Czy piątkowa debata coś zmieniła w dynamice kampanii? - Dynamikę zmieniła, czy jest "game changerem", wątpię - skomentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 Aleksander Kwaśniewski. Według niego "kampania toczyła się bardzo letnio, nie miała swojego tempa i Końskie przywróciło temperaturę". - Zobaczyłem z jednej strony mocno sparaliżowanych faworytów, którzy przyszli na tę debatę, żeby nie przegrać i trójkę kandydatów, którzy wykorzystali szansę - kontynuował były prezydent. Według niego "na pewno wykorzystał ją Szymon Hołownia, wspaniale wypadła Magdalena Biejat, a Joanna Senyszyn przekazywała argumenty, z którymi trudno się nie zgodzić". Wskazał, że "przejęcie flagi LGBT przez Magdalenę Biejat to był znakomity ruch". Według Kwaśniewskiego "dwóch przegranych to Mentzen i Zandberg", ponieważ "oni pomylili się w ocenie, liczyli, że pokażą swoją wyższość, nie uczestnicząc w takim zabawnym chaosie". Jak podkreślił, "te wybory są bardzo zasadnicze - wizje Polski tradycyjnie zderzały się w wyborach, ale teraz mamy nieprzyjazne otoczenie zewnętrzne". Zaznaczył, że "kampania będzie coraz bardziej brutalna, szczególnie między pierwszą a drugą turą".
