Prekampania trwa. Są plakaty, są banery - a na nich politycy. Formalnie nie w roli kandydatów. Czy to wszystko jest zgodne z prawem?
Mieszkańcy Wrocławia dostrzegli ogromną liczbę plakatów Agnieszki Soin, posłanki PiS, które zostały umieszczone niezgodnie z prawem. Kiedy wrocławska straż miejska zaczęła je usuwać, Agnieszka Soin miała osobiście zadzwonić do komendanta. - Nie była to rozmowa, lecz monolog, próba wywarcia wpływu, swoistego zastraszenia, wręcz groźba karalna zmierzająca do tego, by strażnicy zaniechali prowadzenia czynności wyjaśniających, by odstąpili od tych czynności służbowych, które wykonywali - tłumaczy Paweł Szereda ze Straży Miejskiej we Wrocławiu. Straż miejska zdecydowała o powiadomieniu prokuratury.
W Mieroszowie pod Wałbrzychem wisiały na płocie jednej z uczelni - bez zgody właściciela terenu - banery z Michałem Dworczykiem. Już zostały usunięte. - Baner został zabezpieczony przez straż miejską i zostało wysłane pismo do biura pana Dworczyka, żeby odebrał. Trzeba pamiętać, że w takich wypadkach dochodzi do łamania prawa, mówiąc wprost: Kodeks wykroczeń, artykuł 63. Nie można wieszać tam, gdzie nam się podoba, różnego rodzaju ogłoszeń. To nie jest stricte ogłoszenie wyborcze, bo ono zachęca do odwiedzenia biura pana posła - wyjaśnia Edward Szewczak z Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
Powszechna praktyka
Ten sposób wykorzystują jednak także inni. Państwowa Komisja Wyborcza pisze wprost, że Kodeks wyborczy nie ogranicza działań nienoszących znamion agitacji wyborczej, w tym rozpowszechniania treści nieodnoszących się do wyborów i zamiaru kandydowania, w szczególności podejmowanych przez osoby pełniące funkcje publiczne. Stąd na plakatach i banerach zachęcanie do kontaktu z biurem poselskim lub - jak u posła Pawła Olszewskiego z Platformy Obywatelskiej - najpierw zaproszenie na marsz 4 czerwca, a potem podziękowanie za udział w marszu - wiszące w Bydgoszczy.
- Normalny billboard, normalny layout, nic specjalnego, niespecjalnie się wyróżniający, bez agitacji wyborczej, bez loga partii, zapraszałem wszystkich mieszkańców Bydgoszczy, niezależnie od przynależności partyjnej - tłumaczy Paweł Olszewski, poseł PO.
Luka prawna
Kampania wyborcza formalnie rusza w dniu ogłoszenia daty wyborów przez prezydenta, a tej decyzji wciąż nie ma. Wszystkie partie polityczne już organizują konwencje, wiece i spotkania z wyborcami, co sami politycy nieformalnie nazywają prekampanią, która formalnie nie jest uregulowana w polskim systemie prawnym.
- Zawsze pozostanie taka luka, zwłaszcza jeśli chodzi o osoby, które startują w wyborach i jednocześnie są już u władzy, są członkami rządu, i mogą korzystać z różnych zasobów państwa, żeby z przymrużeniem oka informować o tym, co oni ciekawego robią - mówi Grzegorz Makowski z Fundacji Batorego.
Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś podczas obchodów Święta Służby Więziennej w Rybniku rozdawał sadzonki drzew ze swoim wizerunkiem. Szef gabinetu politycznego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego Michał Moskal na trasie do Lublina życzy "bezpiecznych wakacji". W rozmowie z "Kurierem Lubelskim" zapewnia, że wszystkie partie wykorzystują druki wielkoformatowe i PiS na tym polu nie może odstawać od opozycji. Michał Moskal nie jest posłem, nie ma biura poselskiego, ale zamierza kandydować w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24