24 października mają się rozpocząć formalne konsultacje prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie utworzenia nowego rządu. Opozycja demokratyczna zapowiada wspólne wystąpienie o utworzeniu w Sejmie większościowej koalicji.
Przedstawiciele demokratycznej opozycji wciąż rozmawiają o powyborczych konkretach i te rozmowy jeszcze potrwają. Teraz jednak wiadomo już, w jakim przebiegają one formacie. Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy zdradził, że został powołany specjalny zespół.
Są też rozmowy wewnątrzpartyjne. Ludowcy tydzień zaczynają od posiedzenia władz. Wszystko po to, żeby we wtorek - przed pierwszym spotkaniem u prezydenta - we wspólnym oświadczeniu liderów Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy wybrzmiało, że opozycja ma po swojej stronie stabilną sejmową większość. - Pójdziemy do prezydenta z przesłaniem "mamy kandydata na premiera, jesteśmy gotowi do rządzenia" - zapowiada Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy. - Liczymy ciągle, cały czas, że pan prezydent jednak przestanie przysłaniać oczy - dodaje Krzysztof Paszyk z PSL-u, Trzeciej Drogi.
Zobacz również: Konsultacje z partiami po wyborach. Andrzej Duda: Będę miał listę pytań. Padnie to sakramentalne
Oświadczenie liderów ma mieć miejsce przed południem - jeszcze zanim zacznie się pierwsze z dwóch zaplanowanych na wtorek spotkań. W pierwszej kolejności Andrzej Duda spotka się z przedstawicielami PiS - premierem Mateuszem Morawieckim, wicemarszałkiem Ryszardem Terleckim i rzecznikiem partii Rafałem Bochenkiem. Zdaniem przedstawicieli PiS - naturalnym kandydatem na premiera jest właśnie dotychczasowy szef polskiego rządu.
Opozycja ma jednak w tej kwestii odmienne zdanie. - Mateusz Morawiecki nie jest w stanie zbudować większości parlamentarnej. Mówią o tym wszystkie partie polityczne. On jest przegranym tych wyborów - podkreśla Cezary Tomczyk z PO.
Fakt, że Mateusz Morawiecki raczej nie da rady stworzyć rządu, potwierdza też podział mandatów w nowym Sejmie. PiS-owi do większości brakuje 37 posłów. Sam Mateusz Morawiecki odniósł się do wyniku wyborów po raz pierwszy w swoim podcaście. - Wciąż nie wiemy wprawdzie tak do końca, kto po tych wyborach będzie tworzył rząd. Jedno wiemy jednak na pewno: społeczeństwo opowiedziało się za tym, by aktywna polityka Prawa i Sprawiedliwości była kontynuowana - zaznaczył premier, który zauważył też dobry wynik opozycyjnych dotąd formacji. Wynik, który dla demokratycznej opozycji oznacza zielone światło do przejęcia władzy.
Pytania o podział stanowisk
- Są rozmowy, jak powinna wyglądać pula najważniejszych stanowisk w państwie, czyli premier, marszałkowie Sejmu i Senatu, wicepremierzy - wylicza Krzysztof Gawkowski. Na razie potwierdzone jest jedno nazwisko - chodzi o Donalda Tuska jako kandydata na premiera. Pozostałych ustaleń oficjalnie i wyjątkowo zgodnie politycy opozycji nie potwierdzają. W ten sposób przyszła koalicja - już na tym etapie - pokazać chce swoją zgodność. Choć tajemnicą nie są indywidualne ambicje. Jak chociażby to, że Szymon Hołownia chciałby przejść na stanowisko marszałka Sejmu. Jak zapewnia Michał Kobosko z Polski 2050 - lider formacji współtworzącej Trzecią Drogę jest do tego bardzo dobrze przygotowany. Oficjalne decyzje - i te personalne, i te programowe, bo o tym zespół negocjacyjny też już rozmawia - ogłaszać będą liderzy lub przyszły premier.
Opozycja zapewnia, że nie da się podzielić i wciąż apeluje do prezydenta. - Prezydent nie ma trzeciej drogi (...) Albo posłucha głosu narodu, albo posłucha głosu Jarosława Kaczyńskiego - zaznacza Michał Kamiński z Trzeciej Drogi.
Pierwsze posiedzenie Sejmu prezydent zwoła najpewniej w połowie listopada. To będzie pierwszy test sejmowej większości. Posłowie wybiorą marszałka i prezydium Sejmu. Opozycja chce zademonstrować swoją jedność - licząc na to, że to skłoni prezydenta do wskazania Donalda Tuska na premiera już w pierwszym konstytucyjnym kroku.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24