To prawo nie sprawi, że w Rosji będzie mniej osób transpłciowych, ale stworzy pozory wygodne dla takiej propagandy. Rosyjska Duma przegłosowała w piątek ustawę, która w praktyce zakazuje procedury korekty płci. Zabroniona będzie medyczna i prawna pomoc dla osób, które są więźniami we własnym ciele. To jak zepchnięcie nas w niebyt - mówi jedna z nich, Elle, która by być sobą, uciekła z Rosji.
To antyludzkie przepisy, a rosyjska duma uchwaliła je jednogłośnie. Jednogłośnie we wszystkich trzech czytaniach.
- Gratuluję. To dobry prezent na dzień pracownika służby zdrowia. Nasze społeczeństwo będzie teraz zdrowe. Co może być lepszego dla lekarza? Musimy się radować - powiedział Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Dumy.
Powodem do radości posłów Dumy ma być prawo, które całkowicie zakazuje pracownikom służby zdrowia świadczenia pomocy psychologicznej i medycznej we wszystkich aspektach dotyczących korekty płci. Chodzi o zakaz wykonywania zabiegów chirurgicznych, a także stosowania terapii hormonalnych. Przepisy wykluczają też możliwość przeprowadzenia prawnej procedury korekty płci.
- Osoby transpłciowe w Rosji są przerażone i zrozpaczone - mówi Nef Cellarius, koordynatorka grupy "Coming Out". Teraz - jak mówią sami lekarze - pozostaną po prostu bez pomocy.
- Transpłciowość nie zniknie. Pacjenci sami będą ordynować sobie te leki, sami będą się leczyć. Zostaną po prostu bez opieki medycznej - podkreśla chirurg Andriej Istranow.
Ci, którzy mogą, uciekają z Rosji
Nowe prawo zwyczajnie spycha osoby transpłciowe w Rosji w niebyt. - To nie jest tylko dyskryminacja. To jest prawo, które w rzeczywistości zabrania ludziom sięgania po opiekę medyczną, i jest to czysto faszystowskie prawo. Nie mogę tego nazwać inaczej - ocenia Elle Solomina, transpłciowa Rosjanka mieszkająca w Gruzji.
Elle uciekła z Rosji do Gruzji tuż po rosyjskiej napaści na Ukrainę. Chociaż tam jest bezpieczna, teraz drży o tę część społeczności, która w Rosji została. Chodzi jej szczególnie o nastolatków.
- Nastoletnie osoby trans rozumieją, że jako dorośli nie będą mogli tak po prostu istnieć. To znaczy, że nie będą mogli uzyskać żadnej pomocy. I wszyscy naprawdę boimy się przede wszystkim tego, że wzrośnie liczba prób samobójczych. Statystyki w Rosji już teraz są bardzo wysokie - mówi Elle Solomina.
Z oficjalnych danych rosyjskiego Instytutu ds. Zdrowia Publicznego wynika, że 72 procent osób transpłciowych w Rosji cierpi z powodu depresji lub ma za sobą próby samobójcze. - Myślę, że to prawo spowoduje tylko wzrost - uważa Nef Cellarius.
Niestety, na ucieczkę z kraju może pozwolić sobie tylko garstka osób. - Według naszych danych ponad 50 procent osób transpłciowych w Rosji nie ma stałej pracy i stałego wynagrodzenia. To bardzo uboga grupa społeczna i przez to bardzo wrażliwa - informuje Nef Cellarius. - Otrzymałam wiele listów z wiadomościami typu: "nie wiem, po co żyć", "nie wiem, co robić", "nie mam pieniędzy na wyjazd z kraju", "co powinienem zrobić?". I to jest bardzo trudne - dodaje.
Zwykli Rosjanie nie domagali się tego prawa
Z kraju udało się wyjechać Richardowi. Mieszka w Sarajewie, stamtąd stara się pomagać innym. - Ci, którzy mają taką możliwość, wyjeżdżają lub już opuścili kraj. Staramy się pomagać, jak możemy - mówi Richard Wołkow, muzyk, transpłciowy Rosjanin. Jego zdaniem społeczność osób transpłciowych jest w Rosji terroryzowana z powodu niepowodzeń rosyjskiej armii na ukraińskim froncie. - Osobiście uważam, że ma to na celu odwrócenie uwagi społeczeństwa od wojny - twierdzi.
- Można się było tego spodziewać. Putin nie może pochwalić się zwycięstwem na froncie, w wojnie, jaką wywołał w Ukrainie, więc próbuje walczyć w taki sposób, ograniczając prawa ludziom - zgadza się Nef Cellarius.
Nowe przepisy przyjęte przez Dumę zmieniają również rosyjski kodeks rodzinny - wymieniają korektę płci jako powód do unieważnienia małżeństwa i umożliwiają dodawanie osób po korekcie płci do listy tych, które nie mogą zostać rodzicami zastępczymi lub adopcyjnymi. Nikt wcale się tego nie domagał.
- Społeczeństwo nie domagało się tego prawa. Większość osób w Rosji nie zajmuje się tematem osób transpłciowych, bo jest nas w populacji niewiele. Trudno tak naprawdę powiedzieć, jak te zakazy mogą pozytywnie wpłynąć na życie pozostałych Rosjan - komentuje Elle Solomina.
- Moim zdaniem społeczeństwo tak naprawdę nie ma opinii o osobach transpłciowych. To znaczy transpłciowość może wydawać się rosyjskiemu społeczeństwu dziwna i niezrozumiała, ale na pewno nikt nie widzi w tym zagrożenia. Moje osobiste doświadczenie jest takie, że zwykli ludzie mnie wspierali - mówi Richard Wołkow.
Krucjata Kremla przeciw LGBT+
Kreml od dłuższego czasu prowadzi krucjatę przeciwko społeczności LGBT+. Oficjalnie chodzi rzekomo o to, by chronić tradycyjne wartości kraju przed kulturą zachodu
- Zachowujemy Rosję dla potomności, z jej wartościami kulturowymi i rodzinnymi, tradycyjnymi fundamentami i stawiamy barierę dla przenikania zachodniej ideologii antyrodzinnej - przekonuje Piotr Tołstoj, wiceprzewodniczący Dumy.
W grudniu zeszłego roku Władimir Putin podpisał ustawę rozszerzającą ograniczenia odnośnie czegoś, co określone zostało jako "promocja LGBT". W praktyce przepisy zakazują jakichkolwiek wzmianek o homoseksualności, również przez dorosłe osoby prywatne. Grzywny dla nich sięgają w przeliczeniu 30 tysięcy złotych. Firmy mogą liczyć się z karą nawet ponad 300 tysięcy.
- Nie mogę znaleźć żadnego wytłumaczenia poza faktem, że w totalitarnym modelu rządów po prostu konieczne jest, aby ludzie żyli w strachu. I tyle - komentuje Elle Solomina.
Najnowsza ustawa, zanim wejdzie w życie, musi jeszcze zostać zatwierdzona przez Radę Federacji i podpisana przez prezydenta Władimira Putina. To tylko formalności.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS