Miliardy z funduszu odbudowy po pandemii płyną do większości unijnych państw już od dwóch lat. Hiszpania otrzymała już połowę środków, o które zawnioskowała do Brukseli w swoim planie odbudowy. 37 miliardów euro to gigantyczna kwota, którą Madryt przeznacza na inwestycje. Jeśli porównać to z sytuacją Polski, która nie otrzymała nic, to ogromna przewaga konkurencyjna.
Unia Europejska wypracowała ten program, by przeciwdziałać kryzysowi spowodowanemu przez pandemię COVID-19. Dzięki tak zwanemu Instrumentowi na Rzecz Odbudowy unijne państwa członkowskie mają stać się bardziej zrównoważone, cyfrowe i odporne na ewentualne przyszłe kryzysy.
Do 2026 roku do wydania są łącznie 723 miliardy euro. Kraje członkowskie dostaną te pieniądze lub już zaczęły je dostawać w formie pożyczek albo grantów. Z tego tortu dla Polski przewidziano ponad 158 miliardów złotych, ale z powodu rządowej reformy sądownictwa i naruszania zasad praworządności z tych unijnych środków nie dostaliśmy nic.
Jednak większość unijnych państw regularnie wypełnia "kamienie milowe" i dostaje kolejne wypłaty. Liderów jest dwóch: to Włochy i Hiszpania, które dotychczas otrzymały najwięcej. Sumując zaliczkę i dwie transze wypłat, Włosi dostali 56 miliardów euro, a Hiszpanie - 37 miliardów euro. Tym samym Hiszpanie już mają do dyspozycji ponad połowę środków, o które zawnioskowali. Systematycznie swoje plany odbudowy realizuje też Litwa, Grecja, Chorwacja czy Portugalia.
Sześć filarów funduszu
Oprócz Polski żadnych pieniędzy nie dostały jeszcze cztery kraje. Węgry, z tych samych powodów co Polska, a także Irlandia, Szwecja i Holandia, które pieniędzy ze specjalnego funduszu tak bardzo nie potrzebują.
- Irlandia, Holandia i Szwecja nie spieszyły się z wysyłaniem swoich krajowych planów odbudowy, a teraz zwlekają z wnioskami o pierwszą płatność. Przewidziane dla nich środki to tylko ułamek całego funduszu. Holandia i Szwecja należą do grupy tzw. oszczędnej czwórki i od początku wyrażały wątpliwości, czy nowy instrument w ogóle powinien powstać, wiedząc, że więcej do unijnego budżetu wpłacają, niż wypłacają, i to nie im fundusz odbudowy miał przede wszystkim pomagać - informuje Maciej Sokołowski, korespondent TVN24 i TVN24 BiS w Brukseli.
Te środki to nie są proste, bezpośrednie dopłaty dla tych, którzy w pandemii ucierpieli najbardziej. To inwestycje w sześć filarów: zieloną transformację, inteligentny i trwały wzrost gospodarczy, politykę na rzecz przyszłych pokoleń, transformację cyfrową, tak zwaną spójność społeczną oraz w opiekę zdrowotną i odporność gospodarczą.
Brukseli zależy na tym, by dzięki funduszom europejskie społeczeństwa były bardziej nowoczesne, solidarne, bezpieczne i dostatnie.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Komisja Europejska