Liczba chorych na odrę dramatycznie rośnie na Litwie. "Musimy podjąć kroki, poważne kroki"

Liczba chorych na odrę dramatycznie rośnie na Litwie. "Musimy podjąć kroki, poważne kroki"
Liczba chorych na odrę dramatycznie rośnie na Litwie. "Musimy podjąć kroki, poważne kroki"
Justyna Zuber | Fakty o Świecie TVN24 BiS
Liczba chorych na odrę dramatycznie rośnie na Litwie. "Musimy podjąć kroki, poważne kroki"Justyna Zuber | Fakty o Świecie TVN24 BiS

Jedna chora na odrę osoba może zarazić od 12 do 18 ludzi. W Kownie, 90 kilometrów od Polski, jest coraz więcej chorych. W trzy miesiące na Litwie zachorowało na odrę ponad sześć razy więcej ludzi niż w całym ubiegłym roku. 65 procent chorych wylądowało w szpitalu. Ludzie nie chcą się szczepić, mimo że odra może zabić.

Niespełna trzy miesiące i 200 nowych przypadków odry na Litwie. Większość zachorowań zarejestrowano w drugim co do wielkości litewskim mieście Kowno. Oddalonym zaledwie o 90 kilometrów od Polski.

- Jeden chory zakaża kilka, a nawet kilkanaście osób, w związku z tym w dosyć krótkim czasie dochodzi do bardzo intensywnego zwiększenia liczby zakażonych - tłumaczy dr Paweł Grzesiowski, pediatra z Centrum Medycyny Zapobiegawczej.

Według litewskiego Centrum Chorób Zakaźnych i AIDS wśród chorujących najwięcej jest dzieci, których rodzice odmówili szczepienia. Mimo tego, że obie dawki zapewniające pełną odporność organizmu są zupełnie darmowe.

- Nie szczepię swoich dzieci. Ludzie powinni mieć alternatywę. Każdy powinien móc podjąć decyzję zgodnie ze swoim poglądem - mówi Gabrielius Sevrukas, przedstawiciel ruchu antyszczepionkowców.

Obowiązek szczepień

W trzymilionowym kraju taki pogląd podziela wielu rodziców. Rocznie 5 tysięcy dzieci nie jest szczepionych. Posłowie opozycji chcą nieodpowiedzialnym opiekunów odebrać w tej sprawie decyzyjność i nałożyć na nich obowiązek.

- Musimy podjąć kroki, poważne kroki. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca krajom europejskim szczepienie wszystkich szczepionką MMR. Właśnie to proponujemy - mówi Algirdas Sysas, poseł opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej.

W parlamencie trwa też debata, by za przykładem Włoch do publicznych przedszkoli przyjmować jedynie dzieci szczepione. Na razie rząd postanowił zebrać dane na temat odporności całej populacji.

- Po pierwsze musimy uzyskać obraz ogólnej sytuacji, musimy wiedzieć jaka jest odporność całej populacji. Następnie będziemy mogli zaplanować ile szczepionek potrzebujemy, ile musimy ich kupić - tłumaczy Aurelijus Veryga, minister zdrowia Litwy.

Groźne choroby wracają

Choroba, która jeszcze do niedawna uznana była za coś, co udało się wyeliminować, wróciła do wielu krajów w Europie. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia sprzed miesiąca, zdecydowanie najgorzej jest na Ukrainie. W 2018 roku zachorowało tam 53 tysiące osób. Na całym kontynencie zmarły 72 osoby. Ostatnio w stolicy Bośni i Hercegowiny w Sarajewie, siedmiomiesięczna dziewczynka.

- Jedna na 1000 osób umiera, jedna na 400 czy 500 osób rozwija stwardniające zapalenie mózgu, które doprowadza również do śmierci. Jedna na 100 osób rozwija ciężkie zapalenie płuc - tłumaczy dr Grzesiowski.

W Niemczech nie ma obowiązku szczepień. Jest za to wysoka świadomość rodziców, ale rząd dmucha na zimne i też nie chce już polegać wyłącznie na ich dobrej woli.

Rząd w Berlinie rozważa wprowadzenie obowiązku szczepień, ale tylko na odrę z uwagi na wzrost zachorowalności na tę chorobę. Obowiązkowe są konsultacje lekarskie w sprawie szczepień, a zalecane przez lekarzy szczepienia są bezpłatne. Przeciwnicy wprowadzania obowiązku mówią o tym, że trzeba poszerzyć dostęp do wiedzy, a nie zmuszać ich do robienia czego do czego nie są przekonani.

Obowiązek nie zawsze jest rozwiązaniem. Mimo, że istnieje nad Wisłą - na odrę tylko od początku tego roku zachorowało już ponad 430 osób. Dla porównania w całym 2018 roku takich przypadków było ponad 330.

Autor: Justyna Zuber / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS