Elektromobilność nabiera rozpędu. Studenci Politechniki Warszawskiej opracowali i zbudowali w pełni autonomiczny pojazd. Inteligentny prototyp już porusza się ulicami stolicy.
W pełni elektryczny i inteligentny. Mały Adaś już jeździ, skręca i hamuje. To pojazd warszawskich studentów, który jest przyszłością na miarę XXI wieku. - Sami projektujemy samochód. Zarówno konstrukcję rurową, później nadwozie, następnie elektryfikacja pojazdów, dołożenie sensorów i autonomizacja. Finalnie test naszych autorskich systemów ADAS - opowiada o szczegółach projektu Mikołaj Chwojnicki z koła naukowego ADEK na Politechnice Warszawskiej.
Adaś, czyli elektryczny i autonomiczny pojazd, już teraz - w swojej miniaturowej wersji - testowany jest na ulicach Warszawy. Jest on w pełni ekologiczny oraz bezpieczny. - Jest on tak naprawdę małą platformą testową, na którym testujemy i od początku testowaliśmy nasze systemy - wyjaśnia Jakub Tomaszewski z koła ADEK.
Najważniejsze jest bezpieczeństwo
Bezpieczeństwo to coś, co studenci stawiają na pierwszym miejscu. Sami zwracają uwagę, jak bardzo Adaś przysłuży się wszystkim użytkownikom ruchu drogowego. Zarówno pieszym, jak i kierowcom. - Większość wypadków na drodze jest powodowana przez błąd człowieka, gdyż aż 94 procent - podkreśla Jakub Tomaszewski.
Pojazd jest wyposażony w sensory oraz system stworzony przez studentów. Dzięki temu może sam planować ścieżkę, którą podąża. - Samochód potrafi wykrywać linie, znaki drogowe poziome oraz pionowe, reagować na bieżącą sytuację na drodze - wymienia Mikołaj Chwojnicki.
Projekt wyceniany jest na 200 tysięcy złotych. - To jest kropla w morzu potrzeb. Natomiast staramy się wspierać. Zwłaszcza młodzież - mówi profesor Robert Zalewski, prorektor do spraw studenckich z Politechniki Warszawskiej. Adaś to dopiero mała platforma w uczelnianym garażu, która w przyszłości ma zamienić się w pełnoprawny samochód. - Elektromobilność, szeroko rozumiana, jest z pewnością przyszłością - uważa profesor Robert Zalewski.
W obronie klimatu
Zakup samochodu elektrycznego to nadal niemały wydatek. Jednak, jak przekonuje od lat pasjonujący się tym rynkiem pan Radosław, jego zakup bardzo opłaca się w codziennym użytkowaniu. - Jeśli mowa o samochodach średniej klasy, to możemy liczyć jakieś sześć groszy za kilometr. W przypadku Tesli jest to 12 groszy za kilometr, jeżeli ładujemy się na drugiej taryfie z gniazda domowego - mówi Radosław Piechowiak z kanału "Teslą po Polsce".
Elektromobilność na czterech kółkach wciąż jednak napotyka wiele barier. Celem jej popularyzacji jest walka o środowisko. Obecnie około 70 procent energii elektrycznej w Polsce pochodzi z węgla. Do 2040 roku odnawialne źródła energii mają stać się głównym źródłem elektryczności na świecie.
Autor: Konrad Mackowiak / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24