Wyborcza walka to także rywalizacja o poparcie znanych, wpływowych postaci ze świata biznesu czy popkultury. W tej kampanii głośno było o wielu przedstawicielach zwłaszcza tej drugiej grupy, którzy opowiadali się po którejś stronie. Kto ze znanych ludzi popierał Kamalę Harris, a kto Donalda Trumpa?
Cztery lata temu Lady Gaga nie tylko otwarcie poparła Joe Bidena. Podczas jego inauguracji przypadł jej nawet zaszczyt wykonania amerykańskiego hymnu. Słynna wokalistka konsekwentnie wspiera demokratów. Teraz, na ostatniej prostej kampanii, zachęcała do głosowania na Kamalę Harris. - Oddaję swój głos na kogoś, kto będzie prezydentem wszystkich Amerykanów. Dalej, Pensylwanio, przyszła twoja kolej. Kraj na ciebie liczy - mówiła ze sceny Lady Gaga.
Jednak Lady Gaga tylko otwiera imponującą listę celebrytów, którzy wsparli Harris. Inne głośne nazwiska to: Katy Perry, Oprah Winfrey, LeBron James, Harrison Ford, Taylor Swift, Arnold Schwarzenegger, Beyoncé, Jennifer Lopez, Julia Roberts, Eminem, Christina Aguilera, Leonardo DiCaprio, George Clooney, Matt Damon, Steven Spielberg i Bruce Springsteen.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: J.D. Vance nazwał Kamalę Harris "bezdzietną kociarą". Mocna reakcja aktorki: naprawdę nie mogę uwierzyć...
- Donald Trump kandyduje, by stać się amerykańskim tyranem. Nie rozumie tego kraju, jego historii ani tego, co znaczy być głęboko amerykańskim. I dlatego 5 listopada oddam swój głos na Kamalę Harris i Tima Walza. Wzywam wszystkich, którzy wierzą w amerykański styl życia, by dołączyli do mnie - przekonywał Bruce Springsteen.
- Kamala Harris będzie chronić twoje prawo do niezgadzania się z nią w kwestiach polityki lub idei, byśmy potem, jak robiliśmy to przez stulecia, mogli nad nimi debatować. Będziemy pracować razem i pójdziemy naprzód. Ten drugi facet żąda bezwarunkowej lojalności, mówi, że chce zemsty - podkreślał Harrison Ford.
Wyjątkowo ważną postacią w galaktyce gwiazd wspierających Harris jest Bad Bunny. Raper, może mniej znany w naszej części świata, jest bożyszczem Portorykańczyków, których głosy mogą okazać się decydujące, zwłaszcza w Pensylwanii. - Uwielbiam go, to mój ulubiony piosenkarz. Cieszę się, że odda głos na pierwszą kobietę prezydent - oceniła Maria Agosto, Amerykanka pochodzenia portorykańskiego.
Kto wspiera Trumpa?
Ławka celebrytów popierających Donalda Trumpa jest dużo krótsza. Otwiera ją miliarder Elon Musk. Swój głos na kandydata republikanów chcą oddać Kanye West czy Mel Gibson. Częstym gościem na wiecach Trumpa jest Hulk Hogan.
Przy okazji wyborów Ameryka znów zadaje sobie pytanie, czy poparcie celebrytów dla konkretnego kandydata ma przełożenie na jego popularność wśród wyborców. Według międzynarodowej firmy badawczej YouGov 11 procent Amerykanów przyznaje, że znana osoba choć raz skłoniła ich do zmiany stanowiska w kwestii politycznej, a 7 procent przyznaje, że choć raz poparli kandydata pod wpływem znanej osoby.
Zaangażowanie celebrytów w kampanię może być jednak bronią obosieczną. Sztab wyborczy Trumpa zasugerował, że skoro wiceprezydent Harris otacza się gwiazdami muzyki i filmu, to znaczy, że potrzebuje "dodatkowej otoczki", bo wyborcy "dostrzegli jej głęboką niekompetencję i radykalizm".
Politycy bez poparcia celebrytów często zyskują, bo mogą przedstawić się wyborcom jako "kandydaci zwykłych ludzi". W prowadzeniu takiej narracji nie pomaga Trumpowi wsparcie najbogatszego człowieka świata. - Ameryka będzie nie tylko wspaniała. Ameryka osiągnie wyżyny, jakich nigdy wcześniej nie widziała. Przyszłość będzie niesamowita - mówił na jednym z wieców Trumpa Elon Musk. Czy zaangażowanie celebrytów w politykę pomaga czy szkodzi amerykańskiej demokracji? W tej kwestii zdania Amerykanów są mocno podzielone. W badaniu YouGov 20 procent respondentów odpowiedziało, że pomaga, 25 procent - że nie ma wpływu, a 33 procent - że szkodzi.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: David Muse/EPA/PAP