60 procent uczniów jest nieszczęśliwych, a 80 procent mówi, że są przemęczeni i brakuje im energii. To wnioski z badań Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska przeprowadzonych wśród uczniów. Młodzież mierzy się z wieloma problemami, często nie wiedząc, do kogo zgłosić się po pomoc.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Młodzi ludzie są przemęczeni, zniechęceni i nieszczęśliwi - sami o tym mówią. Badanie wśród uczniów starszych klas szkół podstawowych i szkół średnich przeprowadziła Młodzieżowa Rada Miasta Gdańska. Wyniki i wnioski przekazali władzom miasta.
"Trudności w zakresie zdrowia psychicznego ma około 50 procent z nich"
- Jest naprawdę bardzo dużo do zrobienia, na każdym etapie. To jest od szkoły po psychiatrię. To naprawdę musi się bardzo dużo zmienić, żeby poszło to w dobrym kierunku - mówi Oskar Stabno z Młodzieżowego Sejmiku Województwa Pomorskiego.
Problem jest ogólnopolski - alarmują eksperci. - Ja osobiście szacuję, posiłkując się niektórymi badaniami, ale też z własnych doświadczeń pracy z nastolatkami, że różne trudności w zakresie zdrowia psychicznego ma około 50 procent z nich - mówi Tomasz Bilicki, psychoterapeuta i interwent kryzysowy.
W przeprowadzonym w Gdańsku badaniu 80 procent uczniów zadeklarowało, że w ostatnim miesiącu czuli się przemęczeni, pozbawieni energii i zniechęceni. 60 procent mówiło, że są nieszczęśliwi. To, że młodzież mówi o swoich problemach, jest ważnym sygnałem, podkreślają eksperci.
87 procent uczniów w razie kryzysu psychicznego nie zgłosiłoby się po pomoc
- Jest raportem pokazującym pewną świadomość młodzieży, że problemy mogą nastąpić, ale też zastanawianie się, poszukiwanie przez nich, gdzie ewentualnie szukać pomocy. Ten raport mnie nie przeraża. On pokazuje, co my dorośli możemy i powinniśmy zrobić. Jakiej świadomości, wiedzy i jakiego poczucia bezpieczeństwa dzieciakom brakuje - komentuje profesor Małgorzata Lipowska z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego.
ZOBACZ TEŻ: W Senacie o problemach zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. "Nie ma ważniejszego i pilniejszego tematu"
87 procent uczniów odpowiedziało, że w razie kryzysu psychicznego nie zgłosiłoby się nigdzie po pomoc. - Zgłaszają się do poradni dzieci czy nastolatkowie z rodzicami i okazuje się, że dziecko cierpiało kilka miesięcy, czasami nawet kilkanaście miesięcy - mówi doktor Aleksandra Lewandowska, konsultantka krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.
Ci, którzy o wsparcie by poprosili, zwróciliby się najpierw do przyjaciół lub rodziny i opiekunów. Dopiero później do specjalistów, a na końcu do psychologa lub pedagoga szkolnego i nauczycieli, z których wielu zapewne chciałoby pomagać uczniom, ale nie ma ku temu środków lub możliwości.
W Ministerstwie Edukacji Narodowej trwają prace, by pomóc młodzieży w kryzysie psychicznym
- Pytanie jest proste. Czy można kogoś wspierać, nie wiedząc do końca, jak to robić, i bez wsparcia dla tego "pomagacza"? Gdzie jest superwizja dla nauczycielek i nauczycieli? Gdzie jest ośrodek interwencji kryzysowej, który udzielałby wsparcia pracownikom edukacji? Nie ma takich miejsc - zwraca uwagę Bilicki.
W resorcie edukacji trwają prace nad zwiększeniem liczby psychologów w szkołach - zapewnia ministra edukacji. Wskazuje także błędy poprzedników.
- Nie czyniono prac, by wesprzeć młodzież w kryzysie psychicznym. Wręcz przeciwnie. Mam często poczucie, że bezrefleksyjnie wypowiadane słowa przez wysokich urzędników państwowych, w tym, niestety, moich poprzedników, powodowały, że młodzież wątpiła w instytucje i ministerstwa, i przez to też w system szkolny - komentuje Barbara Nowacka, ministra edukacji narodowej.
Przyczyny problemów młodzieży są różne - kłopoty w szkole czy w życiu osobistym, ale także problemy w domu. Właśnie dlatego rozwiązywanie problemów dzieci warto zacząć od przyjrzenia się sobie - apeluje do dorosłych psycholożka, doktor Urszula Sajewicz-Radtke.
Jak wspierać młodych ludzi, którzy czują się nieszczęśliwi?
- Jak w samolocie. Komu nakładamy najpierw maskę tlenową? Najpierw nakładamy ją sobie, a potem dopiero dzieciom. Jeżeli my jesteśmy w złym stanie psychicznym, jeżeli my nie mamy wglądu, jeżeli my nie rozumiemy swoich emocji, jeżeli my jesteśmy w stanie depresyjnym, lękowym lub innym, to nie mamy narzędzi, żeby pomóc naszym dzieciom - mówi Sajewicz-Radtke.
Chociaż nie każdy przypadek wymaga długotrwałej terapii, to w każdym kryzysowym momencie uczniowie powinni czuć, że mogą liczyć na wsparcie.
- Wsparcie, które czasami może być jednorazową rozmową, ale gdzie? Jak najbliżej tego młodego człowieka i w jak najmniej stygmatyzującym środowisku, czyli w szkole. To jest to, co powinniśmy zrobić. Prawdziwa, dobrze funkcjonująca opieka psychologa szkolnego, psychologa edukacyjnego - mówi Lipowska.
- Problemem nie jest smutek, nie jest lęk. Problemem jest smutek i lęk w samotności. Bardzo często słyszę odpowiedź, że nie ma wśród nich takich dorosłych, którzy mogliby ich wysłuchać i zaakceptować - komentuje Bilicki.
Pomocy można szukać w ośrodkach interwencji kryzysowej. Dostępne są także specjalne infolinie - zarówno dla dzieci i młodzieży, jak i dorosłych, gdzie bezpłatnie można otrzymać fachową pomoc.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24