Unijne miliardy dla Polski coraz bliżej, a na pewno szybciej, niż wcześniej przewidywano. Jak zapowiedział w Brukseli premier Donald Tusk, na 90 procent uda się ten proces przyspieszyć, a konkrety mają się znaleźć na stole w piątek, po spotkaniu szefa nowego polskiego rządu z przewodniczącą Komisji Europejskiej. Donald Tusk nie kryje, że celem jego misji w Brukseli jest odblokowanie pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy. Bruksela nie kryje, że w związku ze zmianą władzy liczy na powrót praworządności w Polsce. Warunki dla Polski pozostają te same.
To może być potężny zwrot akcji w historii toczącej się od ponad dwóch lat, a chodzi o unijne miliardy. - Rozmawiamy o odblokowaniu całego KPO i funduszu spójności - podkreśla Adam Szłapka, nowy minister do spraw Unii Europejskiej.
To łącznie 111 miliardów euro. - Wydaje mi się, że jesteśmy na ostatniej prostej, żeby rozwiązać ten dylemat, póki nie ma ustaw. Mamy gotowe ustawy, ale wiadomo, że będą one wymagały na koniec akceptacji prezydenta Dudy. Na 90 procent uda się ten proces przyśpieszyć na tyle, że będę mógł w piątek powiedzieć "mamy to!" - przekonuje premier Donald Tusk.
"Jestem przekonany, że znajdziemy sposoby, aby pomóc Polsce. Nie mam cienia wątpliwości, że - by tak rzec - zmierzają oni we właściwym kierunku, jeśli chodzi o praworządność" - podkreśla Johannes Hahn, komisarz UE ds. budżetu. "Nie mówimy o natychmiastowym transferze miliardów, a raczej o odblokowaniu środków. Musimy znaleźć sposób procedowania" - dodaje.
Te słowa oburzyły polityków PiS. - Byłem w Parlamencie Europejskim prawie 10 lat. Nie sądziłem, że Komisja Europejska może tak ordynarnie łamać prawo europejskie - twierdzi Zbigniew Kuźmiuk.
Rząd Morawieckiego nie był w stanie pozyskać środków na KPO
To rządowi PiS zarzucano łamanie prawa unijnego, choćby wprowadzając ustawę kagańcową. Mateusz Morawiecki wiedział, że pieniądze na KPO są powiązane z praworządnością - sam się na to zgodził. Sądownictwo nie zostało naprawione, rząd Morawieckiego zwlekał z wysłaniem wniosku o wypłatę środków na KPO. Wniosek został wysłany dopiero w sierpniu i dotyczył jedynie zwiększenia puli środków na KPO.
- Wszystkie instytucje wiedzą tu, że w Polsce następuje w tej chwili renesans rządów prawa. Nikt nie ma co do tego wątpliwości. Natomiast to zostało dość mocno zabagnione przez poprzedni rząd - informuje premier Donald Tusk.
Wybór Donalda Tuska na premiera nie oznacza, że Polska będzie zwolniona z obowiązku osiągnięcia tak zwanych kamieni milowych.
- Te ustawy trzeba pozmieniać. Im szybciej, tym lepiej, na to trzeba zgody pana prezydenta, ale pan prezydent zadeklarował otwartość i mądrość - podkreśla wicemarszałek Sejmu i poseł Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
W dalszym ciągu pozostaje nierozstrzygnięta kwestia praworządności w Polsce. Ponadto ustawę o Sądzie Najwyższym, która miała być krokiem w stronę odblokowania unijnych pieniędzy, Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej uznał za niezgodną z ustawą zasadniczą.
Wiatr zmian
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar pozostaje w kontakcie z unijnymi komisarzami. Na posiedzeniu Krajowej Rady Sądownictwa zapowiedział, że zrobi wszystko, aby przywrócić konstytucyjne znaczenie tej instytucji.
- Od dłuższego czasu z panem ministrem Bodnarem pracujemy nad tym, żeby tak zmienić sytuację prawną w Polsce do takiego stopnia, żeby nie była obciążeniem dla KPO - podkreśla minister do spraw Unii Europejskiej Adam Szłapka.
Nie tylko zmienia się podejście przedstawicieli wspólnoty do Polski. Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że dotychczasowy stały przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy. Jego obowiązki ma przejąć Piotr Serafin. Jego kandydaturę na stanowisko stałego przedstawiciela ma zgłosić prezydentowi Radosław Sikorski.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24