Przynoszą wstyd, a nie dary - mówią Hiszpanie, krytykując tradycję Orszaku Trzech Króli. Zwyczajowo jeden z nich otrzymuje karykaturalne przebranie i udaje czarnoskórego, a do niego dołączają setki królewskich paziów, co nawiązuje do czasów kolonialnych. Tego nie było w Nowym Testamencie, za to w okolicach Walencji przekazywane jest jako zwyczaj z pokolenia na pokolenie.
W hiszpańskiej tradycji tylko król Melchior ma białą skórę, król Kacper jest śniady, a król Baltazar - czarnoskóry. Ludzie odgrywający jego rolę malują twarz na czarno, usta na czerwono. - Taki makijaż to rasizm - grzmi pierwsza w historii Hiszpanii czarnoskóra posłanka. - Ta tradycja jest absolutnie niegodziwa dla naszych dzieci, które urodziły się w tym kraju i które potrzebują wzmocnienia i akceptacji - zaznacza Rita Bosaho.
To, jak wygląda król Baltazar w hiszpańskim wydaniu, przywołuje skojarzenia z "blackface", czyli styl teatralnego makijażu popularnego w XIX-wiecznej Ameryce. "Blackface", czyli "czarna twarz", w karykaturalny, prześmiewczy sposób przedstawiał osoby czarnoskóre. W dzisiejszej Ameryce taki makijaż uchodzi za wyjątkowo obraźliwy.
W miejscowości Alcoy niedaleko Walencji, przed najstarszym w Hiszpanii orszakiem z okazji święta Trzech Króli, twarz maluje nie tylko odtwórca roli Baltazara, ale też około 300 osób wcielających się w królewskich paziów.
Zobacz też: Stajenka, wielbłądy i pastuszkowie. Tegoroczne Orszaki Trzech Króli pod hasłem "W jasełkach leży!"
Czarnoskórym Hiszpanom takie sceny źle się kojarzą. - To brak szacunku, całkowite ignorowanie faktu, że te sceny przedstawiają niewolników. Z ofiar kolonizacji i niewolnictwa nie wolno kpić - mówi Antoinette Torres, szefowa organizacji Afrofeminas.
Warto przypomnieć, że Hiszpania zniosła niewolnictwo dopiero w 1867 roku. Miała kolonie w Afryce - na obecnych terenach Maroka, Gwinei Równikowej i Sahary Zachodniej.
Uczestnicy parad mówią o tradycji
Uczestnicy parad mówią, że nie mają złych intencji, nie chcą nikogo obrażać, a krytycy powinni zobaczyć orszak na własne oczy. - Mają swoje zdanie, a ja chciałbym ich tu zaprosić, by zobaczyli, że nie chodzi o to, czy jesteś biały, czarnoskóry, jesteś Chińczykiem i tak dalej. Wszyscy jesteśmy tylko pomocnikami króla - podkreśla jeden z uczestników. - Pomalowałam twarz na czarno, bo tak było u nas zawsze. To tradycja przekazywana dzieciom z pokolenia na pokolenie, żebyśmy wiedzieli, kim jesteśmy - dodaje kolejna uczestniczka.
Przeciwnicy tradycji przypominają, że Nowy Testament nie wspomina o pochodzeniu czy kolorze skóry mędrców, którzy złożyli hołd nowonarodzonemu Jezusowi. Dopiero w XV wieku powstała tradycja, według której królowie reprezentują trzy kontynenty: Afrykę, Europę i Azję.
- Krytyka tej tradycji przyszła z zagranicy. Wśród mieszkańców Alcoy nie budzi kontrowersji. Królewscy paziowie to istoty magiczne, to nie ma nic wspólnego z podziałami rasowymi - zaznacza uczestnik orszaku. - Bez względu na to, jak bardzo ludzie upierają się, że nie ma to nic wspólnego z rasizmem, to jest to rasizm. Kolor naszej skóry nie jest rozrywką - uważa Bosaho.
Postaci Trzech Króli są w Hiszpanii wyjątkowo ważne. To Kacper, Melchior i Baltazar, a nie Mikołaj, przynoszą dzieciom prezenty i rozdają cukierki. Jednak obecnie tradycyjne orszaki zatraciły swój religijny charakter, stały się bardziej karnawałową fiestą.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS