Minus 41 stopni Celsjusza - taką temperaturę zanotowała w nocy z niedzieli na poniedziałek stacja pomiarowa w Litworowym Kotle w Tatrach Zachodnich. W innych miejscach aż tak ekstremalnych mrozów nie było, ale niska temperatura dała się we znaki właściwie w całym kraju. Mrozy jeszcze trochę potrzymają, warto więc zwrócić uwagę na różne zagrożenia, które mogą się z nimi wiązać.
Nawet określenie ekstremalny mróz nie wydaje się wystarczające, gdy temperatura spada do minus 41 stopni Celsjusza. Tak było w nocy z niedzieli na poniedziałek w Litworowym Kotle w Tatrach.
- Stacja mrozowiskowa, bardzo specyficzna, ze specyficznym mikroklimatem i to właśnie ten mikroklimat decyduje o tym, że tak rekordowe wartości temperatury powietrza udało nam się zmierzyć - wskazuje dr Bartosz Czernecki z Zakładu Meteorologii i Klimatologii UAM w Poznaniu.
Dno kotła leży na wysokości 1800 metrów nad poziomem morza. Otoczone jest górskimi zboczami, co stwarza warunki dla występowania tak ekstremalnych zjawisk - tłumaczy naukowiec.
- W takich sytuacjach inwersyjnych, jak mieliśmy tej nocy, czyli jak mamy bezchmurne niebo, mamy bardzo niską wilgotność względem powietrza, to powietrze jest suche, grawitacyjny spływ tych mas powietrza chłodniejszego, cięższego i ono może się właśnie osadzać, akumulować na dnie - wyjaśnia dr Bartosz Czernecki.
Za nami jedna z najzimniejszych nocy tej zimy
W innych częściach gór i Podhala aż tak zimno nie było. W nocy termometry pokazywały wartości rzędu minus kilkunastu stopni. - W Zakopanem było minus 15 stopni, a w Tatrach około minus 18-19 - informuje Paweł Parzuchowski, kierownik Stacji IMGW w Zakopanem i na Kasprowym Wierchu.
W ciągu dnia mróz w górach nadal trzymał. W południe na szczycie Kasprowego Wierchu było minus 17 stopni Celsjusza. - Jest bardzo zimno, ale jest bardzo przyjemnie. W końcu można poczuć troszeczkę zimy w tak pięknych okolicznościach i z tak pięknymi widokami - mówi pan Cezary, turysta z Lęborka. - Dawniej to normalne było, że po minus 20-30 stopni cały czas u nas było - przypomina pan Marek, turysta z Płońska.
ZOBACZ TEŻ: Pogoda na 16 dni: mróz jeszcze trochę potrzyma
Za nami jedna z najzimniejszych nocy tej zimy. - Najniższą temperaturę, którą zanotowały stacje Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, to było minus 21,5 stopnia w Jakuszycach. Drugą taką bardzo zimną stacją były w ogóle Pomorze i stacja Szemud i tam było minus 20 - przekazuje Ewa Łapińska z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowego Instytutu Badawczego.
Nad ranem najniższa temperatura powietrza zanotowana została w Kozienicach - minus 17,5 stopnia Celsjusza. Temperatura odczuwalna była jeszcze niższa. We Włodawie wyniosła minus 22 stopnie Celsjusza.
Ostrzeżenia IMGW
Warunki utrudniły żeglugę na Zalewie Wiślanym, który częściowo zamarzł. - Sytuacja jest bardzo zmienna. To właściwie przed samym płynięciem należałoby zasięgać informacji - przekazuje Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni.
Na najbliższą noc dla znacznej części kraju Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia. - Od województwa lubuskiego przez Dolny Śląsk, województwo łódzkie, świętokrzyskie aż po Lubelszczyznę - tutaj mamy właśnie ostrzeżenie o silnych mrozach i spodziewamy się tej bardzo niskiej temperatury, poniżej minus 15 stopni lokalnie, a nawet minus 17 i tak jak powiedziałam: rejony podgórskie to minus 20 - informuje Ewa Łapińska.
Służby ostrzegają przed wchodzeniem na zamarznięte akweny. W miejscowości Liciszewy w powiecie toruńskim lód pękł w niedzielę po południu pod dwoma wędkarzami. - Na miejsce zadysponowane zostały zastępy straży pożarnej, grupa specjalistyczna wodnonurkowa z Włocławka - przekazuje mł. bryg. Aleksandra Starowicz z Komendy PSP w Toruniu.
Mężczyzn do szpitala zabrało Lotnicze Pogotowia Ratunkowe, ale niestety nie udało się ich uratować.
Apel służb
Służby apelują, żeby teraz szczególnie zwracać uwagę, czy w naszym otoczeniu ktoś nie potrzebuje pomocy. Siarczyste mrozy są wyjątkowo niebezpieczne dla osób, które straciły dach nad głową. - Jeżeli widzimy taką osobę, która czy to leży gdzieś, czy nawet siedzi, ale widzimy, że odbywa się to przez dłuższy czas, po prostu reagujmy, podejdźmy do takiej osoby, zainteresujmy się nią, powiadommy odpowiednie służby, powiadommy policję, wezwijmy Straż Miejską - zachęca Piotr Szereda ze Straży Miejskiej we Wrocławiu.
Niskie temperatury są śmiertelnym zagrożeniem także dla zwierząt. - Są zwierzęta owiązane na krótkich łańcuchach, bez dostępu do wody, w nieocieplonych budach. Często zdarzają się też interwencje, gdzie zwierzęta są po prostu na skraju życia i przejeżdżamy dosłownie w ostatnim momencie - zwraca uwagę Barbara Dulęba, inspektor ds. ochrony zwierząt OTOZ Animals.
Inspektorka apeluje, żeby nie wahać się zgłaszać każdego zaniedbanego zwierzęcia. Krótka informacja przekazana odpowiednim służbom może uratować mu życie.
- Za każdym razem, jak widzimy zwierzę, które nie ma zapewnionych odpowiednich warunków, widzimy, że się trzęsie zimna, że to schronienie nie zapewnia mu ucieczki przed chłodem, warto do nas zadzwonić, warto zadzwonić też na policję, żeby zareagować jak najszybciej, żeby pomóc temu zwierzakowi, zanim będzie za późno - apeluje Barbara Dulęba.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/FILIP SINGER