Wojna w Strefie Gazy, Izraelu i na Zachodnim Brzegu odcisnęła już potworne piętno na dzieciach, u których jednym z najpoważniejszych problemów jest niedożywienie. Tysiące dzieci zostało zabitych, kolejne tysiące cierpią z powodu głodu i chorób.
Organizacja Save the Children International opublikowała właśnie raport dotyczący dzieci w Strefie Gazy, który zawiera niepokojące liczby. - Z naszych szacunków wynika, że co najmniej 17 tysięcy dzieci jest pozostawionych bez opieki lub oddzielonych od członków rodziny, którzy przeżyli - informuje Alexandra Saieh, dyrektorka ds. polityki humanitarnej Organizacji Save the Children.
Organizacja mówi też o czterech tysiącach dzieci uznawanych obecnie za zmarłe - ich ciała mają się znajdować pod ruinami zniszczonych budynków. - Dzieci stanowią 40 procent ofiar w Gazie. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że co najmniej 10 tysięcy ludzi jest zakopanych pod gruzami, to oznacza, że co najmniej 4 tysiące z nich to dzieci - wskazuje Alexandra Saieh.
Save the Children mówi o jeszcze jednej nieokreślonej statystyce. Według organizacji nieznana liczba palestyńskich dzieci została pochowana w masowych grobach. Identyfikację ciał utrudnia fakt, że w wielu przypadkach nikt z krewnych nie przeżył.
- Niepewność związana z tym, czy ich bliscy żyją albo gdzie się znajdują, to dla rodzin tortury. Żaden rodzic nie powinien przeszukiwać gruzów czy masowych grobów w poszukiwaniu ciała swojego dziecka. Żadne dziecko nie powinno być same i bez opieki w strefie wojny. Żadne dziecko nie powinno przebywać w areszcie ani być zakładnikiem - podkreśla Jeremy Stoner, dyrektor Organizacji Save the Children International na Bliskim Wschodzie.
Od ataku Hamasu z 7 października, który zapoczątkował wojnę, zginęło 33 izraelskie dzieci. Ta liczba nie obejmuje zakładników przetrzymywanych przez Hamas. W trudnej sytuacji są także Palestyńczycy z Zachodniego Brzegu. Nieznany jest los 250 dzieci zatrzymanych przez izraelskie siły.
W obliczu wojny w Gazie życie dzieci jest w ciągłym niebezpieczeństwie, nawet jeśli mają rodzinę, opiekę i są w potencjalnie bezpiecznym miejscu.
Są niedożywione, nie mogą mówić i spać
Majd urodził się nieco ponad pół roku temu, a więc już w czasie wojny. Był zdrowym dzieckiem. - Gdy go urodziłam, ważył trzy i pół kilograma. Był bardzo zdrowym dzieckiem, ale potem nie przybyło mu wagi. Obecnie waży trzy osiemset, a ma prawie siedem miesięcy - mówi Nisreen al-Khateeb, mama chłopca.
ZOBACZ TEŻ: Osieroconych zostało 19 tysięcy dzieci. Warunki w Strefie Gazy blisko "krytycznego punktu"
Przypadek Majda to tylko jeden z tysięcy. W obliczu niedoboru wody matki ze Strefy Gazy przygotowują posiłki, wykorzystując na przykład deszczówkę filtrowaną przez bandaże. To niebezpieczne, bo dzieci mogą nabawić się bardzo niebezpiecznej biegunki. - Z powodu niedożywienia dzieci nie mają odporności. W zasadzie wszystkie infekcje złapane w schroniskach, gdzie żyją dzieci, mogą prowadzić do poważnych chorób płuc - informuje Ahmed al-Kahlout, pielęgniarz z Oddziału Neonatologii Szpitala Kamal Adwan.
Według organizacji pozarządowych dzieci ze Strefy Gazy przeżyły tak potężną traumę, że czasami nie mogą jeść, mówić i spać. Według Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej dane zbierane od połowy stycznia tego roku wskazują, że ponad siedem tysięcy dzieci z Gazy w wieku od 6 miesięcy do pięciu lat jest niedożywionych.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Reuters