W Sejmie wybuchł spór o to, kto częściej częściej zakuwał żołnierzy w kajdanki. To po tym, jak premier Donald Tusk w mediach społecznościowych napisał: "W czasie rządów PiS Żandarmeria nakładała zatrzymanym żołnierzom kajdanki ponad 500 razy. Nikt się nie oburzał, nie było sensacyjnych artykułów, nie żądano dymisji Ministra Obrony, prezydent nie zwoływał Rady Bezpieczeństwa". Na wpis postanowił zareagować były szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak.
Posiedzenie Sejmu 12 czerwca zaczęło się od minuty ciszy dla uczczenia pamięci Mateusza Sitka, żołnierza, który zmarł w wyniku ran zadanych przez migranta na granicy polsko-białoruskiej.
Potem już jednak cicho nie było, przeciwnie - emocje na sejmowej trybunie brały górę. W mediach społecznościowych premier Tusk napisał, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości ponad 500 razy zakuwano w kajdanki polskich żołnierzy, ale wtedy nie było to tematem debaty publicznej.
Politycy punktują się nawzajem, Mariusz Błaszczak chwali PiS
- Zgłaszam wniosek formalny o przerwę oraz uzupełnienie porządku obrad o przeprosiny pana premiera Donalda Tuska za hejt, kłamstwa oraz obrażanie polskiego munduru - powiedział Jarosław Sachajko, poseł Kukiz'15.
- To pańscy koalicjanci dzisiaj zostawili dziurawy płot! To pańscy koalicjanci zostawili dziurawą Ustawę o obronie Ojczyzny, w której nie ma jednego zdania o obronie cywilnej - odpowiedział posłowi Kukiz'15 Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Posłowie Kukiz'15 startowali w wyborach do Sejmu w 2023 roku z list PiS.
To z kolei wywołało do tablicy byłego szefa Ministerstwa Obrony Narodowej. - Niczego się nie nauczyliście - powiedział były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który jednak do sprawy odniósł się bardzo ogólnie. - Granica jest bezpieczna. To dzięki rządom Prawa i Sprawiedliwości Wojsko Polskie liczy 200 tysięcy żołnierzy i ma nowoczesną broń - wymieniał.
- Tylko na granicy od roku 2021 piętnaście razy zakładano żołnierzom kajdanki, za czasów pana ministra Błaszczaka siedem razy, w roku 2023 - punktował Cezary Tomczyk, wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej z Koalicji Obywatelskiej. - Skoro wiceminister z Platformy Obywatelskiej takie dane pokazuje, to proszę go dopytać, w jakich sprawach? - odpowiedział w kuluarach sejmowych Mariusz Błaszczak.
Mariusz Błaszczak sugeruje, że rządzący mogą manipulować danymi, podając zbiorczo wszystkie zatrzymania, w tym te na tle kryminalnym, a nie tylko te dotyczące użycia broni w celu obrony granicy. Minister Tomczyk odpowiada, że wszystko odbywa się na podstawie przepisów uchwalonych jeszcze przez Prawo i Sprawiedliwość.
- My dzisiaj chcemy zmienić przepisy tak, żeby dać żołnierzom większe bezpieczeństwo. Żeby żołnierz wtedy, kiedy używa broni, zawsze wiedział, że państwo stoi po jego stronie - mówi Cezary Tomczyk.
Sejm poprzedniej kadencji nie zajął się kwestią użycia broni
Taki projekt przepisów był już gotowy w zeszłym roku z inicjatywy prezydenta. Sejm poprzedniej kadencji się nim jednak nie zajął. Dlaczego? - Pozostaje mi wierzyć, że przyczyną był brak czasu na przeprowadzenie procesu legislacyjnego - odpowiada Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. - Prawo zostało wniesione dopiero po incydencie ze śmigłowcami - dodaje.
Chodzi o incydent z przekroczeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa białoruskie śmigłowce na początku sierpnia, w szczycie parlamentarnej kampanii wyborczej, kiedy na sztandarach wszystkie partie nosiły hasła bezpieczeństwa.
- Dzisiaj PiS próbuje zrzucić odpowiedzialność na nas, wiedząc, że sam nie zrobił nic, żeby zmienić przepisy, żeby żołnierz na granicy miał zupełnie inne prawa w sytuacji, kiedy jesteśmy między wojną a pokojem - ocenia Dariusz Klimczak, poseł PSL i minister infrastruktury.
CZYTAJ TEŻ: "Rzeczpospolita": służby mają wizerunek napastnika, który dźgnął nożem polskiego żołnierza
Prezydent Duda znów wniósł projekt ustawy
W kwestii użycia broni i odpowiedzialności za jej użycie przez ten czas nic nie zmieniło. Posłanka Trzeciej Drogi, Magdalena Sroka, która w przeszłości, jako policjantka, sama używała broni, podkreślała, że żołnierze i strażnicy graniczni muszą być przez prawo chronieni.
- Muszą być pewni i muszą mieć środowisko prawne, które da im możliwość po prostu podejmowania tych decyzji swobodnie - powiedziała Magdalena Sroka, posłanka Trzeciej Drogi.
Ten komfort mają dać przepisy Ustawy o ochronie Ojczyzny. Prezydencki projekt ustawy znów został wniesiony do laski marszałkowskiej, po niemal roku. Jej założenia przedstawiane były przez Jacka Siewierę do niemal pustej sali sejmowej.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24