Marine Le Pen oskarżona o wyłudzanie unijnych pieniędzy. Od wyroku sądu może zależeć jej przyszła prezydentura

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Marine Le Pene stanęła przed sądem. Jest oskarżona o to, że jej partia wyłudziła unijne pieniądze, zatrudniając fikcyjnych asystentów w Parlamencie Europejskim. Niektórzy mieli pracować dla Zjednoczenia Narodowego, inni pilnować dzieci Le Pen. Liderka skrajnej prawicy zaciekle się broni i twierdzi, że cała sprawa to proces polityczny, którego głównym celem jest niedopuszczenie jej do władzy.

Marine Le Pen grozi nawet 10 lat więzienia i milion euro grzywny. Jednak w oczach francuskiej opinii publicznej główną stawką toczącego się w Paryżu procesu jest to, czy wyrok skazujący wyeliminuje liderkę skrajnej prawicy ze startu w wyborach prezydenckich w 2027 roku.

CZYTAJ TAKŻE: "Kiedy się obudziłam, nie byłam już małą dziewczynką". Burzliwe życie Marine Le Pen 

Le Pen do więzienia raczej nie pójdzie, bardziej prawdopodobne jest to, że usłyszy co najmniej pięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych.

- Podchodzę do tego procesu z wielkim spokojem. Mamy mnóstwo argumentów w obronie tego, co w moim rozumieniu mieści się w ramach wolności parlamentarnej. Nie naruszyliśmy żadnych zasad i mamy dwa miesiące, by to wykazać - komentuje liderka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.

Marine Le Pen. Wideo archiwalne
Marine Le Pen. Wideo archiwalneReuters Archive

Co Le Pen i jej partii zarzuca prokuratura?

Prokuratura zarzuca Le Pen i jej partii, że między 2004 a 2016 rokiem stworzyli cały system wyciągania pieniędzy publicznych. Europosłowie Zjednoczenia Narodowego mieli za unijne pieniądze fikcyjnie zatrudniać asystentów. Niektórzy z nich nigdy nie pojawili się w Parlamencie Europejskim, ani nie poznali posła, którego oficjalnie reprezentowali. Realnie pracowali jedynie na rzecz partii, a to niezgodne przepisami. Partia miała oszczędzać w ten sposób na wynagrodzeniach. Łącznie chodzi o pawie siedem milionów euro.

Sprawę przez lata badał Europejski Urząd do spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych - OLAF. - To nie jest kilka kopert, to jest scentralizowany, rozległy system. To kilka milionów euro, które zostały zdefraudowane. Są wymiany, są dokumenty, były przeszukania - wszystkie elementy pokazują, że ten system został wdrożony, by korzyści z niego odnosiło Zjednoczenie Narodowe - komentuje Patrick Maisonneuve, prawnik reprezentujący Parlament Europejski.

W procesie oskarżonych jest łącznie 27 osób. Marine Le Pen od lat mówi, że cała sprawa to spisek, proces polityczny, którego głównym celem jest niedopuszczenie jej do władzy. - Żaden etat nie był fikcyjny. Wszyscy nasi asystenci pracowali. Dla nas i dla naszej partii politycznej. I było to całkowicie legalne, zgodne z ogólną praktyką w Parlamencie Europejskim - mówi Bruno Gollnisch, były wiceprezes Zjednoczenia Narodowego.

Co po wyborach w Austrii? "Należy się spodziewać bardzo skomplikowanej fazy"
Co po wyborach w Austrii? "Należy się spodziewać bardzo skomplikowanej fazy"Justyna Zuber/Fakty o Świecie TVN24 BiS

"Jest w tym pewien rodzaj nonszalancji"

Autor książki "Zwycięska maszyna", która opisuje funkcjonowanie partii Le Pen mówi wprost - Zjednoczenie Narodowe przez lata systemowo wykorzystywało pieniądze unijne do prób osłabienia Zjednoczonej Europy.

- Jest w tym pewien rodzaj nonszalancji i pogardy dla instytucji europejskiej, to znaczy: nie staramy się rozmawiać z tą instytucją, mówiąc "popełniliśmy błąd, zwrócimy pieniądze, wyjaśnijmy jakie są prawdziwe zasady?". Zamiast tego jest chęć ukrycia się, fabrykowania fałszywych dowodów, aby spróbować prześlizgnąć się przez luki prawne. - komentuje Tristan Berteloot, dziennikarz i autor książki "La Machine à gagner".

ZOBACZ TAKŻE: "Washington Post": sukces skrajnej prawicy jest wyrazem głębszego trendu

Finanse Zjednoczenia Narodowego od lat są co najmniej podejrzane. W 2014 roku Marine Le Pen pożyczyła dziewięć milionów euro w banku powiązanym z Kremlem, by sfinansować kampanię przed francuskimi wyborami regionalnymi. Według Le Pen dług został spłacony rok temu, a umowa o pożyczce nie obligowała jej do jakichkolwiek działań na rzecz Rosji.

- Marine Le Pen podchodzi do tego procesu z ogromną walecznością. Z zamiarem udowodnienia, że postępowała zgodnie z prawem i że powinna zostać oczyszczona z zarzutów - przekazuje Alexandre Varaut, rzecznik Zjednoczenia Narodowego.

Na procesie najbardziej może skorzystać 29-letni przewodniczący Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella. Wychowanek Le Pen potencjalnie może zająć miejsce swojej mentorki w wyścigu o Pałac Elizejski w 2027 roku.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JULIEN MATTIA