Andrzej Duda zwleka z zaprzysiężeniem nowych członków PKW. "To jest gra na Wąsika i Kamińskiego"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Andrzej Duda zwleka z zaprzysiężeniem nowych członków PKW. "To jest gra na Wąsika i Kamińskiego"
Andrzej Duda zwleka z zaprzysiężeniem nowych członków PKW. "To jest gra na Wąsika i Kamińskiego"
Martyna Olkowicz/Fakty po Południu TVN24
0202N200X F16 OLKOWICZ PKW

Coraz bliżej do wiosennych wyborów samorządowych, a wciąż nie ma nowego składu Państwowej Komisji Wyborczej. Sejm wybrał nowych członków PKW już w grudniu, ale prezydent ich dotąd nie zaprzysiągł. Sprawa może mieć związek także z zapełnieniem miejsc w Sejmie po posłach Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku.

Do momentu, kiedy wrzucimy głosy do urn, zostały już tylko 65 dni. Teoretycznie przez te dni w Państwowej Komisji Wyborczej powinny trwać intensywne prace nad przygotowaniem wyborów samorządowych, ale prezydent wciąż nie powołał nowych członków PKW.

- To nie może być na zasadzie pospolitego ruszenia, że w ostatniej chwili wchodzą cztery osoby, które muszą się dobrze wdrożyć, mogą się wdrażać wcześniej, nie na tych najtrudniejszych wyborach - alarmuje Wojciech Hermeliński, były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.

Siedmiu członków PKW zostało wybranych już 21 grudnia. Nie zaczną jednak pracy, zanim nie powoła ich prezydent, który z powołaniem wyraźnie się nie spieszy, chociaż formalnie ma czas aż do 13 marca.

- Termin jeszcze nie minął i proszę cierpliwie poczekać, aż prezydent skorzysta ze swoich prerogatyw i w terminie powoła nową PKW - podkreśla Jarosław Sellin, poseł Prawa i Sprawiedliwości. - Zadaniem prezydenta jest powołanie tych, którzy zostali wybrani. To jest gra na czas, to jest gra na Wąsika i Kamińskiego - uważa Michał Szczerba, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Obecny skład PKW także nie spieszy się w sprawie obsadzenia mandatów po skazanych politykach Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku. Rządząca koalicja sugeruje, że właśnie o to chodzi prezydentowi, bo nowa PKW, w której przedstawiciele PiS-u już większości mieć nie będą, może miałaby inne zdanie w sprawie mandatów skazanych polityków.

Czytaj więcej: 150 dni po wyborach? Niezwłocznie? Kiedy prezydent ma powołać nowych członków PKW

- Prezydent wybiera sobie sprawy, w których chce być szybki, i takie, w których chce być bardzo wolny, i to, że nie powołał nowych członków do Państwowej Komisji Wyborczej, pokazuje, że nie traktuje swojej pracy na serio - uważa Joanna Scheuring-Wielgus, wiceminstra kultury i posłanka Lewicy.

Co z zaprzysiężeniem członków PKW? Hołownia: zaproponujemy spotkanie z kancelarią prezydenta
Co z zaprzysiężeniem członków PKW? Hołownia: zaproponujemy spotkanie z kancelarią prezydentaTVN24

Dziurawe przepisy

Przepisy, na podstawie których po zmianach wprowadzonych przez PiS wybiera się członków PKW, są po prostu dziurawe. Czytamy w nich, że kadencja członków PKW wybieranych przez Sejm trwa tyle, ile kadencja Sejmu, ale wygasa 150 dni po wyborach. Były szef PKW mówi, że ten przepis nie znaczy, że kadencja skończy się 150 dni po wyborach, czyli 13 marca, tylko że to maksymalny termin na zakończenie tej kadencji.

- Na wypadek, gdyby prezydent nie powoływał nowej komisji zaraz po wygaśnięciu kadencji Sejmu - wskazuje Wojciech Hermeliński.

Inny były szef PKW mówi już kompletnie co innego. - 13 marca kończy się kadencja Państwowej Komisji Wyborczej, która przeprowadzała wybory 15 października - podkreśla prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.

Jednak najważniejsze jest to, jak ten przepis interpretuje obecny szef PKW. Sylwester Marciniak trzy dni temu w prasowym wywiadzie niespodziewanie ogłosił, że prezydent najwcześniej może powołać nowych członków PKW dopiero 14 marca, a jeśli powoła ich przed czasem - to i tak poprzedni skład kadencję skończy 13 marca.

Jeszcze ważniejsze jest to, co powie prezydent. Jak dowiadujemy się w Kancelarii Prezydenta, tam obowiązuje interpretacja, że nowy skład PKW zaczyna kadencję z chwilą powołania, a nie w połowie marca. To samo twierdzi marszałek Sejmu. - Pan prezydent może powołać wybranych już przez Sejm członków Państwowej Komisji Wyborczej w każdym momencie, takie kompetencje ma i może to zrobić, więc czekamy na taką decyzję - mówi Szymon Hołownia.

Prof. Zoll: prezydent nie może szantażować parlamentu. To jawne działanie przeciwko państwu
Prof. Zoll: prezydent nie może szantażować parlamentu. To jawne działanie przeciwko państwuTVN24

"To są najtrudniejsze ze wszystkich wybory"

Rozmowy na linii marszałek Sejmu-Pałac Prezydencki trwają. W czwartek szef Kancelarii Sejmu spotkał się z szefową Kancelarii Prezydenta. W pałacu słyszymy, że rozmowa była dobra, ale chyba spektakularnych sukcesów nie przyniosła, bo prezydentowi nie podoba się skład PKW wybrany przez nowy Sejm. - Pan prezydent mówi: "mi się nie podoba, jaki żeście parytet wybrali", my grzecznie odpowiadamy panu prezydentowi: "ale to jest nasza kompetencja, a nie pana prezydenta" - mówi Hołownia.

Cztery lata temu w PKW zasiadło trzech członków wybranych głosami Prawa i Sprawiedliwości. W nowym składzie będzie tylko dwóch członków wybranych przez PiS. Prezydent wolałby, żeby PiS mogło wskazać trzy osoby.

Czytaj również: Prezydent wciąż nie powołał nowych członków PKW. "Jeżeli tego nie zrobi, będzie łamał konstytucję"

- Warto, żeby nowa Państwowa Komisja Wyborcza według zasad ustalonych przez naszych poprzedników zaczęła funkcjonować jak najszybciej, to nie my te zasady wymyśliliśmy - zwraca uwagę Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej.

Przed PKW sporo pracy: powołanie komisarzy wyborczych, ustalenie wzorów kart czy powołanie okręgowych komisji. - To są najtrudniejsze ze wszystkich wybory. Trudniejsze niż wybory prezydenckie, parlamentarne. Tutaj wybiera się radnych do rad gmin, do rad miejskich, do sejmików województw, wybiera się burmistrzów, wójtów, prezydentów. Każdy wyborca dostaje co najmniej trzy karty - przypomina Hermeliński.

Sporo wskazuje więc na to, że jedna komisja rozpocznie przygotowania do wyborów, a druga je zakończy - jeśli faktycznie nowi członkowie zaczną pracę 14 marca, to będą mieli do wyborów już tylko 3 tygodnie.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Pozostałe wiadomości

Pojawia się nadzieja dla osób korzystających z respiratora, które mogłyby bez bez niego żyć, ale wydaje im się, że to niemożliwe. Pani Zofia też tak myślała, ale się zawzięła, a jej życie wygląda już zupełnie inaczej. Podobnie jest w przypadku pani Danuty. To wszystko dzięki pomocy lekarzy, rehabilitantów i psychoterapeutów.

Panie Zofia i Danuta cieszą się z życia bez respiratora. To wszystko dzięki pomocy lekarzy i rehabilitacji

Panie Zofia i Danuta cieszą się z życia bez respiratora. To wszystko dzięki pomocy lekarzy i rehabilitacji

Źródło:
Fakty TVN

Kampania nabiera tempa, chociaż jeszcze nieoficjalnie. Najnowszy sondaż prezydencki pokazuje, że niezdecydowanych wyborców jest aż ponad 15 procent i wśród tych niezdecydowanych jest sporo rozczarowanych kobiet.

Sondaż prezydencki: coraz więcej kobiet w grupie niezdecydowanych wyborców. "To jest żółta kartka"

Sondaż prezydencki: coraz więcej kobiet w grupie niezdecydowanych wyborców. "To jest żółta kartka"

Źródło:
Fakty TVN

W Los Angeles wciąż szaleją pożary. Ci, których domy nie spłonęły, pomagają tym, którzy zostali bez niczego. W akcjach pomocy biorą udział Polacy, organizują zbiórki i przekazują dary.

W pożarach stracili dorobek swojego życia, ale nie zostali bez pomocy. Polacy mobilizują się dla rodaków

W pożarach stracili dorobek swojego życia, ale nie zostali bez pomocy. Polacy mobilizują się dla rodaków

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta i szef Instytutu Pamięci Narodowej, spotkał się na Jasnej Górze z kibicami. Były kontrowersyjne okrzyki, teraz są krytyczne komentarze. Sam Nawrocki problemu nie widzi.

Okrzyki kibiców na spotkaniu z kandydatem PiS. "To jest namawianie do zabójstwa tak naprawdę"

Okrzyki kibiców na spotkaniu z kandydatem PiS. "To jest namawianie do zabójstwa tak naprawdę"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Polska jest bezpieczna - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 ambasador USA w Warszawie Mark Brzezinski. Wspominał, że kiedy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, w pewnym momencie było w Polsce 13,5 tysiąca żołnierzy amerykańskich. Jak powiedział, "Rosjanie trzymają się z dala od Polski". - To jest olbrzymi sukces - ocenił.

Ambasador Brzezinski: Polska podjęła ryzyko

Ambasador Brzezinski: Polska podjęła ryzyko

Źródło:
TVN24

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karol Nawrocki powiedział, że "dziś nie widzi Ukrainy w żadnej strukturze - ani w Unii Europejskiej, ani w NATO". W "Faktach po Faktach" Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej ocenił, że "pomyliły mu się wektory", a ta wypowiedź oznacza, że jest "bliżej Kremla, a nie walczącej z Kremlem Ukrainy". - Widać ewidentnie, że Karol Nawrocki skręca w prawo. Po co on to robi? Tylko po to, żeby w drugiej turze wyborów zgarnąć wyborców Konfederacji - mówiła z kolei Magdalena Sroka (PSL, Trzecia Droga).

"Panu Nawrockiemu pomyliły się wektory"

"Panu Nawrockiemu pomyliły się wektory"

Źródło:
TVN24

Już za tydzień Donald Trump ponownie zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych. W tym świetle niebywale istotne są wszystkie wypowiedzi jednego z jego najbliższych stronników. Elon Musk, najbogatszy człowiek świata, tym razem obiera za cel nie konkretne europejska państwa, ale cały kontynent. 

"Musk i Putin próbują zmieść międzynarodowy ład". Miliarder przejął slogan węgierskiej prezydencji

"Musk i Putin próbują zmieść międzynarodowy ład". Miliarder przejął slogan węgierskiej prezydencji

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

To, jak bardzo wielowymiarowa jest sprawa odpowiedzialności za sytuację w Strefie Gazy, pokazuje historia Amal, architekt, która w dniu napadu Hamasu na Izrael urodziła swojego drugiego syna. Kobieta w najtrudniejszym momencie, gdy rozpętała się wojna, została sama z dwójką małych dzieci. Drugi rok stara się ocalić je przed śmiercią głodową lub w bombardowaniu. Historia, którą nam opowiedziała, mocno odbiega od oficjalnej narracji Izraela o tym, że w ramach walki z Hamasem nie atakuje cywilów.

Urodziła syna w dniu ataku Hamasu na Izrael. "Obudził mnie huk eksplozji"

Urodziła syna w dniu ataku Hamasu na Izrael. "Obudził mnie huk eksplozji"

Źródło:
jzb/dln