Czołowe zagraniczne media komentują słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który oświadczył, że Polska nie zaopatruje już Kijowa w uzbrojenie. Media zgodnie piszą, że Polska jest "jednym z najzagorzalszych sojuszników" Ukrainy, zwracają też uwagę, że do zmiany stanowiska dochodzi kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Słowa premiera o uzbrojeniu dla Ukrainy wywołały zamieszanie. "Nie ma to żadnego sensu"
Wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego o tym, że Polska już nie przekazuje uzbrojenia na Ukrainę, szerokim echem odbiła się na całym świecie i trafiła na pierwsze strony zagranicznych portali.
Niemiecki "Spiegel" pisze, że "w wywiadzie telewizyjnym premier Mateusz Morawiecki mówił o wstrzymaniu dostaw broni na Ukrainę i tym samym wywołał zamieszanie. Nie jest jasne, czy to oświadczenie było zamierzone". Równie ostrożnie do sprawy podchodzi niemiecki dziennik "Tagesschau". "Kontekst wywiadu sugerował, że prawdopodobnie nie miał on na myśli całkowitego wstrzymania dostaw polskiej broni do Kijowa" - zaznacza gazeta.
Z kolei "Politico" osadza ostatnie zapowiedzi polskiego premiera w szerszym kontekście politycznym. Pisze, że "choć Warszawa początkowo wspierała kampanię mającą na celu pomoc władzom w Kijowie w odparciu rosyjskiej inwazji, to poparcie osłabło, w miarę jak konsekwencje pomocy Ukrainie stały się coraz bardziej odczuwalne dla polskich rolników".
Brytyjscy dziennikarze łączą wypowiedzi polskiego premiera z trwającą kampanią wyborczą i sugerują, że jego słowa mają charakter polityczny. "Financial Times" twierdzi, że "retoryka rządzącej partii staje się coraz bardziej wojownicza przed wyborami (...). Prawicowa partia Jarosława Kaczyńskiego, niegdyś niezachwiany sojusznik Kijowa, doświadczyła erozji poparcia, szczególnie wśród wyborców z obszarów wiejskich, którzy czują się zawiedzeni przez Warszawę".
W tle afera wizowa i wybory
Hiszpański dzienniki "La Razon" przypomina, że oprócz poruszonej przez premiera kwestii ograniczenia dostaw broni do Kijowa także rzecznik rządu zapowiedział możliwe wygaśnięcie świadczeń dla mieszkających w Polsce obywateli Ukrainy, co "może być nową taktyką rządzącej partii". Media francuskie mówią nie tylko o taktyce, ale też o odwracaniu uwagi. - Partia rządząca ma problemy w związku ze skandalem korupcyjnym i traci głosy na rzez skrajnej prawicy która ma zdecydowanie bardziej antyukraińskie stanowisko - relacjonuje korespondent stacji France 24 Gulliver Cragg.
Zobacz także: "Nowy etap" afery wizowej po wejściu do urzędu wojewódzkiego. "Zobaczyliśmy obraz państwa patologicznego"
Skandal korupcyjny związany z aferą wizową, o którym wspomina dziennikarz, jest kolejną, szeroko komentowaną kwestią przez zagraniczne media w kontekście Polski. Portal bbb.com informuje: "UE żąda odpowiedzi w sprawie afery wizowej. Rzeczniczka Komisji Europejskiej dała Warszawie dwa tygodnie na odpowiedź na jej szczegółowe pytania. (...) Także Niemcy zwróciły się do Polski o konkretne informacje na temat liczby wydanych wiz oraz narodowości osób, które je otrzymały".
Euronews skupia się na konsekwencjach, jakie może ponieść rządząca partia w związku z szerzącym się skandalem. Portal pisze, że "kaskada oskarżeń grozi nadszarpnięciem wizerunku premiera Mateusza Morawieckiego, który kampanię reelekcyjną w dużym stopniu oparł na twardej polityce migracyjnej".
Brytyjski "Guardian" zwraca uwagę, że tej jesieni populiści mogą rzucić wyzwanie Europie, a nadchodzące w Polsce wybory będą "najbardziej wyrównanym, najbardziej bezwzględnym i jednocześnie najważniejszym głosowaniem w tym kraju od dziesięcioleci".
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS