Trwająca kampania i nadchodzące wybory w Polsce są bacznie śledzone przez zagraniczne media. Jednym z głównych tematów publikowanych przez nich artykułów jest to, w którą stronę zmierza kraj rządzony od ośmiu lat przez Prawo i Sprawiedliwość.
"Wybory w Polsce nie są ani wolne, ani uczciwe" - to tytuł z amerykańskiego czasopisma "The Atlantic", które w kolejnych zdaniach tłumaczy tak zdecydowane stanowisko. "Zawłaszczanie państwa to czyste, formalne sformułowanie opisujące niechlujny i brzydki proces. Partia lub kilka partii konsoliduje kontrolę nad państwowymi instytucjami. (...) W niektórych przypadkach trzeba złamać konstytucję. Czasem potrzebna jest przemoc. Trzeba przekonać, przekupić lub zastraszyć dużą część społeczeństwa. W Polsce proces ten trwa już osiem lat" - przekonuje "The Atlantic". Autorką tego komentarza jest Anne Applebaum - laureatka Nagrody Pulitzera, której mężem - co wyraźnie podkreśla w artykule - jest europoseł Radosław Sikorski.
W rozmowie z TVN24 BiS dziennikarka zwróciła uwagę, że to, co robi dziś w Polsce konserwatywna prawica, przypomina antyunijne ruchy w Wielkiej Brytanii przed brexitem i może mieć podobny efekt. - To jest bardzo niebezpieczne i bardzo się tego boję, boję się, że właśnie efekt trzeciej kadencji PiS-u może być taki, że Polska wyjdzie z Unii i będzie izolowana i biedna - dodaje Appelbaum.
CZYTAJ WIĘCEJ: O wyborach, aferze wizowej i "trumpistach w Europie". Zagraniczne media piszą o Polsce
Podobne obawy podzielają dziennikarze portalu POLITICO, którzy jednocześnie przyznają, że po ośmiu latach rządów populistów w Polsce kraj jest tak podzielony i dysfunkcyjny, że trudno będzie go zmienić - niezależnie od tego, kto wygra. "Jeśli rządząca nacjonalistyczna partia Prawo i Sprawiedliwość utrzyma się u władzy przez trzecią kadencję, nie pozostało jej wiele więcej do zrobienia, by zniszczyć Polskę bez wystąpienia z UE, na co perspektywy są niewielkie. Jeśli wygra opozycja, będzie tak osaczona przez kontrolowane przez PiS sądy, instytucje i wrogiego prezydenta, że nie będzie w stanie zrobić wiele więcej poza poprawianiem optyki, a nie chirurgicznym usunięciem narośli wyhodowanych przez PiS" - wyjaśnia POLITICO.
Seria obaw
Brytyjski "The Guardian" podkreśla, że na walkę wyborczą w Polsce zwrócone są dziś oczy całej Europy, ale "to nie jest miły widok". "Sondaże pokazują, że kraj jest niebezpiecznie podzielony. Ton kampanii staje się jadowity. W partyzanckiej walce o władzę Polsce grozi rozpad. Sojusznicy Warszawy przyglądają się temu z rosnącym niepokojem. Jeśli PiS wygra trzecią kadencję z rzędu, faktyczny przywódca Polski Jarosław Kaczyński przysięga dokończyć swoje dzieło poprzez reformy, które krępują sądownictwo, organizacje pozarządowe i media na przekór Brukseli" - wyjaśnia "The Guardian".
Na ultraprawicową, antyeuropejską, a nawet ksenofobiczną retorykę kampanii wyborczej prowadzonej przez rządzącą w Polsce partię zwróciły uwagę także media hiszpańskie. "Ostry ton kampanii ma jawnie ksenofobiczny i antyniemiecki wydźwięk, o czym świadczą ataki na Donalda Tuska. W żadnym innym kraju europejskim nie ma precedensu dla kampanii nienawiści, takiej jak ta prowadzona przez polski rząd przeciwko reżyserce Agnieszce Holland" - można przeczytać w "El País".
CZYTAJ WIĘCEJ: Zagraniczne media o Marszu Miliona Serc. "Poważny cios zadany rządowi przed wyborami"
"The Japan Times" skupia się na źródłach rosnących problemów populistów w Europie, przypominając, że "takie autorytarne ruchy nacjonalistyczne jak PiS podporządkowują nawet najważniejsze międzynarodowe zobowiązania swoim bezpośrednim celom politycznym". "Tak naprawdę ostatnia względna słabość PiS w swoich bastionach odzwierciedla nieliczne przypadki, gdy w czasie sprawowania władzy partia zdecydowała się nie kierować cynicznymi kalkulacjami politycznymi. W rezultacie PiS jest obecnie atakowany z prawicy przez Konfederację, która krytykuje rząd za wspieranie Ukrainy" - tłumaczy "The Japan Times".
Polityka to sport - podsumowuje francuski dziennik "Les Echos", zwracając jednocześnie uwagę na niezbyt sportowe zachowanie polskiego premiera. "Pomimo swojej wagi piórkowej Mateusz Morawiecki nie boi się zakładać rękawic. Sprawując urząd przez sześć lat, stał się nawet ekspertem w walce między Brukselą a Warszawą i wziął udział w serii starć z Unią Europejską o niezależność sądownictwa, prawa społeczności LGBT i przyjmowanie migrantów" - podkreśla "Les Echos". Dziennikarze zwracają uwagę, że w Polsce trwa właśnie ostatni sprint do mety, a najważniejszym stopniem na podium może się okazać miejsce trzecie, bo "niezdolny do uzyskania większości PiS, w przypadku ewentualnego zwycięstwa, i tak będzie musiał sobie znaleźć kolegów do drużyny".
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24