Czy resort środowiska zrobił wszystko, by zapobiec katastrofie na Odrze? Ścieki wciąż są zrzucane do rzeki

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Odra znowu jest zagrożona. Odławianych jest coraz więcej śniętych ryb i wszystko coraz bardziej przypomina sytuację z zeszłego roku, bo ścieki i zasolona woda wciąż lądują w rzece. Minister środowiska Anna Moskwa zapewnia, że jej resort zrobił wszystko, co się da, a tematem Odry zajmował się bardzo długo. Jednak zdaniem ekspertów zrobiono niewiele, by zapobiec kolejnej katastrofie.

Choć w dorzeczu Odry ponownie pojawiają się śnięte ryby, a ryzyko powtórki katastrofy z ubiegłego roku rośnie, to w wywiadzie dla agencji Reuters minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przyznała, że nie ma sobie nic do zarzucenia. - Ze strony swojego ministerstwa i służb u mnie pracujących mam duże przekonanie, że zrobiliśmy wszystko, co się dało. Zajmowaliśmy się tym tematem bardzo dużo - zapewniła Moskwa.

Tymczasem do dziś nie ustalono, kto odpowiada za ubiegłoroczną katastrofę i nie ograniczono ilości ścieków i solanek wpływających wprost do rzeki. W ciągu dziesięciu miesięcy rząd przygotował ustawę o rewitalizacji rzeki Odry, do której naukowcy, ekolodzy i opozycja nie mają przekonania.

- Ta specustawa to jest dokładnie przeciwstawny kierunek - uważa dr Dominik Marchowski z pracowni badań ornitologicznych i Muzeum Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk. - To, co rząd robi, czyli upiera się, żeby przegradzać rzeki, robić stopnie wodne, kanalizować tę rzekę, jest przeciwskuteczne - ocenia Radosław Gawlik ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.

- Więcej betonu, Odra wytrzyma: w taki sposób można streścić tę rewitalizację Odry - mówi Małgorzata Tracz, posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Złote algi w Kanale Gliwickim. Eksperci alarmują, że katastrofa na Odrze może się powtórzyć
Złote algi w Kanale Gliwickim. Eksperci alarmują, że katastrofa na Odrze może się powtórzyćRenata Kijowska/Fakty TVN

"Na zrzut solanek mamy wpływ"

Choć ministerstwo słusznie planuje budowę dodatkowych oczyszczalni ścieków czy systemu monitoringu zanieczyszczeń, to w ustawie 51 razy pojawiają się słowa "przebudowa", "roboty budowlane", "jazy", "progi" czy "spiętrzenia". - Czyli hydrotechniczne przedsięwzięcia, regulacja, tworzenie nowych obiektów hydrotechnicznych, kaskadyzacja - także generalnie coś, co idzie w przeciwnym kierunku co do rekomendacji naukowców - wyjaśnia Marchowski.

Zamysł rządzących zdradzać może ostatnia wypowiedź wojewody dolnośląskiego Jarosława Obremskiego, kiedy informował, gdzie w tym roku odnotowano zagrożenie wystąpieniem złotych alg. - Te parametry, które już na starorzeczu są niebezpieczne, w głównym nurcie - zwłaszcza jaszcze na Dolnym Śląsku, gdzie Odra płynie w miarę szybko - są w miarę bezpiecznie - przekazał Obremski.

Naukowcy przyznają, że w wartkim nurcie wybetonowanej, nawet płytkiej rzeki zagrożenie złotymi algami będzie mniejsze. Problem w tym, że wtedy nie mamy już do czynienia z rzeką, a co najwyżej kanałem technicznym. - To wasz pomysł na Odrę: zrobić z niej jeden wielki ściek, którym od czasu do czasu przepłyną barki ze śmieciami i lodołamacze - zarzucała rządzącym z sejmowej mównicy Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Lewicy.

Mimo suszy, spadających poziomów wód i jednocześnie rosnących temperatur - rządzący nie opracowali mechanizmu, który w sytuacji rosnącego ryzyka ograniczyłby wylewanie do rzeki kolejnych tysięcy metrów sześciennych zanieczyszczeń.

- Na zmianę klimatu, pogodę i temperaturę nie mamy wpływu, a na zrzut solanek mamy wpływ i powinniśmy to natychmiast usunąć. No, nie widzimy zdecydowanych ruchów. Jest mowa, że będzie to robione w ciągu iluś tam lat, a Odra potrzebuje ratunku teraz - zwraca uwagę Krzysztof Smolnicki z Koalicji "Czas na Odrę".

Choć to właśnie zasolona woda z kopalń i zakładów przemysłowych, ale też fosfor i azot sprzyjają namnażaniu się złotych alg, z których toksyny w ubiegłym roku spowodowały śnięcie 250 ton ryb.

- Jeśli odetniemy konsekwentnie, zredukujemy zasolenia, to algi nie będą miały szans. Może nawet wycofają się z powrotem do Bałtyku tam, gdzie powinny być, a nie w słodkich wodach odrzańskich - tłumaczy Radosław Gawlik ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.

Sprawa pozwoleń wodnoprawnych

Mało tego - już po katastrofie na Odrze - wydano 138 nowych pozwoleń na zrzut nieczystości. Większość z nich to oczyszczone ścieki komunalne i deszczówka, choć jest też pozwolenie dla Polskiej Grupy Górniczej, która dobowo może zrzucać do Odry nawet 6 tysięcy metrów sześciennych solanki.

- Jeżeli podmiot spełni wszystkie kryteria, które są zapisane w ustawie Prawo wodne, to my nie możemy nie wydać takiego pozwolenia wodnoprawnego - informuje Anna Wiśniewska z Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wód Polskich.

Naukowcy przestrzegają, że to gotowy scenariusz, żeby z Odry zniknęła reszta życia, które w trakcie poprzedniej katastrofy zdołało się uratować. - Jedną z tych rzeczy, które się robi, to jest zakładanie siatek na starorzecza. Tylko mało kto dopowiada, że to nie chroni nas przed algami. To chroni ryby, żeby ryby nie wchodziły do tych miejsc, gdzie są algi - zauważa Gawlik.

Problem w tym, że w drugą stronę - dla mikroskopijnych alg - siatka w rzece nie jest żadną przeszkodą.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24

Pozostałe wiadomości

Zamknięte były szkoły, przedszkola, restauracje. Obowiązywał zakaz wchodzenia do lasów i parków, limity w sklepach i autobusach. Maseczki obowiązywały praktycznie wszędzie. Większość z nas przynajmniej przez jakiś czas była na kwarantannie. Życie przeniosło się przed ekrany telewizorów i komputerów. Dokładnie pięć lat temu zaczął się covidowy lockdown, a wpływ pandemii odczuwamy do dziś.

Minęło pięć lat od początku pandemii. Jej wpływ odczuwamy do dzisiaj

Minęło pięć lat od początku pandemii. Jej wpływ odczuwamy do dzisiaj

Źródło:
Fakty TVN

Jeśli ustawa znana jako "Lex szarlatan" wejdzie w życie, to nawet milion złotych kary mogą zapłacić oszuści, którzy wykorzystują ludzi w najtrudniejszych momentach ich życia. Nie mając żadnego wykształcenia, wiedząc, że to, co robią, w żaden sposób nie nikogo nie uleczy, biorą od ludzi ogromne pieniądze. Jedyne co dają, to nadzieja, ale fałszywa. 

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

Źródło:
Fakty TVN

To wyraz sportowej solidarności z Ukrainą. Klub Ślepsk Malow Suwałki wycofał się z prestiżowych rozgrywek, ponieważ wezmą w nich udział drużyny z Rosji.

Mieli zadebiutować poza Polską, ale zbojkotowali turniej. Dali wyraz solidarności z Ukrainą

Mieli zadebiutować poza Polską, ale zbojkotowali turniej. Dali wyraz solidarności z Ukrainą

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Historyczne znalezisko. Wśród zardzewiałego złomu na jednym z gospodarstw w okolicach Iłowa odnaleziono sztandar 68. Pułku Piechoty z Września 1939 roku.

W okolicach Iłowa wśród złomu odnaleziono sztandar 68. Pułku Piechoty

W okolicach Iłowa wśród złomu odnaleziono sztandar 68. Pułku Piechoty

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jesteśmy bardzo daleko od pokoju. Moim zdaniem nawet za dużo mówimy o pokoju. Zawieszenie broni to jest tylko pierwszy krok w najlepszym przypadku - powiedział w "Faktach po Faktach" profesor Timothy Garton Ash. Brytyjski historyk przyznał, że jego zdaniem Kreml na propozycje zawieszenia broni w Ukrainie odpowie: "tak, ale na pewnych warunkach". - I te warunki będą bardzo trudne dla Ukrainy - dodał.

Timothy Garton Ash: bardziej możliwe, że Rosja powie "tak, ale"

Timothy Garton Ash: bardziej możliwe, że Rosja powie "tak, ale"

Źródło:
TVN24

- To bardzo dobre wiadomości. Myślę, że przełomowe - powiedział w "Faktach po Faktach" były szef MSZ Jacek Czaputowicz, odnosząc się do ustaleń po spotkaniu USA-Ukraina w Arabii Saudyjskiej na temat możliwości zakończenia agresji Rosji. Zauważył, że zarówno z Kijowa, jak i z Waszyngtonu padły deklaracje, a teraz "wszystko w rękach Rosji". - Wydaje mi się, że Rosja odpowie pozytywnie, bo Amerykanie coś wiedzą na temat wstępnego stanowiska Rosji - ocenił.

Czaputowicz: Amerykanie coś wiedzą na temat wstępnego stanowiska Rosji

Czaputowicz: Amerykanie coś wiedzą na temat wstępnego stanowiska Rosji

Źródło:
TVN24

Donald Trump wprowadził kolejne cła - tym razem w wysokości 25 procent na stal i aluminium sprowadzane do Stanów Zjednoczonych ze wszystkich państw na świecie. Uderza to przede wszystkim w Kanadę, Brazylię i Unię Europejską, która już ogłosiła kroki odwetowe - mają one dotyczyć amerykańskich towarów o wartości 26 miliardów euro. A to oznacza, że masło orzechowe czy amerykańskie dżinsy od kwietnia mogą być droższe.

Wojna handlowa rozlewa się na cały świat. Zdrożeją amerykańskie dżinsy czy masło orzechowe

Wojna handlowa rozlewa się na cały świat. Zdrożeją amerykańskie dżinsy czy masło orzechowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Wszyscy czekają teraz na ruch Rosji, która szczegóły propozycji chce usłyszeć bezpośrednio od amerykańskiej administracji. O dotychczasowych sygnałach z Kremla i szansach na to, że wstępne amerykańsko-ukraińskie porozumienie rzeczywiście wejdzie w życie

Oczekiwanie na ruch Rosji. Czy porozumienie wejdzie w życie?

Oczekiwanie na ruch Rosji. Czy porozumienie wejdzie w życie?

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Jeśli ustawa znana jako "Lex szarlatan" wejdzie w życie, to nawet milion złotych kary mogą zapłacić oszuści, którzy wykorzystują ludzi w najtrudniejszych momentach ich życia. Nie mając żadnego wykształcenia, wiedząc, że to, co robią, w żaden sposób nie nikogo nie uleczy, biorą od ludzi ogromne pieniądze. Jedyne co dają, to nadzieja, ale fałszywa. 

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

Źródło:
Fakty TVN