Do wyborów zostało nieco ponad 7 tygodni. Politycy są w terenie. Opozycja kandydatów już ma. PiS ciągle ich nie ogłosił. Ogłosił za to referendum, które może promować bez limitów finansowych. Przeciwko temu protestuje Trzecia Droga.
Jazda na rowerach z wyborcami, zbieranie podpisów i prezentacje kolejnych kandydatów. Kampania wyborcza trwa w najlepsze, ale w takiej formie właściwie tylko po stronie opozycyjnej - bo po stronie Prawa i Sprawiedliwości kandydatów nie ma i jeszcze prędko nie będzie. "Gazeta Wyborcza" donosi, że w PiS trwa dyskusja, czy może Jarosław Kaczyński zamiast z Warszawy wystartuje z województwa świętokrzyskiego.
- Na przełomie sierpnia i września zamkniemy układanie list wyborczych i wtedy wszystkie personalia i kto skąd startuje będą znane. Będę kandydatem na Śląsku, w Katowicach. Chcę stamtąd startować - zapowiada Mateusz Morawiecki. Prawo i Sprawiedliwość - tak jak wszystkie komitety - na zgłoszenie kandydatów ma czas do 6 września. - Wszystko na to wskazuje, że Jarosław Kaczyński po prostu stchórzył przed Tuskiem. Zresztą nie pierwszy raz, bo najpierw stchórzył w sprawie debaty, a teraz, jak się okazuje, jest blisko tego, żeby stchórzyć w sprawie kandydowania w Warszawie - mówi Cezary Tomczyk z PO.
Pytania o referendum
Prawo i Sprawiedliwość nadal - obok kampanii wyborczej - prowadzi kampanię referendalną. W czwartek premier i posłowie PiS-u posłużyli się doniesieniami o gwałcie na Polaku w Monachium, żeby straszyć migrantami i przekonywać do wzięcia udziału w referendum. - Rząd Prawa i Sprawiedliwości chce, aby jak najmniej dochodziło do tego typu przestępstw. Niestety, one się bardzo często wiążą właśnie z nielegalną imigracją i dlatego tak ważne jest, żebyśmy się wypowiedzieli w referendum w tej sprawie - wyjaśnia Morawiecki.
Na razie w tej sprawie wypowiedziały się posłanki PiS-u. - Polki są bezpieczne. Przede wszystkim dlatego, że rządzi Prawo i Sprawiedliwość - podkreślała Agnieszka Górska, posłanka PiS.
Przeciwko łączeniu kampanii wyborczej z referendalną protestuje Trzecia Droga. Polska 2050 złożyła w czwartek wniosek w tej sprawie do PKW. - Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej został przez nas poproszony o wydanie wykładni, która wskaże, że kandydaci w wyborach parlamentarnych nie powinni brać udziału w kampanii referendalnej - mówi Szymon Hołownia.
Odkrywanie kart
Trzecia Droga w czwartek w Białymstoku zbierała podpisy. Swoich kandydatów z Warszawy zaprezentowała Lewica. Jak to było juz wcześniej ogłaszane - listę w stolicy otworzy Adrian Zandberg, a dwójką będzie Anna Maria Żukowska. Na kolejnych miejscach znalazła się choćby radna i była dziennikarka Agata Diduszko-Zyglewska, a z ostatniego miejsca wystartuje pisarz Jacek Dehnel. - Są kandydatkami i kandydatami, którzy nie zatną się w windzie, kiedy trzeba będzie podnieść rękę za prawami kobiet - mówi Anna Maria Żukowska, posłanka Nowej Lewicy.
- Wynik tych wyborów będzie zależeć od wyniku dwóch komitetów. Z jednej strony Lewicy właśnie, z drugiej strony Konfederacji - zapowiada Adrian Zandberg z Razem. Konfederacja także przedstawiała swoją listę kandydatów z okręgu białostockiego. - Będę walczył o państwo naszych marzeń. Państwo prostych i niskich podatków. Gdzie rząd nie mówi nam, jak mamy żyć, jak mamy wychowywać nasze dzieci - zapowiedział Karol Kiciński z Konfederacji. - Jako kobieta, żona i matka dla mnie bardzo ważne jest bezpieczeństwo rodzin i naszej ojczyzny - dodał Barbara Majewska z Konfederacji.
O "bezpiecznej Polsce" - czyli o haśle Prawa i Sprawiedliwości - mówił na Warmii i Mazurach szef AgroUnii - na wspólnej z Platformą Obywatelską konferencji o problemach producentów zbóż. - Jak ma czuć się bezpieczny gospodarz, który tutaj stoi, kiedy nie ma komu sprzedać swojego ziarna? Naprawdę tacy ludzie mają czuć się bezpiecznie? Może jeszcze powiedzcie, że mają się czuć wolni? - pyta Michał Kołodziejczak. Koalicja Obywatelska w czwartek zbierała podpisy w Malborku. Na białostockiej liście KO nastąpiły zmiany - wiadomo, że kandydatką nie jest już Jana Shostak - polsko-białoruska aktywistka. Aktywistka straciła miejsce na liście po tym, kiedy ogłosiła, że jest zwolenniczką prawa do aborcji przez cały okres ciąży. Miała być kandydatką Zielonych. teraz miejsce na swojej liście zaproponowała jej Lewica.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu