Jedna chora na odrę osoba może zarazić od 12 do 18 ludzi. W Kownie, 90 kilometrów od Polski, jest coraz więcej chorych. W trzy miesiące na Litwie zachorowało na odrę ponad sześć razy więcej ludzi niż w całym ubiegłym roku. 65 procent chorych wylądowało w szpitalu. Ludzie nie chcą się szczepić, mimo że odra może zabić.
Niespełna trzy miesiące i 200 nowych przypadków odry na Litwie. Większość zachorowań zarejestrowano w drugim co do wielkości litewskim mieście Kowno. Oddalonym zaledwie o 90 kilometrów od Polski.
- Jeden chory zakaża kilka, a nawet kilkanaście osób, w związku z tym w dosyć krótkim czasie dochodzi do bardzo intensywnego zwiększenia liczby zakażonych - tłumaczy dr Paweł Grzesiowski, pediatra z Centrum Medycyny Zapobiegawczej.
Według litewskiego Centrum Chorób Zakaźnych i AIDS wśród chorujących najwięcej jest dzieci, których rodzice odmówili szczepienia. Mimo tego, że obie dawki zapewniające pełną odporność organizmu są zupełnie darmowe.
- Nie szczepię swoich dzieci. Ludzie powinni mieć alternatywę. Każdy powinien móc podjąć decyzję zgodnie ze swoim poglądem - mówi Gabrielius Sevrukas, przedstawiciel ruchu antyszczepionkowców.
Obowiązek szczepień
W trzymilionowym kraju taki pogląd podziela wielu rodziców. Rocznie 5 tysięcy dzieci nie jest szczepionych. Posłowie opozycji chcą nieodpowiedzialnym opiekunów odebrać w tej sprawie decyzyjność i nałożyć na nich obowiązek.
- Musimy podjąć kroki, poważne kroki. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca krajom europejskim szczepienie wszystkich szczepionką MMR. Właśnie to proponujemy - mówi Algirdas Sysas, poseł opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej.
W parlamencie trwa też debata, by za przykładem Włoch do publicznych przedszkoli przyjmować jedynie dzieci szczepione. Na razie rząd postanowił zebrać dane na temat odporności całej populacji.
- Po pierwsze musimy uzyskać obraz ogólnej sytuacji, musimy wiedzieć jaka jest odporność całej populacji. Następnie będziemy mogli zaplanować ile szczepionek potrzebujemy, ile musimy ich kupić - tłumaczy Aurelijus Veryga, minister zdrowia Litwy.
Groźne choroby wracają
Choroba, która jeszcze do niedawna uznana była za coś, co udało się wyeliminować, wróciła do wielu krajów w Europie. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia sprzed miesiąca, zdecydowanie najgorzej jest na Ukrainie. W 2018 roku zachorowało tam 53 tysiące osób. Na całym kontynencie zmarły 72 osoby. Ostatnio w stolicy Bośni i Hercegowiny w Sarajewie, siedmiomiesięczna dziewczynka.
- Jedna na 1000 osób umiera, jedna na 400 czy 500 osób rozwija stwardniające zapalenie mózgu, które doprowadza również do śmierci. Jedna na 100 osób rozwija ciężkie zapalenie płuc - tłumaczy dr Grzesiowski.
W Niemczech nie ma obowiązku szczepień. Jest za to wysoka świadomość rodziców, ale rząd dmucha na zimne i też nie chce już polegać wyłącznie na ich dobrej woli.
Rząd w Berlinie rozważa wprowadzenie obowiązku szczepień, ale tylko na odrę z uwagi na wzrost zachorowalności na tę chorobę. Obowiązkowe są konsultacje lekarskie w sprawie szczepień, a zalecane przez lekarzy szczepienia są bezpłatne. Przeciwnicy wprowadzania obowiązku mówią o tym, że trzeba poszerzyć dostęp do wiedzy, a nie zmuszać ich do robienia czego do czego nie są przekonani.
Obowiązek nie zawsze jest rozwiązaniem. Mimo, że istnieje nad Wisłą - na odrę tylko od początku tego roku zachorowało już ponad 430 osób. Dla porównania w całym 2018 roku takich przypadków było ponad 330.
Autor: Justyna Zuber / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS