowo - za mało jest samych sal lekcyjnych. Dzieci i nauczyciele czekają na remont. Trudno jest ułożyć plan lekcji dla wszystkich. W szkole uczy się ponad setka dzieci. Zajęcia prowadzone są w dwóch budynkach. W szkole uczy się osiem oddziałów dzieci, jest tam też oddział przedszkolny. - Naprawdę przydałoby się dofinansowanie, żeby tę salę zrobić i żeby te dzieci miały jakieś warunki - mówi mama jednego z uczniów. Projekt jest, a nawet jest też pozwolenie na budowę. Jest i plan wymarzonej sali gimnastycznej. Gmina niestety nie ma na to pieniędzy. - To ma kosztować 23 miliony złotych brutto. Takich środków nie mamy - wyjaśnia Tadeusz Puszkarczuk, wójt gminy Puck.
Gmina czeka na unijne środki na KPO. Niestety bez nich nie jest w stanie zrealizować inwestycji. Przebudowa szkoły nie jest jedyną potrzebą. - Przybyło nam 10 tysięcy mieszkańców, w związku z tym czeka to na urbanizację też tych terenów. Tych zadań jest bardzo dużo. Dzisiaj drogi, szkoły, oświata to są rzeczy, które są priorytetem - wylicza Tadeusz Puszkarczuk.
Samorządowcy mówią wprost, że bez środków na KPO nie zrealizują większości z planowanych inwestycji. - Mam nadzieję, że coś się zmieni, bo to podejście i ta rezygnacja z takich ogromnych środków dla każdego z naszych samorządów to jest tragedia - zapewnia Gabriela Staszkiewicz, burmistrz Cieszyna.
Cieszyn ma gotowe 32 projekty. Dotyczą między innymi montażu fotowoltaiki, zakupu elektrycznych autobusów, modernizacji oczyszczalni ścieków czy budowy szkolnej sali gimnastycznej. - Chodziło o to, żebyśmy wszyscy mogli dostać taki zastrzyk nowej energii do tego, żeby rozwijać nasze miasta. Przed miastami są postawione nowe wyzwania, choćby środowiskowe - tłumaczy Gabriela Staszkiewicz.
Szereg potrzeb
W przypadku KPO mowa jest o 260 miliardach złotych przeznaczonych na inwestycje w całym kraju. W Krakowie - tak jak i w innych miastach - są plany, zakończone konsultacje społeczne, ale nie ma pieniędzy. - Miasto zgłosiło projektów na 10 miliardów złotych. Rzeczywiście metro to jeden z tych sztandarowych projektów, który miastu by się bardzo przydał, dlatego że szczególnie centrum się dusi - przyznaje Andrzej Kulig, zastępca prezydenta Krakowa.
Kraków od lat zajmuje miejsce w czołówce najbardziej zakorkowanych miast Polski. Metro to inwestycja, na którą potrzeba 6 miliardów złotych. Jako projekt ekologiczny ma szanse na finansowanie z KPO aż w 90 procentach. - Nie ukrywam, że sama budowa to już kwoty, których my z budżetu miasta nie pokryjemy, dlatego że potrzeb lokalnych, związanych choćby ze szkołami, przedszkolami, chodnikami, jest tak dużo, że na pewno byśmy nie wynaleźli środków z tego budżetu na realizację metra - dodaje Andrzej Kulig.
Czasu jest niewiele. Środki z KPO należy wykorzystać do końca 2026 roku.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu