Koniec z warzywami w plastikowych opakowaniach i miniaturowymi kosmetykami w hotelach. KE przedstawiła nowe przepisy

Koniec z warzywami w plastikowych opakowaniach i miniaturowymi kosmetykami w hotelach. KE przedstawiła nowe przepisytvn24

Komisja Europejska mówi dość jednorazowym opakowaniom. Zdaniem ekspertów jednorazówki zaśmiecają świat i niszczą środowisko, stąd nowe unijne rozporządzenie. Wynika z niego, że w 2030 roku pożegnamy się ze świeżymi warzywami w plastikowych opakowaniach, z miniaturowymi butelkami kosmetyków w hotelach i częściowo z jednorazowymi kubkami w kawiarniach.

Plastik szeleści dziś właściwie wszędzie - warzywa w plastikowych opakowaniach, płyny w plastikowych butelkach, nawet ciasto kupujemy w plastikowym pudełku. Dlatego w całej Unii Europejskiej nadchodzi prawdziwa rewolucja - więcej butelek na kaucję, zakaz sprzedaży warzyw pakowanych w plastik, odchodzenie od jednorazowych kubków i recykling.

Komisja Europejska ogłasza, że już za siedem lat każde opakowanie ma nadawać się do powtórnego przetworzenia.

- Dziś robimy kolejny krok: wprowadzamy cały sektor opakowań na ścieżkę obiegu zamkniętego - przekazał Frans Timmermans, wiceprzewodniczący KE.

W 2030 roku butelki mają być w 1/3 wyprodukowane z plastiku z recyklingu, a 10 lat później - w 65 procentach. To jednak nie wszystko. Zgodnie z projektem, który zaprezentował w czwartek Frans Timmermans, w całej Unii jednorazowych opakowań ma być po prostu mniej.

- Po pierwsze ograniczamy liczbę opakowań tam, gdzie ma to sens: choćby w handlu internetowym, czy handlu świeżymi owocami i warzywami. Po drugie chcemy, aby więcej opakowań było wielokrotnego użytku - wyjaśnił wiceprzewodniczący KE.

W 2030 roku pożegnamy się ze świeżymi warzywami w plastikowych opakowaniach, z miniaturowymi butelkami kosmetyków w hotelach i częściowo z jednorazowymi kubkami w kawiarniach. Do 2030 roku 30 procent, a do 2040 ponad połowa kaw na wynos ma być serwowana w kubkach wielorazowych albo własnych. Dziś przekonywanie klientów, żeby przychodzili z własnymi kubkami, idzie raczej średnio, jak mówią właściciele kawiarni.

- My nawet dajemy zniżkę za swój kubek, ale podobno ludziom potem nie jest wygodnie chodzić cały dzień z brudnym kubkiem - mówi Roman Egorov, właściciel kawiarni Coffee Moose w Gdańsku.

Wielorazowe butelki

Wielorazowe mają być też butelki i to nie tylko szklane. Na kaucję ma być sprzedawana część plastikowych.

- Mieliśmy w Europie zwrotne, wielorazowe butelki PET. One zniknęły z rynku, bo może one się niezbyt elegancko "starzeją", bo się rysują, ale tak naprawdę to w niczym nie zmienia ich jakości - zwraca uwagę Filip Piotrowski z Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste.

Rozporządzenie Komisji Europejskiej zakłada, że każdy mieszkaniec Unii ma produkować o 15 procent mniej śmieci do 2040 roku w porównaniu do roku 2018. Na razie unijne statystyki wyglądają tragicznie - rocznie każdy z nas wyrzuca 180 kilogramów opakowań.

- 26 milionów ton plastiku generujemy każdego roku, z czego 80 procent tego plastiku to jest plastik, który trafia potem do mórz i oceanów. Przypomnę, że ludzkość od 1950 roku wytworzyła ponad 8 miliardów ton plastiku - zwraca uwagę Kamil Wyszkowski z UN Global Compact Network w Polsce.

"Ilość odpadów opakowaniowych ciągle rośnie"

To, jak do tej pory Unia walczy z wszechobecnym plastikiem, kompletnie się nie sprawdziło. Na razie Bruksela zakazała choćby plastikowych słomek.

- Mimo prób nakłaniania rynku do produkowania coraz lepszych opakowań to te działania tak naprawdę przyniosły fiasko i ilość odpadów opakowaniowych ciągle rośnie - ocenia Filip Piotrowski.

Tym razem ma być inaczej, bo Unia wprowadza nowe przepisy jako rozporządzenie, czyli te przepisy wylądują od razu w systemach prawnych państw unijnych i nie będzie potrzebna długotrwała ścieżka w parlamentach krajowych.

- Nie rezygnujemy z opakowań, ale tylko ograniczamy ich ilość i nakazujemy zamykanie cyklu krążenia ich w gospodarce. Natomiast na pewno jest to marsz w dobrą stronę - uważa prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.

To wszystko stanowi wyzwanie dla przedsiębiorców i tych, którzy wykorzystują jednorazowe opakowania.

- Ludzie często biorą kawkę sobie na spacer i akurat dla takiego lokalu to byłby problem - wskazuje Roman Egorov, właściciel kawiarni Coffee Moose w Gdańsku.

Branża opakowaniowa już się zmienia, bo zmieniamy się i my - konsumenci. - To, ile recyklerzy mają surowca do recyklingu, zależy również od nas, od konsumentów - podkreśla Anna Kozera-Szałkowska z Fundacji PlasticsEurope.

Autor: Martyna Olkowicz / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

- Ja nie jestem za karą śmierci, ale chciałabym, żeby on przeżył to, co przeżyła moja córka - tak mówi matka Anastazji, 27-letniej Polki, zgwałconej i zamordowanej na greckiej wyspie Kos. Anastazja pracowała tam w hotelu. Oskarżonemu o jej zabójstwo grozi dożywocie.

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Źródło:
Fakty TVN

Psychologowie, nauczyciele i obrońcy praw dzieci piszą list i wyjaśniają, dlaczego tak ważna jest edukacja zdrowotna i dlaczego dziecko musi uczyć się reagować na niewłaściwe zachowania oraz je nazywać. A w dyskusji o nowym przedmiocie warto zapytać o to, dlaczego ci, którzy krytykują edukację zdrowotną, najwyraźniej nie znają zapisów jej programu.

List w obronie programu edukacji zdrowotnej. "Nie każde dziecko ma dostęp do takiej wiedzy w domu"

List w obronie programu edukacji zdrowotnej. "Nie każde dziecko ma dostęp do takiej wiedzy w domu"

Źródło:
Fakty TVN

Pieniądze na odbudowę terenów zniszczonych przez powódź jeszcze nie dotarły do wszystkich miejsc, w których są niezbędne. Nie wszystkie samorządy zgłosiły wnioski o środki na remont i wyposażenie zalanych szkół. Ministerstwo Edukacji Narodowej przedłużyło termin składania wniosków o kolejny tydzień, do 6 grudnia. - Środki są zabezpieczone, wystarczy złożyć wniosek - apeluje wiceministra Magdalena Rogulska.

Trwa odbudowa na terenach zalanych przez powódź. Pieniądze wciąż nie dotarły do wszystkich potrzebujących

Trwa odbudowa na terenach zalanych przez powódź. Pieniądze wciąż nie dotarły do wszystkich potrzebujących

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- To jest bardzo smutna i niefortunna sytuacja. Wszystkie formalności zostały dopełnione, wszyscy dokładnie wiedzieli, co się dzieje i była zgoda. Następnie została podjęta taka politykierska decyzja - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050). Odniosła się do decyzji przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy, który wycofał zgodę na wynajęcie historycznej Sali BHP Szymonowi Hołowni. 

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Źródło:
TVN24

Być może Wołodymyr Zełenski chce uprzedzić niektóre, bardziej niekorzystne dla Ukrainy, propozycje - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 generał Stanisław Koziej, były szef BBN. Odniósł się do słów prezydenta Ukrainy o możliwości przyznania członkostwa w NATO tej części Ukrainy, która jest pod jej kontrolą. Michał Przedlacki z "Superwizjera" stwierdził, że "to jest jedyna realna możliwość, żeby roztoczyć parasol bezpieczeństwa nad tymi terytoriami", jednak dodał, "nie wierzy, aby Zachód był w stanie to zapewnić Ukrainie".

"To jest ostatnia linia oporu politycznego Ukrainy w tej wojnie"

"To jest ostatnia linia oporu politycznego Ukrainy w tej wojnie"

Źródło:
PAP

Otwiera się nowy front walk na Bliskim Wschodzie. Potencjalnie bardzo zapalny, bo sytuację w rozbitej wojną Syrii cementowały do tej pory wpływy Rosji i Iranu. To dzięki ich pomocy przez lata u władzy utrzymywał się dyktator Baszar al-Asad. Ale w weekend rebelianci zaatakowali znienacka siły rządowe, zajęli Aleppo i część prowincji Hama. Czy to szczęśliwy scenariusz dla Syryjczyków?

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Gruzini nie chcą oddać marzenia o Unii Europejskiej, nawet za cenę rewolucji. Piąty dzień na ulice Tbilisi i innych miast wylewają się tysiące ludzi, a rządząca partia zasłania się mundurowymi. Brutalne starcia przypominają protesty po wyborach na Białorusi. Ale w Gruzji żywe jest inne porównanie. I protestujący, i władza odwołują się do dekady historii Ukrainy - Gruzini mówią o Majdanie, a rząd straszy rosyjską agresją.

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS