Niecałe 10 procent aptek przystąpiło do programu w sprawie tabletek "dzień po". "'Plan B' się nie powiódł"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Zaledwie 850 aptek zdecydowało się na wypisywanie recept na tabletkę "dzień po". "Plan B się nie powiódł"
Zaledwie 850 aptek zdecydowało się na wypisywanie recept na tabletkę "dzień po". "Plan B się nie powiódł"
Marta Kolbus/Fakty po Południu TVN24
Zaledwie 850 aptek zdecydowało się na wypisywanie recept na tabletkę "dzień po". "Plan B się nie powiódł"Marta Kolbus/Fakty po Południu TVN24

Do programu awaryjnej antykoncepcji i sprzedaży tabletki "dzień po", również piętnastolatkom, zgłosiło się zaledwie 850 na 11,5 tysiąca aptek w całej Polsce. Program działa od 1 maja i jest planem B Ministerstwa Zdrowia wobec prezydenckiego weta ustawy, która miała znieść receptę na tabletkę "dzień po". Jednak farmaceuci i aktywiście twierdzą, że plan się nie powiódł. Rzecznik NFZ uspokaja, że do pilotażu przystąpi ponad dwa tysiące aptek.

W zaledwie 9 aptekach w Szczecinie farmaceuta może wypisać receptę na tabletkę "dzień po", od ręki, bez czekania. Wizyta nic nie kosztuje, zapłacić trzeba tylko za lek. - Mamy przeprowadzone dwie takie wizyty. Obie zakończyły się przepisaniem recepty farmaceutycznej - poinformowała Joanna Urbańska, farmaceutka z apteki w Szczecinie.

Pilotażowy program antykoncepcji awaryjnej działa od 1 maja, ale tylko w nielicznych aptekach. W skali kraju na około 11,5 tysiąca aptek zaledwie 850 zgłosiło się do programu, to nawet nie 10 procent. - Ponad 500 z nich podpisało już umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, czyli już świadczy usługę antykoncepcji awaryjnej - przekazał Paweł Florek, rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Zdrowia.

Narodowy Fundusz Zdrowia z Naczelną Izba Aptekarską szacują, że będzie ich więcej. - Do pilotażu przystąpi ponad dwa tysiące aptek. To przede wszystkim te apteki, które już realizowały dodatkowe usługi, na przykład szczepiły w czasie pandemii - poinformował Paweł Florek.

Jest mapa aptek, gdzie farmaceuta wypisuje receptę na tabletkę "dzień po"

To i tak za mało, żeby zapewnić kobietom bezpieczeństwo - alarmują działaczki inicjatywy "Aborcja bez granic". - Farmaceuci, zamiast ułatwić dostęp do tego leku, czyli wydawać go po prostu zgodnie z rozporządzeniem, to, niestety, zdecydowali się te bariery tworzyć - uważa Natalia Broniarczyk z organizacji Aborcyjny Dream Team.

Lokalizację aptek, które zapewniają dostęp do antykoncepcji awaryjnej, można sprawdzić na stronie pacjent.gov.pl. Mapa została opublikowana w ubiegłym tygodniu przez NFZ i jest na bieżąco aktualizowana.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: NFZ opublikował mapę aptek, które będą sprzedawały tabletkę "dzień po"

- To jest pilotaż, to jest dowolność, więc apteki muszą chcieć do tego przystąpić. Muszą być farmaceuci, którzy obsłużą tę usługę - zwraca uwagę Tomasz Macherowski, farmaceuta i kierownik apteki w Stargardzie. - Podpisywanie kontraktów, aneksów, to wszystko jest praca papierologiczna, gdzie nie każdy właściciel apteki musi chcieć do tego przystąpić i nie można go do tego zmuszać - podkreśla Michał Bulsa, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie.

Problem braku odrębnego pokoju i wątpliwości co do recept dla małoletnich

Nie zawsze chodzi tylko o chęci. Niektóre apteki, tak jak jedna z działających w Stargardzie, nie spełniają warunków lokalowych. - To musi być oddzielny pokój, zamknięty, w którym możemy sobie wygodnie z pacjentem usiąść i porozmawiać - wyjaśnia Tomasz Macherowski.

Tam, gdzie usługa jest dostępna, też nie wiadomo, czy będzie realizowana dla wszystkich, bo kontrowersje budzi wypisywanie recept niepełnoletnim pacjentkom. - To jest sprawa wyłącznie po stronie farmaceuty, który wywiad przeprowadza - podkreśla Paweł Florek.

- Mamy komunikat prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, że nie będziemy karani w przypadku odmowy takiej wizyty - wskazuje Joanna Urbańska. - Jest to przykre, dlatego że myślę, że najbardziej to uderzy, i widzimy to w naszej pracy, w młode osoby, które już teraz są porzucone przez ten system - uważa Natalia Broniarczyk .

Tabletka "dzień po" będzie sprzedawana osobom powyżej 15 lat
Tabletka "dzień po" będzie sprzedawana osobom powyżej 15 latTVN24

Plan B rządu się nie powiódł?

Pigułka "dzień po" w ramach usługi farmaceutycznej to "plan B" Ministerstwa Zdrowia. Został wprowadzony po tym, jak prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę o dostępności antykoncepcji awaryjnej bez recepty. Nowe przepisy dawały możliwość zakupu leku osobom niepełnoletnim powyżej 15. roku życia. - Nie, żeby dziewczynka kupiła sobie pigułkę i na wszelki wypadek na przykład zażyła pięć na raz - argumentował prezydent swoje weto.

ZOBACZ TEŻ: Tabletka "dzień po". Ponad 50 procent Polaków źle ocenia weto prezydenta

- "Plan B" się nie powiódł, jest moim zdaniem nieskuteczny. Został przygotowany trochę na szybcika, trochę po to, żeby pokazać, że rząd jednak coś robi - ocenia Natalia Broniarczyk. - Jestem bardzo rozczarowany tym, że politycy, zamiast rozwiązywać problemy, to musimy stosować jakieś protezy i tutaj, niestety, mamy taką protezę, która nie do końca działa - uważa Michał Bulsa.

Posłanki i posłowie Nowej Lewicy proszą o cierpliwość kobiety, a farmaceutów o zapisywanie się do programu. - My to wprowadzimy w pełnej skali jako zapis ustawowy po tym, jak Andrzej Duda przestanie być prezydentem - obiecuje poseł Nowej Lewicy Tomasz Trela.

Receptę na antykoncepcję awaryjną wprowadził rząd Prawa i Sprawiedliwości w 2017 roku. - Kobiety, potrzebując tabletki "dzień po", nauczyły się przez ostatnie 7 lat, że pomocy należy szukać gdzie indziej niż w oficjalnym systemie zdrowia i ta zmiana Ministerstwa Zdrowia, niestety, tego przekonania nie zmieni - uważa Natalia Broniarczyk.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Już nie ma porodówki w szpitalu w Żorach. Miasto ma 60 tysięcy mieszkańców, ale rodzi się tam tak mało dzieci, że oddział trzeba było zamknąć. To nie jest problem tylko tego miasta. To problem całej Polski.

Kolejna porodówka została zamknięta, bo dzieci się w Polsce nie rodzą

Kolejna porodówka została zamknięta, bo dzieci się w Polsce nie rodzą

Źródło:
Fakty TVN

Mężczyzna napisał do 68-letniej kobiety z Łomży, że chętnie ją odwiedzi i że potrzebuje tylko pieniędzy na bilet do Polski. Później miał jeszcze inne potrzeby. Kobieta przelała mu w sumie 150 tysięcy złotych.

Było już na wnuczka i na policjanta. Są także oszustwa na lekarza i na księcia ze Stambułu

Było już na wnuczka i na policjanta. Są także oszustwa na lekarza i na księcia ze Stambułu

Źródło:
Fakty TVN

Szczyt wandalizmu na Westerplatte. Ktoś zerwał z masztów 11 polskich flag, pięć z nich spalił. Policja opublikowała wizerunek mężczyzny, który jest poszukiwany w związku ze sprawą. Udostępnione zostały też nagrania z kamer monitoringu.

Mamy nagrania wandala, który zniszczył flagi na Westerplatte

Mamy nagrania wandala, który zniszczył flagi na Westerplatte

Źródło:
Fakty TVN

W piątek i sobotę banki żywności prowadzą wielkanocną zbiórkę dla potrzebujących. Wolontariusze czekają w ponad 1300 sklepach. Najbardziej potrzebne są oleje, mąki, makarony i konserwy. Można też pomóc za pośrednictwem strony internetowej. Dwa i pół miliona Polaków żyje w ubóstwie.

Skala biedy w Polsce rośnie. Rozpoczęła się wielkanocna zbiórka banków żywności

Skala biedy w Polsce rośnie. Rozpoczęła się wielkanocna zbiórka banków żywności

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Rośnie liczba zatruć dopalaczami. Coraz częściej sięgają po nie dzieci i nastolatkowie. To alarmujące dane Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Odurzanie się dopalaczami, lekami i innymi środkami to rosnący problem w Polsce. Konsekwencje są tragiczne - ostrzegają lekarze.

GIS alarmuje: rośnie liczba zatruć dopalaczami wśród dzieci. Leczenie uzależnienia od tych środków jest trudne

GIS alarmuje: rośnie liczba zatruć dopalaczami wśród dzieci. Leczenie uzależnienia od tych środków jest trudne

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Sejm to miejsce sporu i debaty, czasami kłótni, ale nie mowy nienawiści - mówiła w "Faktach po Faktach" wicemarszałkini Izby Monika Wielichowska, odnosząc się do środowej awantury na sali plenarnej. Poseł PiS Michał Wójcik zapytany o to, co robił wtedy w Sejmie, odparł, że siedział i nic nie krzyczał. Wyświetlone mu nagranie z tego dnia pokazało jednak coś innego.

Poseł PiS twierdzi, że siedział i "nie wie, co krzyczał"

Poseł PiS twierdzi, że siedział i "nie wie, co krzyczał"

Źródło:
TVN24

Cła nałożone przez administrację Donalda Trumpa będą miały negatywny wpływ na gospodarkę, na wzrost gospodarczy, na inflację. W największym stopniu w Stanach Zjednoczonych - ocenił w "Faktach po Faktach" minister finansów Andrzej Domański. Według niego wzrost cen niektórych produktów w USA spowoduje, że obłożone cłami kraje "będą szukały innych rynków zbytu". Dodał, że jeśli chodzi o konsekwencje dla Polski, to analizy "wciąż trwają". Przekazał, że "wstępne szacunki" mówią o możliwym spadku PKB o 0,4 procent.

Cła i co dalej? Minister finansów: musimy być przygotowani na "efekty drugiej rundy"

Cła i co dalej? Minister finansów: musimy być przygotowani na "efekty drugiej rundy"

Źródło:
TVN24

Zastępuje przewodnika, lustro, nawet w pewnym zakresie narząd wzroku. Sztuczna inteligencja to pomocnik, który nie traci cierpliwości, a osobom niedowidzącym zwiększa przestrzeń samodzielności. ChatGPT jest w stanie asystować przy robieniu zakupów, orientować użytkownika w przestrzeni czy odnaleźć zgubiony przez niego przedmiot. Nie można mu ufać bezkrytycznie, ale można pozwolić sobie pomóc.

ChatGPT może zastąpić przewodnika osobie niewidomej. Wystarczy aplikacja na smartfonie

ChatGPT może zastąpić przewodnika osobie niewidomej. Wystarczy aplikacja na smartfonie

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W ciągu minionej doby Bill Ackman, jeden z najbardziej znanych inwestorów na świecie, napisał kilka tweetów. Jeden z nich brzmiał: "Państwa, które jako pierwsze dojdą do porozumienia z Donaldem Trumpem, zawrą lepsze porozumienia. Kraje, które będą czekać lub zastosują odwet, będą żałować, że nie były w pierwszej grupie". A drugi cytat: "Czasem najlepszą strategią w negocjacji jest przekonanie drugiej strony o swoim szaleństwie". A co myślą zwykli amerykańscy przedsiębiorcy, którzy nie zarządzają miliardowymi funduszami, ale po prostu firmami?

Przedsiębiorcy reagują na cła Trumpa. "Na końcu i tak zawsze płaci klient"

Przedsiębiorcy reagują na cła Trumpa. "Na końcu i tak zawsze płaci klient"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS