Od Erasmusa do Uniwersytetów Europejskich. UE umożliwia ściślejszą współpracę unijnych uczelni

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

To jedno z największych dobrodziejstw Unii Europejskiej - możliwość korzystania ze wszystkiego, co oferują inne państwa Europy. Także z edukacji. A to sprawia, że polscy studenci i studentki mogą uczyć się na najlepszych uczelniach na kontynencie na takich samych zasadach, jak młodzie ludzie z innych państw.

Po wstąpieniu do Unii Europejskiej państwa członkowskie nie tylko otworzyły dla Polaków granice, ale również swoje uniwersytety. Unijna zasada równości nakazuje równe traktownie swoich obywateli, jak i innych mieszkańców Wspólnoty. Dzięki temu studenci z poszczególnych państw członkowskich za studia w innych unijnych państwach płacą tyle, ile ich rówieśnicy. - Jako członkowie Unii Europejskiej płacimy tyle samo, co Holendrzy, a osoby spoza Europy muszą płacić zdecydowanie więcej - mówi Maksym Ziemlewski, student Uniwersytetu Technicznego w Delf. Wyjazd za granicę na studia staje się coraz popularniejszy wśród Polaków.

CZYTAJ TAKŻE: Erasmus+, DiscoverEU, Solidarity Corps - chętnych do skorzystania z unijnych programów z roku na rok przybywa

Jednak by studiować w międzynarodowej atmosferze, a nawet za granicą, nie trzeba uczyć sie na zagranicznym uniwersytecie. Odkąd wstąpiliśmy do Unii Europejskiej - polskie uczelnie musiały przeprowadzić dużą reformę. Chodzi o wprowadzenie systemu ECTS. - To jest taki system, który pozwala śledzić w pewien sposób wymagania i nakład pracy studenta przez dany semestr. Na jeden semestr student zazwyczaj musi wyrobić tych punktów 30. W ciągu dwóch semestrów 60 - wyjaśnia Anna Stefaniak, studentka Uniwersytetu Warszawskiego. Takie rozwiązanie umożliwia chociażby wyjechanie na akademickiego Erasmusa. Wtedy po prostu zbieramy te punkty, tylko na innej uczelni, studiując przedmioty z oferty przyjmującego uniwersytetu.

Warunek jest jeden: w czasie takiej wymiany należy zdobyć minimum 20 punktów. Inaczej musimy oddać całe stypendium, jakie otrzymaliśmy. Dzięki takim ułatwieniom na Erasmusa co roku wyjeżdżają tysiące młodych Europejczyków. - W roku 2022/2023, w tym roku akademickim, wyjechało około 980 studentów. W 2023/2024 to już wiemy, że zgłosiło się 1000 - mówi profesor Sambor Grucza, prorektor Uniwersytetu Warszawskiego do spraw współpracy i spraw pracowniczych.

Polityka Orbana uderzyła w węgierskich studentów. Zostali oni odcięci od programu Erasmus
Polityka Orbana uderzyła w węgierskich studentów. Zostali oni odcięci od programu ErasmusJakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Morze możliwości

Wspomniany Erasmus - choć najbardziej znany i istniejący już od wielu lat - nie jest jedynym unijnym programem umożliwiającym wymianę akademicką. W 2018 roku Komisja Europejska powołała do życia Uniwersytety Europejskie - jeden z postulatów prezydenta Emmanuela Macrona wygłoszonych w czasie mowy na Sorbonie. - Inicjatywa Uniwersytetów Europejskich zakłada łączenie się różnych uniwersytetów. Na Uniwersytecie Warszawskim jesteśmy członkiem sojuszu, który nazywa się 4EU+ - dodaje profesor Sambor Grucza. Inicjatywa ta pozwala uczniom z całej Europy tworzyć sojusze, w ramach których pogłębiają współpracę, zacierając granice między własnymi kampusami.

Dla przykładu wspomniany sojusz 4EU+ skupia Uniwersytet Warszawski, Genewski, Kopenhaski, Mediolański, Sorbonę, Uniwersytet Pantheon-Assas, Karola oraz Uniwersytet w Heidelbergu.

- Wybierane są projekty zarówno dydaktyczne, jak i naukowe, ale z tego funduszu opłacane są także tak zwane profesury gościnne - tłumaczy profesor Grucza.

UW nie jest jedyną polską uczelnią zrzeszoną w ramach Uniwersytetów Europejskich. Już 23 szkoły wyższe z całej Polski tworzą własne sojusze, rozwijając tym zdolności prowadzenia badań naukowych, ale również gwarantując swoim studentom udział w zajęciach organizowanych przez uczelnie partnerskie. - Celem jest, ażeby ta współpraca, która dzisiaj nazywa się Europejskim Uniwersytetem, przerodziła się rzeczywiście w jakąś taką formalnoprawną strukturę, w obrębie której student będący studentem Uniwersytetu Warszawskiego albo będzie mógł być, albo automatycznie będzie także studentem Uniwersytetu Europejskiego - doprecyzowuje profesor Grucza.

Celem Komisji Europejskiej jest osiągnięcie liczby 60 Uniwersytetów Europejskich do połowy 2024 roku. W związku z tym już planowane są kolejne konkursy na objęcie finansowaniem nowych sojuszy uczelni wyższych.

Autorka/Autor:Remigiusz Skierski

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Prawo i Sprawiedliwość znów uderza w rząd. Tym razem chodzi o powódź na południu Polski. Politycy PiS krytykują premiera Donalda Tuska, sugerując, że nie ostrzegał wystarczająco przed nadchodzącym żywiołem. Ponadto Mariusz Błaszczak krytykuje to, że nie powstało więcej zbiorników retencyjnych. Tymczasem to Marek Gróbarczyk, ówczesny minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, uznał w 2019 roku, że są "psu na budę".

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

Źródło:
Fakty TVN

Przerażone, bezradne, czasem zdane wyłącznie na siebie i instynkt przetrwania. Zwierzęta domowe, gospodarskie i te ze schronisk pilnie potrzebują pomocy. W całym kraju organizowane są domy tymczasowe, transport w bezpieczne miejsce, zbiórki karmy i leków. 

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Źródło:
Fakty TVN

Mieszkańcy robią, co mogą, żeby uratować przed wielką wodą kolejne zagrożone tereny. W Nysie udało się opanować sytuację i wzmocnić uszkodzony wał. Burmistrz we wtorek w mediach społecznościowych napisał, że miasto jest uratowane, i podziękował mieszkańcom za pomoc. Teraz trwają akcje w kolejnych miastach - między innymi w Brzegu.

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W Czechach woda w niektórych miejscach zaczyna opadać. Kłopoty ma wciąż Ostrawa. Pęknięte wały udało się naprawić, woda już się nie wlewa do miasta, ale służby musiały naprędce ewakuować setki osób, które były uwięzione we własnych domach. Tam najgorsze już minęło, choć południe Czech dalej jest objęte alertami powodziowymi.

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wśród miast, które najbardziej ucierpiały podczas powodzi, są Kłodzko oraz Głuchołazy. - Jeżeli będzie pomoc z Unii lub od rządu, to w ciągu pięciu, sześciu lat będziemy w stanie zniwelować to, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz opowiadał, że w niedzielę miasto zostało podzielone na dwie części.

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

Źródło:
TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Rząd w Berlinie wprowadził kontrole na wszystkich swoich granicach, żeby pokazać, że coś robi w kwestii migracji. Jednak sens tego ruchu kwestionują sąsiedzi Niemiec, którzy, tak jak choćby Francja, sami mają olbrzymi problem z nielegalną migracją. Ruch Berlina wywołuje pytania, czy narodowe egoizmy są w zjednoczonej Europie właściwą odpowiedzią na wspólne wyzwania.

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Potężne tajfuny przetoczyły się przez Chiny, Wietnam i Nigerię. Są liczne ofiary śmiertelne i zniszczenia. Jest zagrożenie katastrofą humanitarną.

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS