Startuje ogólnopolska akcja "Powieś paragon - podaruj posiłek". W tym tytule kryje się wszystko - kupujesz, a płacisz za siebie i za osobę w potrzebie.
Czasami niewiele potrzeba, żeby osłodzić komuś życie. Ogólnopolska akcja "Powieś paragon - podaruj posiłek" wystartowała 5 grudnia. Organizatorzy, czyli twórcy aplikacji zakupowej, mają nadzieję, że inicjatywa będzie z dania na dzień zyskiwała na popularności. - Zbieramy zgłoszenia. Będziemy je sukcesywnie na mapie umieszczać. Myślę, że to zadzieje się w tym tygodniu i w kolejnych. Natomiast to, co my od siebie dajemy, jako aplikacja "PanParagon", to promocję tych punktów. U nas w aplikacji mamy bardzo dużą społeczność - wyjaśnia Antonina Grzelak, organizatorka akcji "Powieś paragon – podaruj posiłek", przedstawicielka marki "PanParagon".
W jednej z piekarni w Szczecinie nikogo nie trzeba namawiać do dzielenia się chlebem. Na pomysł wpadli sami klienci, zanim jeszcze ruszyła ogólnopolska akcja. - (Klienci - przyp. red.) chcieli, żeby taka akcja powstała, dlatego że nie wszystkich stać w obecnym czasie na tak zwaną kromkę chleba - mówi Ewa Reczyńska, współwłaścicielka piekarni w Szczecinie. W poznańskiej cukierni "Pawlova" i barze "Kociak" już trzy miesiące temu pojawiły się pierwsze "zawieszone paragony". W tym czasie posiłkiem podzieliło się 2400 osób. A wszystko zaczęło się od pewnego klienta. - Około 80-letni pan powiedział tak dosyć bardzo skromnie i tak dosyć nieśmiało o tym, że przez parę miesięcy zbierał z emerytury. Opowiadał mi o swoich wydatkach, że zbierał właśnie na wizytę w "Kociaku" - opowiada Adrian Mieszała z baru "Kociak" i cukierni "Pawlova".
Paragony na tablicy szybciej się pojawiają niż znikają. - 27 paragonów mniej więcej średnio dziennie jest zdejmowane z tablicy, a przychodzi różnie - 30, 40 paragonów dziennie - dodaje Mieszała. Czasami trudno jednak przełamać wstyd, choć nikt nie zadaje zbędnych pytań. - Samotni seniorzy, oni nie do końca chętnie chcą epatować, że kogoś nie stać, czy że mają jakiekolwiek problemy - podkreśla Adrian Mieszała.
Ogrom pomocy
Wszystko zaczęło się w 2019 roku. Wtedy twórcy aplikacji "PanParagon" nagłośnili podobną inicjatywę wrocławskiego baru "Jedzonko". - Akcja rozbujała się na całą Polskę. Zaczęły się zapisywać do nas kolejne punkty gastronomiczne, które chciały wziąć w niej udział - mówi Antonina Grzelak. Pandemia spowodowała, że akcja zwolniła. Teraz organizatorzy mają nadzieję, że znów nabierze tempa.
Tym bardziej, że problem jest dużo większy. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2022 roku co 20 osoba w Polsce żyła w skrajnym ubóstwie. - Bardzo nam zależy na tym, żeby tym razem były to nie tylko restauracje, bary czy kawiarnie, ale również piekarnie, bo czasem nawet komuś mało majętnemu łatwiej zawiesić chleb niż cały posiłek - wyjaśnia Antonina Grzelak. Każdy, kto chce przyłączyć się do akcji, może wysłać zgłoszenie na adres maila podany na stronie powiesparagon.pl.
Ci, którzy wywiesili tablice w swoich lokalach, przekonują, że warto.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24