W naszym interesie jest wspieranie Ukrainy, ponieważ chcemy stabilności, chcemy dobrobytu, dla nas i dla naszych dzieci. Naszą jedyną opcją jest wspieranie Ukrainy tak długo, jak to będzie konieczne - powiedział w rozmowie z reporterem "Faktów o Świecie" TVN24 BiS Jakubem Loską Charles Michel. Przewodniczący Rady Europejskiej mówił także o tym, jak ocenia zmiany w Polsce mające przywrócić praworządność oraz o zbliżających się eurowyborach.
Jakub Loska, "Fakty o Świecie" TVN24 BIS: Witamy w Polsce panie przewodniczący. Czy Polska wróciła na ścieżkę praworządności?
Charles Michel, Przewodniczący Rady Europejskiej: Jestem tego pewien, ponieważ znam bardzo dobrze premiera Donalda Tuska i wiem, że jest absolutnie zdeterminowany, by chronić rządy prawa. Z jednej strony czuję polityczną wolę i polityczną szczerość Donalda Tuska i jego rządu. Z drugiej strony nie lekceważę wyzwań, ponieważ przypuszczam, że istnieją pewne wyzwania, kiedy zostaje się premierem i kiedy są rzeczy, które koniecznie trzeba przeprowadzić.
Jakub Loska: Pańska praca polega na codziennych rozmowach ze wszystkimi przywódcami europejskimi. Jaka jest ich ocena? Czy mają wątpliwości?
Charles Michel: Nie. Moim priorytetem jest budowanie zjednoczonej Unii Europejskiej, a Rada Europejska odgrywa w tym bardzo ważną rolę. Powiedziałbym, że Rada Europejska jest strażnikiem jedności europejskiej. Ufamy Donaldowi Tuskowi i widzimy podejmowane przez niego wysiłki.
Jakub Loska: Spotkał się pan w Warszawie z kilkoma przywódcami. Jak ocenia pan europejską jedność wobec rosyjskiej agresji? Czy nadal istnieje? Jakie są główne zagrożenia dla jedności europejskiej?
Charles Michel: Jesteśmy niezwykle zjednoczeni i prawdopodobnie zaskoczyliśmy Kreml, ponieważ prawdopodobnie zakładał, że bardzo szybko się podzielimy. A tak się nie stało. Spójrzmy: punkt pierwszy to sankcje, które wprowadziliśmy. Punkt drugi to wsparcie dla Ukrainy, wsparcie polityczne wraz z otwarciem negocjacji akcesyjnych, wsparcie finansowe, dodatkowy pakiet 50 miliardów euro dla Ukrainy. To pewne, że Ukraina stoi przed trudnymi wyzwaniami i musimy zrobić więcej. Zrobić więcej w zakresie sprzętu wojskowego, to jest bardzo pilne.
Spójrzmy na to, co wydarzyło się wczoraj (czwartek - przyp. red.) i przedwczoraj (środa - przyp. red.), ten straszny atak na elektrownię w pobliżu Kijowa i jego skutki. Stoimy ramię w ramię z Ukrainą, ponieważ bronimy prawa międzynarodowego, bronimy Karty Narodów Zjednoczonych. W naszym interesie jest wspieranie Ukrainy, ponieważ chcemy stabilności, chcemy dobrobytu. Dla nas i dla naszych dzieci. Naszą jedyną opcją jest wspieranie Ukrainy tak długo, jak to będzie konieczne.
Charles Michel: to, co robimy, ma fundamentalne znaczenie dla naszej wspólnej przyszłości
Jakub Loska: Pozostanę przy kwestii za zagrożeń. Co z rządami na Słowacji i Węgrzech? Panowie Orban i Fico są uważani za polityków prorosyjskich, prokremlowskich. Czy są zagrożeniem dla jedności europejskiej?
Charles Michel: Jedno jest absolutnie jasne: decyzje w Radzie Europejskiej podejmowane są jednomyślnie, również z poparciem panów Orbana i Fico. Nie jest tajemnicą, że czasami wyrażają oni różne głosy i różne stanowiska. Ale podkreślmy jeszcze raz: zawsze w Radzie Europejskiej podejmowaliśmy decyzje jednomyślnie, to znaczy zawsze z poparciem wszystkich 27 państw.
Jakub Loska: Za chwilę mamy wybory europejskie, czy ma pan jakiś pomysł, jak stawić czoła skrajnie prawicowym, przeważnie prokremlowskim partiom. Nie tylko Orbanowi, ale też AfD, Marine Le Pen?
Charles Michel: Jest tylko jeden sposób. Wszyscy ci, którzy wierzą w wartość dodaną projektu europejskiego w kwestiach pokoju, stabilności, dobrobytu muszą wyjaśnić ludziom, że to, co robimy, ma fundamentalne znaczenie dla naszej wspólnej przyszłości. To jest demokracja. To ciężka walka, ponieważ czasami próbuje się wykorzystywać fake newsy, dezinformację, by wywrzeć presję na tych, którzy szczerze wierzą w naszą wspólną przyszłość.
Mamy różne sondaże, wszyscy się im przyglądamy i komentujemy, ale tak naprawdę ważny jest tylko jeden sondaż - są nim wybory i zobaczymy, co z nich wyniknie.
Jestem przekonany, czuję to, że nasi obywatele w całej Unii, nawet jeśli czasami pojawiają się jakieś pokusy, widzą, że jako Unia podjęliśmy ważne decyzje dotyczące walki z COVID-19. Widzą, że kiedy Rosja zdecydowała się na wojnę energetyczną przeciwko nam, to my zareagowaliśmy większą solidarnością. Widzą, że kiedy wspieramy Ukrainę, wspieramy naszą przyszłość i nasze dzieci.
Sprawa paktu migracyjnego
Jakub Loska: Chciałbym zapytać o niedawno przyjęty w Parlamencie Europejskim pakt w sprawie migracji i azylu. Pojawiają się głosy, że może upaść z powodu nowego programu relokacji. Nawet pana poprzednik, Donald Tusk, powiedział, że może być przeciwko. Co by mu pan powiedział, by przekonać go do poparcia paktu?
Charles Michel: Zawsze szanuję demokratyczną debatę w Unii i zawsze dopuszczam to, że niektóre państwa członkowskie mają swoją specyficzną wrażliwość i opinię. Szczerze czuję, że ten pakt migracyjny jest krokiem w dobrym kierunku, ponieważ jest to przesłanie, że jesteśmy w stanie współpracować i rozwijać większą solidarność w kwestii migracji.
Na przykład, bądźmy szczerzy, będzie to bardzo przydatne narzędzie, aby poprawić możliwości polityki odsyłania migrantów, która dziś jest słabym punktem na poziomie całej Unii. Podjęliśmy też znacznie więcej wysiłków na rzecz współpracy z krajami trzecimi: Tunezją, Egiptem, Mauretanią i wieloma innymi. Zwarliśmy partnerskie umowy z tymi krajami, by wspólnie powstrzymywać nielegalną imigrację to jest skuteczne.
Mnie bardziej niepokoi coś innego, a mianowicie wykorzystanie, a nawet instrumentalizacja migracji jako narzędzia do przeprowadzania hybrydowych ataków na Unię Europejską. To jest wyzwanie również dla Polski. Niepierwszy raz borykamy się z takim trudnościami ze strony Białorusi. I tutaj chcę powiedzieć, że ja i Unia Europejska jesteśmy w obliczy tego wyzwania razem z Donaldem Tuskiem. Musimy pokazać naszą solidarność, gdy jedno z naszych państw członkowskich stoi w obliczu takiej sytuacji.
CZTAJ RÓWNIEŻ: Donald Tusk: pakt migracyjny nie do przyjęcia dla Polski
Jakub Loska: Czy uważa pan, że Polska mogłaby być wyłączona z programy relokacji, dlatego że przyjęliśmy około miliona ukraińskich uchodźców?
Charles Michel: Nie chcę tego przesądzać, ponieważ w sprawie paktu migracyjnego istnieje cały proces decyzyjny. Niedawno odbyło się głosowanie w Parlamencie Europejskim, a następnie Pakt będzie wdrażany przy uwzględnieniu wielu czynników. Ale to prawda, że Polska jest krajem, która przyjmuje wielu ukraińskich uchodźców i chciałbym wyrazić wdzięczność za to, że wasz kraj zdecydował się przyjąć ich tak wielu.
Jakub Loska: Ale czy uważa pan, że jest szansa, by znaleźć się poza programem relokacji? Słowo "relokacja" jest bardzo często używane w polskiej polityce, by wywołać w wyborcach strach.
Charles Michel: Nie zamierzam ingerować w debatę wewnętrzną w Polsce, to nie jest moja rola. Moj punkt widzenia jest bardzo prosty - mamy zasady, mamy proces decyzyjny dotyczący tego paktu migracyjnego, mamy za sobą duży krok w postaci głosowania w Parlamencie Europejskim i dopiero potem zobaczymy, co pakt oznacza dla każdego państwa członkowskiego. Praworządność oznacza, że kiedy powstają przepisy, to musimy je szanować i sprawdzać na jakich zasadach należy je wprowadzać w życie.
Jakub Loska: Teraz pytanie osobiste. W styczniu ogłosił pan, że skróci pan swoją kadencję, by wystartować w eurowyborach. Potem, po ostrej krytyce, zmienił pan zdanie. Czy mógłby pan wyjaśnić naszym widzom swoją postawę?
Charles Michel: To bardzo proste. Po ogłoszeniu moje decyzji bardzo szybko zrozumiałem, że niektórzy postanowili wykorzystać ją, by spróbować podważyć lub wręcz zdestabilizować Radę Europejską. A Rada Europejska jest najważniejszym organem politycznym. To najwyższy szczebel. Z 27 głowami państw i szefami rządów pracującymi razem nad budowaniem jedności europejskiej. Dla mnie było bardzo jasne, że fundamentalne znaczenie ma ochrona Rady i upewnienie się, że będziemy podejmować decyzje, które są niezbędne. Po pierwsze - w najpierw w kwestii strategicznej agendy, politycznych kierunków na nadchodzące pięć lat. Pod drugie, będziemy musieli odegrać ważną rolę w kwestii personaliów po eurowyborach. Musimy odegrać swoją rolę w kształtowaniu przyszłości Unii Europejskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Raport: antyeuropejscy, prawicowi populiści mogą odnieść sukces w wyborach do europarlamentu
Jakub Loska: Były obawy, że spotkania Rady Europejskiej mógłby prowadzić Viktor Orban. Czy Pan sobie wyobrazić taki scenariusz?
Charles Michel: To pytanie nie jest już aktualne, ale mogę powiedzieć, że taka możliwość w praktyce nie istniała.
Jakub Loska: Kto będzie następnym przewodniczącym Rady Europejskiej po eurowyborach?
Charles Michel: Odpowiem na to pytanie po wyborach europejskich, kiedy Rada Europejska podejmie niezbędne decyzje.
Jakub Loska: A na kogo Pan stawia?
Charles Michel: Nie zamierzam grać w tę grę.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Fakty o Świecie TVN24 BiS