Wagnerowcy idą na Moskwę. Prigożyn: wzywam, by nie stawiać oporu

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Wagnerowcy idą na Moskwę. Prigożyn: wzywam, by nie stawiać oporu
Wagnerowcy idą na Moskwę. Prigożyn: wzywam, by nie stawiać oporu
Paweł Laskosz/Fakty po Południu TVN24
Wagnerowcy idą na Moskwę. Prigożyn: wzywam, by nie stawiać oporuPaweł Laskosz/Fakty po Południu TVN24

To cios, który w rosyjskie dowództwo sił zbrojnych, ale i samego Władimira Putina, wymierzają ci, którzy dotąd dla Rosji walczyli. Grupa Wagnera z jego przywódcą na czele buntuje się, wchodzi do Rosji i zajmuje Rostów nad Donem oraz Woroneż. Jewgienij Prigożyn domaga się zmian w kierownictwie resortu obrony.

Jewgienij Prigożyn i kierowana przez niego Grupa Wagnera rosyjskiemu dowództwu sił zbrojnych mówi dość. Czarę goryczy przelał atak na najemników przeprowadzony - zdaniem Prigożyna - z rozkazu Moskwy. - Wielu naszych towarzyszy zostało zabitych. Zło, które czyni dowództwo wojskowe tego kraju, musi zostać powstrzymane. Ci, którzy są za to odpowiedzialni, będą ukarani. Zamierzamy przywrócić sprawiedliwość - oświadczył Prigożyn.

Walczące dotąd w Ukrainie oddziały Grupy Wagnera przekroczyły rosyjską granicę i weszły do Rostowa nad Donem.

- Przejęliśmy kontrolę nad obiektami wojskowymi, również nad lotniskiem. Odrzutowce wykorzystywane do walki z Ukrainą startują zgodnie z planem, tak jak samoloty medyczne. Przejęliśmy kontrolę po to, aby siły powietrzne przeprowadzały ataki nie na nas, a na Ukrainę. Dowództwo operacyjne funkcjonuje normalnie. Jeśli coś zawaliło się na linii frontu, to nie my jesteśmy za to odpowiedzialni - przekazał szef Grupy Wagnera.

Zobacz także: Bunt wagnerowców Jewgienija Prigożyna. Relacja na żywo w tvn24.pl

Prigożyn domaga się spotkania z ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu i szefem sztabu generalnego Walerijem Gerasimowem. W przeciwnym razie zapowiada marsz na Moskwę.

- Wzywam dowództwo Grupy Wagnera, aby zakończyło ten bunt. Przeszliśmy razem trudną drogę, walczyliśmy wspólnie, ponosiliśmy straty. Wróćcie do swoich baz, zanim będzie za późno - zaapelował do najemników generał Siergiej Surowikin, zastępca dowódcy rosyjskich sił zbrojnych w Ukrainie.

Na razie nic nie wskórał wiceminister obrony Rosji Junus-biek Jewkurow, który przyjechał do Rostowa i rozmawiał z Prigożynem. Na udostępnionym nagraniu słychać, jak Prigożyn wylicza błędy dowództwa na polu bitwy. - Ludzie giną, bo wpychacie ich do maszynki do mięsa. Bez amunicji, bez pomysłu, bez planu. Jesteście tylko podstarzałymi klaunami - wskazywał.

Prigożyn: to nie jest zamach stanu

Najemnicy Grupy Wagnera poszli dalej. Zajęli obiekty wojskowe w Woroneżu, 500 kilometrów od stolicy Rosji. Władze obwodu poinformowały o podjęciu "niezbędnych działań militarnych". Słychać było strzały i eksplozje. Pojawiły się też informacje o eksplozji w składzie paliwa.

- To nie jest zamach stanu. Idziemy wyjaśnić, dlaczego w kraju trwa chaos. Jest nas 25 tysięcy. Wzywam, by nie stawiać oporu. Nie walczymy z dziećmi, a Szojgu wystawił przeciwko nam chłopców, którzy mają 18 lat i są dla nas jak dzieci i wnuki. Przeżyją, wrócą do swoich rodzin - zapewnia Prigożyn.

Ministerstwo Obrony Rosji wzywa najemników do wypowiedzenia posłuszeństwa swojemu dowódcy. Za nawoływanie do buntu sprawę karną przeciw Prigożynowi wszczęła Federalna Służba Bezpieczeństwa.

- To jest cios w plecy Rosji i naszego narodu. Dlatego nasza odpowiedź na te działania będzie ostra. Wszyscy ci, którzy wybrali drogę zdrady i stoją za tym buntem, za tym aktem terroru, zostaną ukarani. Odpowiedzą zarówno przed prawem, jak i przed rosyjskim narodem - mówił w orędziu Władimir Putin.

- Jeżeli Putin mówi o zdradzie, to znaczy, że został wydany w jakimś sensie wyrok na Prigożyna - ocenia Jerzy Haszczyński, dziennikarz "Rzeczpospolitej".

Putin o buncie wagnerowców: To zdrada państwa i narodu. Cios w plecyTVN24

Niepokój w Moskwie

W Moskwie wprowadzono reżim antyterrorystyczny i specjalne środki bezpieczeństwa. - Putin nakazał tak się przygotować, jak państwo się przygotowuje do obrony, czyli na ulicach transportery, różne blokady. On się obawia nie tylko Prigożyna, ale i większej rewolty w Rosji - uważa dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego, generał dywizji w stanie spoczynku Bogusław Pacek.

Konflikt między Prigożynem a rosyjskim ministerstwem obrony narastał od miesięcy. Przywódca wagnerowców domagał się zmian w kierownictwie resortu, punktował Szojgu za ukrywanie przed Putinem błędów na polu bitwy i informacji o skali strat. Kwestionował przedstawiane przez Kreml powody inwazji na Ukrainę, choćby to, że jej siły zbrojne zamierzały wraz z NATO zaatakować Rosję.

- Mówi w sposób szokujący dla Rosjan o sprawach, o których Rosjanie często nie wiedzą. Mówi o stu tysiącach ofiar, mówi o tym, że to Rosja jest agresorem i zaatakowała Ukrainę, a nie odwrotnie, a przekonanie Rosjan na podstawie propagandy moskiewskiej jest inne - wskazuje Pacek.

Gdzie jest i w jakim kierunku przemieszcza się konwój Grupy WagneraTVN24

Sytuacji przygląda się Polska

Grupa Wagnera to w większości dobrze wyszkoleni najemnicy. Zdyscyplinowani i oddani Prigożynowi. Są brutalni, ale mogą działać skuteczniej niż regularna rosyjska armia. To oni zostali wysłani do walki o Bachmut.

- Federacja Rosyjska zdała sobie sprawę, że wyhodowała sobie raka na swoim organizmie, który wypełnia zadania i może jest jeszcze potrzebny, ale pod innym dowództwem. Jest to sytuacja arcytrudna dla Rosjan, ale świadczy o tym, że następuje tam rozłam w systemach dowodzenia i zarządzania - ocenia generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy NATO do spraw transformacji.

Sytuacji w Rosji bacznie przygląda się Ukraina, a także Polska. Prezydent Andrzej Duda za pośrednictwem Twittera poinformował, że odbył w tej sprawie konsultacje z premierem, ministrem obrony narodowej i sojusznikami.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Pozostałe wiadomości

Słowo "bezpieczeństwo" odmieniali w czwartek przez wszystkie przypadki wszyscy prowadzący kampanię wyborczą. W drugim zdaniu dodając, że trzeba tonować emocje i unikać agresywnego języka. Jednocześnie Prawo i Sprawiedliwość i Platforma Obywatelska opublikowały internetowe spoty podgrzewając nastroje.

Z jednej strony wzajemne oskarżenia, z drugiej apele o tonowanie emocji. "Ludzie nie chcą tej polsko-polskiej wojny"

Z jednej strony wzajemne oskarżenia, z drugiej apele o tonowanie emocji. "Ludzie nie chcą tej polsko-polskiej wojny"

Źródło:
Fakty TVN

Władimir Putin jest ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny za zbrodnie wojenne. W Chinach podejmowany jest jednak jak światowy przywódca i słyszy, że oba państwa to "dobrzy sąsiedzi, przyjaciele i partnerzy". Na froncie w Ukrainie Rosjanie atakują. Ukraińcy są w defensywie.

Władimir Putin z wizytą w Chinach. "Sytuacja strategiczna Rosji byłaby dużo trudniejsza, gdyby nie Chiny"

Władimir Putin z wizytą w Chinach. "Sytuacja strategiczna Rosji byłaby dużo trudniejsza, gdyby nie Chiny"

Źródło:
Fakty TVN

Przed nim są jeszcze tysiące kilometrów przez całą Europę. Z namiotem, na pożyczonym rowerze, jedzie do Lizbony. Cel to zebranie pieniędzy - 330 tysięcy złotych - na operację starszego brata.

Maciej Pelc jedzie pożyczonym rowerem do Lizbony, by zebrać pieniądze na operację brata

Maciej Pelc jedzie pożyczonym rowerem do Lizbony, by zebrać pieniądze na operację brata

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Kupcy oceniają straty po pożarze w kompleksie handlowym przy Marywilskiej 44 w Warszawie. Są zrozpaczeni, bo z dorobku ich życia nic nie zostało. Firma, do której należy hala, zamierza ją odbudować.

Pożar hali Marywilska 44 to dramat dla kupców i ich rodzin. "Firma budowana od 20 lat poszła z dymem"

Pożar hali Marywilska 44 to dramat dla kupców i ich rodzin. "Firma budowana od 20 lat poszła z dymem"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Można powiedzieć, że Mateusz Morawiecki złożył sam na siebie doniesienie do prokuratury, podpisując decyzję, na którą wydano dziesiątki milionów złotych, bez jakiejkolwiek podstawy prawnej - mówił szef KPRM Jan Grabiec o zgodzie byłego premiera na przeprowadzenie wyborów kopertowych. Skomentował też najnowszy spot Platformy Obywatelskiej, który wzbudził w czwartek wiele kontrowersji.

"Morawiecki złożył sam na siebie doniesienie do prokuratury"

"Morawiecki złożył sam na siebie doniesienie do prokuratury"

Źródło:
TVN24, PAP

- To jest zawsze to pytanie: kto miałby w tym interes? - zastanawiał się w "Faktach po Faktach" były sekretarz stanu w MON Janusz Zemke, odnosząc się do ataku na premiera Słowacji Roberta Ficę. Prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego Jerzy Marek Nowakowski zwracał uwagę, że "polityka słowacka jest przepełniona złymi emocjami".

Echa zamachu na Roberta Ficę. "Polityka słowacka jest przepełniona złymi emocjami"

Echa zamachu na Roberta Ficę. "Polityka słowacka jest przepełniona złymi emocjami"

Źródło:
TVN24

Zoran Djindjic, prozachodni premier Serbii, był ostatnim dotąd szefem rządu w Europie postrzelonym w zamachu. On nie przeżył. Było to 21 lat temu. W Europie polityczne spory rzadko kończą się pociągnięciem za spust. Nic dziwnego, że wczorajsze doniesienia o ciężkim postrzeleniu premiera Słowacji Roberta Ficy błyskawicznie obiegły światowe media, które starały się dociec, jak do tego doszło i jakie może mieć to konsekwencje.

Światowe media o ataku na Roberta Ficę. "Żaden zamach na przywódcę nie jest nieszkodliwy"

Światowe media o ataku na Roberta Ficę. "Żaden zamach na przywódcę nie jest nieszkodliwy"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Było kilka minut przed 15, gdy w mediach pojawiły się pierwsze informacje o zamachu na szefa słowackiego rządu. - Premier upadł obok barierek. To koszmar. To niemożliwe, że doszło do tego na Słowacji - powiedziała dziennikarzom świadek zdarzenia. - Wydarzyło się coś, z czego nie zdajemy sobie jeszcze sprawy. Fizyczny atak na premiera jest także atakiem na demokrację - mówi prezydent Słowacji Zuzana Czaputova i apeluje o powstrzymanie nienawistnej retoryki.

"Premier upadł obok barierek. To koszmar. Nigdy się z tego nie przebudzę"

"Premier upadł obok barierek. To koszmar. Nigdy się z tego nie przebudzę"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Ranni bojownicy Hamasu leczą się w tureckich szpitalach, jak sam przyznał prezydent Turcji. To tylko potwierdza zdanie Białego Domu, że izraelska ofensywa nie zniszczy grupy. Premier Izraela idzie jednak w zaparte, nie dając nadziei na wstrzymanie ofensywy w Rafah. - Albo my, Izrael, albo oni, potwory z Hamasu - stwierdził Benjamin Netanjahu.

Bojownicy Hamasu leczą się w Turcji. Erdogan: nigdy nie postrzegałem Hamasu jako organizacji terrorystycznej

Bojownicy Hamasu leczą się w Turcji. Erdogan: nigdy nie postrzegałem Hamasu jako organizacji terrorystycznej

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS